Piątek, 1 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Wiktoryny, Warcisława

RSS

W Wodzisławiu Śl. apelują: "Ratujmy kapliczkę na Maruszach"

26.02.2022 09:40 | 0 komentarzy | juk

Z upływem lat stan techniczny kapliczki na Maruszach uległ pogorszeniu i wymaga wykonania prac konserwatorskich. - Te prace po prostu trzeba wykonać - mówią wodzisławianie związani z kapliczką.

W Wodzisławiu Śl. apelują: "Ratujmy kapliczkę na Maruszach"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kapliczka pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus znajdująca się przy ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu Śl. pochodzi z 1926 r. Ma zatem 96 lat. Okoliczni mieszkańcy, którzy są związani z tym miejscem, apelują o jak najszybszy remont tej niewielkiej budowli.

Od dziadków do dzieci

Kapliczka została ufundowana przez Janinę Goldman, żonę ówczesnego właściciela cegielni na Maruszach, jako wotum dziękczynne za jej cudowne wyzdrowienie z choroby płuc i poświęcona św. Teresie od Dzieciątka Jezus. Przez wiele lat opiekę nad kapliczką sprawowali okoliczni mieszkańcy i tak jest po dziś dzień. - To sama radość móc tu przychodzić - mówią nam wodzisławianie, którzy spotkali się z nami przy kapliczce. - Mamy wiele wspomnień z nią związanych - dodają. Pani Teresa Cichy wspomina, że swój bukiet ślubny przyniosła właśnie do kapliczki. Inni nasi rozmówcy wracają pamięcią do wydarzeń z 1997 r. - To był niesamowity czas. Była wtedy peregrynacja obrazu Jasnogórskiego w Sanktuarium w Turzy Śl. Przy naszej kapliczce zatrzymał się samochód wiozący obraz. Udekorowaliśmy kilka kilometrów drogi od naszej kapliczki w kierunku Turzy Śl. Wszyscy mieszkańcy Marusz byli do tego zaangażowani - wspominają Wiesława Kucharczyk i Alfred Adamik.

Piękne wspomnienia

Nasi rozmówcy wspominają, że ich rodzice oraz dziadkowie korzystali z radością z posadowienia kapliczki w dzielnicy Marusze. - Tak też jest z nami - mówią. - Już jako małe dzieci braliśmy udział w nabożeństwach majowych oraz w modlitwach różańcowych i tak jest do dziś. W pierwszą niedzielę października odbywa się tutaj msza do św. Teresy w intencji żywych i zmarłych mieszkańców dzielnicy Marusze - mówi Ilona Kotarska. Dodaje, że w uroczystości bierze udział jeden z kapłanów z parafii w Turzy Śl. Po mszy zaś jej uczestnicy zawsze mogą liczyć na skromny odpustowy słodki poczęstunek. Jak zwracają uwagę okoliczni mieszkańcy, dzwon kapliczki wybija trzykrotnie w ciągu dnia czas, o: 6.00, 12.00 i 21.00. - Dzwon bije także na pożegnanie zmarłym mieszkańcom Marusz w ich ostatniej drodze tutaj na ziemi - mówią nam.

Kapliczka wymaga remontu

Mimo że okoliczni mieszkańcy są ofiarni i chętni do prac porządkowych w środku, jak i w obejściu kapliczki, to wymaga ona gruntownego remontu. Ściany kapliczki, które pokryte są tynkiem fakturowym, wymagają wykonania prac naprawczych. - Kilka lat temu poprawiliśmy ten tynk, ale niestety znowu wymaga naprawy. Odpada, kruszy się. Wilgoć wchodzi do środka kapliczki i szkody robi, dlatego trzeba to porządnie jeszcze raz wykonywać - mówi Stanisław Kuczok. Prowadzące do wejścia betonowe schody z pięcioma stopniami również wymagają naprawy. Obecnie są popękane, z licznymi ubytkami i przerwami. Zewnętrzne warstwy tynku także trzeba naprawić. - Pieczę nad uroczystościami w naszej kapliczce sprawuje ks. proboszcz Wiesław Hudek. Jesteśmy z nim w kontakcie i w pełni popiera on nasze działania zmierzające do renowacji tego sakralnego obiektu - mówi pani Maria Pietraszek.

Interwencja radnej

W sprawę zaangażowała się wodzisławska radna Grażyna Pietryra. - Z upływem lat stan techniczny kapliczki uległ pogorszeniu i wymaga ona wykonania prac konserwatorskich - podkreśla. - Była i nadal jest nieodłącznym elementem życia tutejszej społeczności - dodaje. W efekcie na ręce wodzisławskich włodarzy złożyła interpelację, wnioskując w niej, aby miasto zadbało i uchroniło ten niszczejący obiekt dziedzictwa kulturowego. W toku prowadzonych rozmów okazało się, że działka, na której stoi kapliczka stanowi własność miejskiej spółki Domaro.

Będzie remont

Udało nam się porozmawiać z Barbarą Chrobok, prezes spółki Domaro. Jak nas zapewnia, temat poprawy stanu technicznego kapliczki już jest realizowany. - Jesteśmy już po oględzinach. W pierwszej kolejności musimy wykonać kosztorys prac koniecznych do wykonania wraz z harmonogramem ich realizacji - przekazuje nam. - W okolicach września będziemy wiedzieć, jakie spółka ma oszczędności oraz wypracowane środki i dopiero wtedy będziemy mogli mówić o finansowaniu prac naprawczych w kapliczce - dodaje prezes Chrobok. Zapewnia, że mieszkańcy mogą być spokojni, bo spółka nie zamierza tematu zamieć pod dywan, a wręcz przeciwnie - chce zająć się remontem kapliczki.

Eklektyczne wyróżniające cechy

Jak czytamy w publikacji pn. Przydrożne kapliczki na terenie powiatu wodzisławskiego pióra Pawła Porwoła, kapliczka domkowa pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, wyróżnia się spośród innych tego typu obiektów swoimi eklektycznymi cechami. Zbudowana jest z cegły na planie zbliżonym do kwadratu zamkniętego półkoliście. Wielospadowy dach wieńczy ośmioboczna latarnia, przykryta kopulastym daszkiem z krzyżem na szczycie. "Wewnątrz znajduje się drewniany ołtarzyk skrzyniowy z półokrągłą niszą na środku, w której umieszczona jest gipsowa figurka Matki Boskiej. Po bokach ołtarza wiszą na ścianach dwa oleodrukowe obrazy: św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz Matki Boskiej Fatimskiej. Obraz św. Teresy przywiózł z Krakowa pochodzący stamtąd nauczyciel w tym czasie szkoły w Turzy, ks. Jerzy Maria Langman" - pisze Paweł Porwoł.