365 dni czyli rok pracy Dawida Wacławczyka w magistracie [WYWIAD NOWIN]
W styczniu 2021 roku rozmawialiśmy z pierwszym zastępcą prezydenta Raciborza, gdy zaczynał swoje urzędowanie przy Batorego. Po 12 miesiącach znów zapukaliśmy do jego gabinetu, by zapytać o owoce sprawowania władzy.
Trzecią pozytywną rzeczą jest to, co się dzieje w wydziale promocji. Uważam, że udało nam się wnieść świeży powiew w życie kulturalne miasta. Za sukces uważam Festiwal Górnej Odry, nową formułę Dni Raciborza - zamiast koncertów gwiazd szereg mniejszych, ale wartościowych, nietuzinkowych działań. Rozbudowaliśmy nasze dwa jarmarki, co zostało świetnie przyjęte przez wystawców i mieszkańców. Pochwalę się, że moim pomysłem były też koncerty w Arboretum. Udało nam się osiągnąć także to, że w miejskie imprezy angażuje się teraz szereg stowarzyszeń i to jest bardzo cenne. Polepszyła się także współpraca pozioma jednostek jak RCK, Arboretum, OSiR czy od niedawna Muzeum. Dołączają do tego organizacje pozarządowe i prywatne firmy. Praca grupowa daje efekty, a mieszkańcy dobrze reagują na ten nowy oddech kulturalny.
To zajrzyjmy na drugą stronę lustra - jakie 3 tematy nie udały się panu w minionym roku?
Przeciągają się prace formalne nad Parkiem Kulturowym. Planowaliśmy zakończyć je w listopadzie, a radni wykreślili ten punkt dwukrotnie z porządku obrad na kolejnych sesjach. Uważam, że należałoby już te prace zakończyć i przejść do konkretnych działań. Żałuję też, że radni nie dali Wydziałowi Promocji możliwości realizacji makiety dawnego Raciborza i figury Krzysztofka. Centrum Miasta należy wzbogacać w sztukę, bo obecnie mamy tylko takie pomniki, pod które się chodzi z kwiatami, wieńcami i zniczami. Żałuję, że ostatnią decyzją budżetową koalicji Mirosław Lenk - Michał Fita i Piotr Klima oraz Krystyna Klimaszewska zablokowano prace przygotowawcze pod utworzeniem punktu widokowego na wieży kościoła farnego. Jestem tym zdziwiony, bo ci sami radni przed rokiem dali 400 tys. zł na remont dachu tej świątyni. O ile z dachu skorzystają głównie parafianie fary, to punkt widokowy może służyć nie tylko wszystkim raciborzanom, ale i turystom. Byłaby to udana promocja tak pięknego gotyckiego kościoła, jak i samego Raciborza, także w kontekście rozpoczynającego się właśnie procesu beatyfikacyjnego księżniczki Eufemii „Ofki” Piastówny.
Żal także tego, że Ci sami radni wstrzymali w 2021 roku budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią, które mogło już działać na ulicy Srebrnej i służyć młodym piłkarzom. Polityka wygrała tu z potrzebami mieszkańców…
Kiedy zaczynał pan pracę właśnie narodził się nowy układ w radzie miasta, gdzie prezydent Polowy stracił większość. Zaczęły się potyczki między radnymi, a panem, padło nawet podejrzenie popełnienia przestępstwa. Jak panu minął ten okres? Jak ocenia pan stan obecny w relacjach z radą?
