Poniedziałek, 6 maja 2024

imieniny: Judyty, Juranda, Benedykty

RSS

Burmistrz Krzanowic: W 100 procentach nikt nie jest w stanie zapewnić, że Borucin nie będzie już zalewany [WYWIAD]

22.02.2022 07:00 | 7 komentarzy | mad

Z burmistrzem Krzanowic Andrzejem Strzedullą o finansach gminy, inwestycjach, a także o planach na kolejne wybory samorządowe rozmawia Dawid Machecki.

Burmistrz Krzanowic: W 100 procentach nikt nie jest w stanie zapewnić, że Borucin nie będzie już zalewany [WYWIAD]
Andrzej Strzedulla, burmistrz Krzanowic
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Krzanowice kojarzą się z wiatrakami. Niektóre stojące tutaj się kręcą, inne nie. A co z planowaną inwestycją w Pietraszynie? W 2019 roku zawitał do gminy inwestor, chcący je wybudować.

- Firma, która była zainteresowana budową wiatraków złożyła wniosek o lokalizację w planie zagospodarowania przestrzennego tej inwestycji. Obecnie jest opracowywany raport oddziaływania na środowisko.

Zmiany w planie będą podejmowane w zależności od wyników tych analiz.

- A burmistrz chce te wiatraki?

- Wiatraki budzą pewne kontrowersje, ale jest to forma zielonej energii. Jeśli zostaną one wybudowane w sposób, który nie będzie uciążliwy dla środowiska i mieszkańców, to jestem na tak. Zwłaszcza że te urządzenia nie wyłączają dużego obszaru z użytkowania rolnego oraz jest dodatkowy wpływ do budżetu. Co ważne wzmacniają potencjał regionu i kraju w zieloną energię.

- Wydaje się, że każdy kolejny inwestor to dla gminy radość, wszak to wiąże się z dodatkowymi wpływami do budżetu. Co robi gmina Krzanowice, aby ściągnąć kolejnych?

- Mamy na terenie naszej gminy grunty rolne pierwszej i drugiej klasy, które są szczególnie chronione. To z jednej strony bardzo dobre, bo rozwija nam się rolnictwo. Z drugiej stanowi minus, bo nie mamy możliwości wyłączenia z produkcji rolnej właśnie tych gruntów pod tereny przemysłowe. Przy uchwalaniu ostatniego studium uwarunkowania przestrzennego nie uzyskaliśmy zgody na proponowanie terenów na roli, więc nasze możliwości są ograniczone. Jest kilka działek, które można przeznaczyć pod działania inwestycyjne, ale te, albo są prywatne, albo zarządza nimi Skarb Państwa. Gmina więc nie ma na nie wpływu. Ale zachęcamy różne podmioty do zainteresowania się gminą Krzanowice, np. niebawem odbędzie się przetarg na sprzedaż przejścia granicznego w Pietraszynie, co może posłużyć do ulokowania jakiegoś biznesu.

- Burmistrzu przejdźmy do ekologii. Chociaż pojawiały się apele, aby odsunąć w czasie zapisy w wojewódzkiej uchwale antysmogowej, tak się nie stało. Jakie działania podjęła gmina od nowego roku? Są prowadzone kontrole?

- Prowadzimy kontrole, ale przede wszystkim zachęcamy mieszkańców do wymiany źródeł ciepła na ekologiczne. Na terenie urzędu działa punkt programu „Czyste powietrze”, więc mieszkańcy mogą aplikować o dofinansowanie do tych wymian.

Prowadzimy również gminny program ograniczania niskiej emisji. W tym roku planujemy wymianę 120 kotłów głównie na pompy ciepła, ale też na piece zasilane pelletem, bądź gazowe. Od tego roku podobnie jak WFOŚiGW w Katowicach nie dotujemy pieców węglowych. To zadanie, które wiąże się ze sporymi kosztami dla gminy, obecnie to 600 tys. złotych. W zeszłym roku wymieniliśmy prawie 110 kotłów, co kosztowało 500 tys. złotych. Mocno wspieramy mieszkańców w tym zakresie. Na przestrzeni lat zmodernizowano kilkuset źródeł ciepła. Myślę, że to w znacznym stopniu widać po jakości powietrza, ale sporo przed nami jeszcze roboty.

- A jakieś mandaty wystawiono?

- Nie. My mandatów nie możemy wystawić, to leży w gestii policji albo straży gminnej. My możemy skierować jedynie sprawę do sądu.

- Tak więc, czy skierowano jakąś sprawę do sądu?

- Do tej pory na szczęście nie.

W trakcie żadnej z kontroli nie ujawniono spalania innych rzeczy niż opał dopuszczony.

Ale mamy tego świadomość, że jakość węgla nie jest zawsze najlepsza, co też powoduje pewne uciążliwości. Mieszkańcy nie zawsze mają wpływ, jaki węgiel do nich ostatecznie trafi.

- Na początku rozmowy pytałem o kondycję gminy Krzanowice po ponad połowie kadencji. Teraz chcę zapytać, jak pan podsumuje ten czas?

- Udało się sporo rzeczy zrealizować. Wyremontowaliśmy m.in. rynek, wykonaliśmy kilka remontów dróg oraz wybudowaliśmy część kanalizacji sanitarnej, choć roboty ciągle trwają.

- Czego życzyć na obecną połowę kadencji?

- Przede wszystkim środków finansowych, bo od tego wszystko zależy. Obecnie kończymy opracowywanie wniosków o dofinansowanie z kolejnego naboru w ramach Polskiego Ładu. Chcemy pozyskać około 7 mln złotych na budowę kanalizacji sanitarnej – mowa o sieci w Borucinie. Co ważne tam jest już kanał przesyłowy, który był budowany 15 lat temu wraz z oczyszczalnią.

Chcemy też aplikować o 1 mln zł na budowę punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, który ma powstać obok oczyszczalni ścieków. Mamy koncepcję na tę inwestycję. Jeśli środki uda się pozyskać, to ruszy, jeśli nie, to będziemy chcieli wybudować PSZOK w podstawowym zakresie ze środków gminy. Chcemy, aby był gotowy do końca 2023 roku.

- A co z PSZOK-iem, który miał powstać na terenie Spółdzielni Kółek Rolniczych w Krzanowicach?

- Wymogi formalne, jakie musi spełnić PSZOK w przypadku prowadzenia go przez gminę są dużo łatwiejsze do spełnienia niż w przypadku firmy zewnętrznej. Na tę chwilę spółdzielnia nie posiada stosownych zezwoleń i to uniemożliwia prowadzenie przez nią tego zadania. Temat nie jest zamknięty, nadal jesteśmy otwarci na współpracę w tym zakresie, ale długofalowo patrząc PSZOK powinien być prowadzony przez gminę.

- Czy rozmyśla pan już o kandydowaniu w następnych wyborach? Mawia się, że do realizacji wielu zadań potrzebne jest szersze spojrzenie, również, jeśli chodzi o czas na ich wykonanie.

- Samorządowcy wybierani są na 5-letnie kadencje i na tym się skupiam, decyzje co do kolejnych wyborów będę podejmował w przyszłym roku.

Ludzie:

Andrzej Strzedulla

Andrzej Strzedulla

Burmistrz Krzanowic.