Muszę przyznać, że decydując się na pracę w urzędzie byłem chyba nieco niepoprawnym optymistą. Myślałem, że nam wszystkim w samorządzie leży na sercu Racibórz i jesteśmy powołani do służby na rzecz mieszkańców. Byłem przekonany, że będziemy dyskutowali na poziomie idei i pewnych wartości. W takim duchu zdecydowałem się na objęcie funkcji wiceprezydenta, w takim duchu przywitałem się także ze wszystkimi radnymi, zapraszając ich do swojego gabinetu, do dyskusji o Raciborzu. Tak się jednak nie stało. Myślę, że decydujący był czynnik emocjonalny. Osobą, która najpierw rozbiła koalicję, a następnie wzięła się za nakręcanie ataku na moją osobę była Anna Szukalska, szefowa klubu radnych Michała Fity. Nie wiem czy miała być to kara za to, że ośmieliłem się przyjąć ofertę współpracy na stanowisku, które wcześniej zajmował Michał? Przecież nie miałem z jego odejściem nic wspólnego. Ta nagonka, o której Pan wspomina nie była przyjemna, ale myślę, że dla wszystkich jest jasne, że był to atak natury politycznej. Sprawa została dwukrotnie umorzona w prokuraturze. Najistotniejsze jest dla mnie to, że udało mi się nie skierować swojej uwagi na potyczki z tymi, którzy tą spiralę agresji chcieli nakręcać, ale moją odpowiedzią było wzmożenie wysiłków w pracy na rzecz Raciborza. I sądzę, że efekty tej pracy widać.
Oczywiście bolesne jest to, że autorzy pierwotnej uchwały, czyli pięciu radnych klubu Michała Fity i Piotr Klima posunęli się do podania w treści uchwały nieprawdy. To kłamstwo, czyli rzekome zatajenie faktu współpracy z drugim autorem pracy o Zamku i Muzeum powtarzało się później także w anonimach wysyłanych bezpośrednio do prokuratury. Ocenę tych działań pozostawiam mieszkańcom. Sam sprawę uważam dziś już za zamkniętą. Co ciekawe, obecnie jakiś cień porozumienia merytorycznego osiągam z byłym prezydentem Mirosławem Lenkiem. Jest na tyle dojrzałą osobą i doświadczonym samorządowcem, że można z nim rozmawiać merytorycznie. Oczywiście, nie zawsze się z nim zgadzam, często uważam jego podejście za niewłaściwe, ale dyskutujemy, prowadzimy dialog, jest przestrzeń na wymianę poglądów, uznanie części swoich racji. Zresztą generalnie atmosfera staje się coraz spokojniejsza. Ta agresywna nerwówka, która cechowała wcześniej zwłaszcza klub Anny Szukalskiej już powoli się uspokaja. Gdy emocje cichną, pojawią się przestrzeń dialogu, a stąd bliżej do porozumienia.
Podlega panu m.in. wspieranie przedsiębiorczości w mieście, a cieniem na relacjach urzędu z biznesem kładzie się temat podjęty przez przedsiębiorcę Artura Zdrzałka w sprawie jego działki po Polmosie nad Odrą. Jak pan ocenia tę sytuację?
W mojej ocenie nie mówimy w ogóle o sprawie tego czy innego przedsiębiorcy. Najzwyczajniej w świecie podczas prac nad strategią pojawił się wątek by nie oddawać kolejnych przestrzeni w mieście pod nisko jakościowy handel. Wiemy co się stało z ulicą Opawską, gdzie mamy kilka „blaszaków”, które zniszczyły charakter ulicy. Wiemy też, że handel wielkopowierzchniowy może z powodzeniem funkcjonować poza centrum jak w przypadku Auchan. Często powtarzało się w trakcie konsultacji, że w Raciborzu jest głód ziemi i mieszkań. W centrum Racibórz musi mieć mieszkańców, a handel może być realizowany poza tą częścią miasta. Teren o którym mówimy jest pięknie zlokalizowany, wszędzie zeń blisko - na dworce, na rynek, na zamek, na OSiR. Jest to teren świetnie skomunikowany. Ekspercka analiza urbanistyczna wskazała, że to świetny teren pod mieszkalnictwo. Zgadzam się z tym. Mówimy o pewnej idei. To teren prywatny, właściciel może realizować rzecz jasna swoją politykę, i to rzecz jasna szanuję. Nie mniej jednak kupił działkę na określonych zasadach i nie może stawiać sprawy tak, że jeśli Miasto nie zmieni mu teraz planu zagospodarowania, to oznacza, że jego władze są złe.
Ludzie:
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Komentarze
16 komentarzy
kompleksy to meczą osobę rosynanta..mentalnie wciąż siedzi w szortach,sandałach i gołe stopy w piachu nurza .a do garnituru i formalnych butów to już raczej nie dorośnie...taki typ
Zastanawiam się, panie Dawidzie, skąd się wzięło tylu zajadłych nieprzyjaciół? Chyba jakieś kompleksy ich męczą. Proszę się nimi nie zrażać, tylko dalej pracować nad ożywieniem tego miasta. Zdrówka wszystkim życzę.
kiedy nad Odrą stanie figura wielkiego krokodyla, by młode matki z dziećmi zjeżdżały tłumnie walić sofie foty ? za dodatkowa opłata oczywiście z z Dawidem w tle , kojącym sobie paluchy w piasku plaży dawno nie sprzątanej?do płatnej foty zniżka na piwo 59% , ale tylko dla rowerzystek na rowerze!!! to jedna z rzeczy ,które jeszcze nie wyszły, jednak znając upór ..to krokodyl stanie w tym roku
"Moja osobo", jeżeli nie zerżnąłeś od Wawocznego, to mów, że nie zerżnąłeś. Prostej sprawie wystarczą proste słowa.Twoje akrobacje słowne typu rzekome zatajenie faktu współpracy z drugim autorem pracy (dlaczego drugim?) o Zamku i Muzeum, konfgabulacje o budowie dachu i różne inne podobne dupersznyty, nie budzą zaufania. I nie zapominaj, że prokurator jedynie umorzył sprawę - tylko tyle i aż tyle. Przecież mógł bez umarzania sprawę oddalić.
Ale piękna katastrofa, zerżnąć z klasą nie potrafi, własne możliwości malutkie. czym tu się chwalić?,
Jezu, co za ckliwa grafomania! Najlepszy tekst Wacławczyka to nadal ten napisany z "drugim autorem". Tylko nie zawsze jest od kogo zerżnąć.
Dawid przecież to schizofernia! W płatnym artykule najeżdżasz na Lenka, tutaj go chwalisz. Przecież ty całe życie polityczne poświęciłeś na walkę z Lenkiem....
Dawid pitu pitu zadnych konkretow dla tego miasta,rownie dobrze sprawami tymi.moglby sie zajmowac jakis kierownik,niepotrzebny wice.A swoja droga Dawidek nic nie bylby w stanie zrobic gdyby rada miasta mu nie uchwalalila w budzecie,no ale Dawidek nie bylby soba gdyby nie byl zlosliwy...
do Znowu
opanuj się, chłopu nie udało się nawet jednej rozsądnej miny na potrzeby fotografii wyprodukować( chyba ,że go tak złośliwie uwieczniają dla potomności), a innych zasług to juz nawet z lupą się nie doszuka.można jednak pochwalić otwartość artystyczną i sfocusowanie na młody polski rap, ale skuteczności w tym nie było żadnej bo Osa wolał mieć gardło chore niż tu przyjechać
można oczywiście zrozumieć ( a nawet zalecać) , że woli łazić w sandałach i masować sobie paluchy w ciepłym piasku,niż grzać się w garniturach oraz formalnym obuwiu, nadwyrężając kolana i krążenie. tylko kogo to tak naprawdę obchodzi?
skasowanie 25 tysia za oryginalną ideę postawienia dupnego krokodyla nad Odrą ( reszta opracowania w większości ponoć była kaleką przepiską) to faktycznie wyczyn biznesowy.
3 miesiące pracy na zrobienie czegoś co normalnie zajmuje godzinę z okładem, dyskwalifikuje i szefa i pracowników.
a jesli obrazem gustu ma być figurka złotego jelenia z plastiku ,patrzącego na kupę bombek ,jak na swoje wytrzebione jądra, pod plastykowym trójkątem imitującym choinkę , to ręce i nogi opadają.
pety na rynku od samego rana, sztuczne , głośne tandetne lodowisko i petardy.wśród zabudowy co parkiem kulturowym ma być ....... to następny mały zestaw dużego majsterkowicza co się na stołek wreszcie wczołgał.?
I znowu grupa gamoni i kilku klakierów tych co nic nie robili przez lata ma coś do powiedzenia. Racibórz ożył dzięki Dawidowi Wacławczykowi i takie są fakty. W końcu po latsch posuchy kulturalnie zaczyna się coś dziać i powstają fajne rzeczy. No, ale obrońcy uciśnionych robotę w komentarzach muszą wypełnić. Co za życiowe miernoty...
Waclawczyk zapomniales jeszcze o jednym sukcesie-wycieczka do Portugalii!
Waclawczyk bierz sie do roboty konkretnej! Nie potrzebujemy prezydenta od sadzenia trawy i latania po podworkach z muzykami!
Do ajwaj - konsultacje w sprawie strategii miały szeroki zakres, te dzielnicowe dyskusje odbyły się w internecie, wzięły w nich udział także osoby spoza Raciborza, ale najważniejsze były te z ekspertami w konkretnych dziedzinach w mieście, to raciborzanie tworzą strategię dla Raciborza. Z podejrzenia o plagiat uniewinniły pana Dawida instytucje które zajmują się profesjonalnie sprawdzaniem naruszeń prawa, każdy może rzucić błotem tutaj, ale w REALU na szczęście działa to inaczej. Wiatraki to super impreza, ludzie ją kochają, dobrze, że nadal się odbywa. Winda służy seniorom bardziej niż to skądinąd zacne malowidło. Park Kulturowy to świetna sprawa, oby jak najszybciej wszedł w życie.
Waclawczyka zdjecie adekwatne sam sie smieje z tych niby osiagniec w ciagu roku
Panie ajwaj - proponuję wizytę u stosownego specjalisty...wydaje się trochę za późno, ale może choć troszkę uśmierzy Pańskie cierpienia...
Chłopina odjechał zupełnie. ta strategia która się tak chwali to kompletny knot, zresztą robiła ją za 120 tysięcy firma zewnętrzna ( wyrzucone kompletnie pieniądze) więc jaka tu zasługa Wacławczyka? chyba taka,że na konsultacjach w dzielnicach,gdzie przychodziło po kliku mieszkańców ,potężna postura Dawida mogła robić za tłum...niestety rada miasta , zdecydowała się tego knota( strategię) przyjąć i tutaj faktycznie Wacławczyk ma za co Lenkowi dziękować.
Dlaczego vicek nie wymienił swojego największego osiągniecia , czyli transformacji plagiatu za 25 koła, w tekst cytowany w sposób kaleki, co potwierdził na fejsie gestem victory?
dlaczego nie pochwalił się tym,że jest bardzo otwarty na sztukę a zwłaszcza na twórczość artysty Zdechły Osa, którego piosenki zna i uznaje a nawet mocno próbował je serwować na rodzinnym pikniku z okazji zakończenia lata i w tym celu ochoczo podpisał niekorzystną dla miasta umowę?
dlaczego nie pochwalił się tym,ze festiwal wiatraki( prywatną inicjatywę vicka) udało mu się wpakować w budżet Domu Kultury?
o nadzorze nad spółką piłkarską Unia,która podlega vickowi w zakresie realizacji celów miasta też się nie zająknął nawet.
super wstępem do parku kulturowego jest oczywiście winda na UM niszcząca widok na dzieło Zawisły..i reklama H2Ostróg na Placu Długosza
niestety opozycja w radzie miasta jest miękuteńka i teraz chce mu uchwalić następnego knota czyli uchwałę o tym parku kulturowym,którego nazwa nawet nie jest jednoznacznie ujęta w dokumentach.
kiedy radni się obudzą i zrozumieją,że robią wszystko po to by prezydenty mogły brylować w mediach?