środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Olga Bauerek-Akhtar - aktorka Teatru Wodzisławskiej Ulicy

06.01.2022 07:00 | 0 komentarzy | (q)

W Wodzisławiu Śląskim od ponad trzydziestu lat działa Teatr Wodzisławskiej Ulicy. Tworzą go ludzie w różnym wieku. Łączy ich jedna pasja. Pasja do teatru, ale też do szeroko pojętej sztuki. Od kilku lat Teatr jest częścią Fundacji, którą założyła, związana z nim od osiemnastu lat aktorka Olga Bauerek–Akhtar, z którą udało mi się porozmawiać.

Olga Bauerek-Akhtar - aktorka Teatru Wodzisławskiej Ulicy
Olga Bauerek-Akhtar jako Podstolina w Zemście Aleksandra Fredry. Fot. J.Zych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Od ilu lat działa Teatr Wodzisławskiej Ulicy i ile spektakli udało się dotąd zrealizować?

Teatr Wodzisławskiej Ulicy działa od 1986 roku — pytanie o ilość jest bardzo trudne. Nie potrafię teraz tego zliczyć, to przecież ponad 35 lat… Stworzyliśmy około 37 przedstawień granych kilkanaście razy. Na koncie mamy także wiele działań ulicznych, animacji dla najmłodszych.

Jakie działania były i są podejmowane w ramach działalności Teatru oraz Fundacji?

Tworzymy spektakle, akcje uliczne, happeningi, imprezy dla dzieci, projekty promujące kulturę. Nawiązujemy współpracę z innymi organizacjami. Myślę, że jesteśmy stworzeni do wszelkich zadań specjalnych. W końcu jesteśmy ulicznikami.

Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na działania Teatru? Czy widzi Pani jakieś zalety czy raczej same wady sytuacji pandemicznej?

To, co się dzieje od ubiegłego roku, pandemia i te obostrzenia zabraniające zgromadzeń… To wszystko było dla nas „zabójcze”. My musimy wchodzić w interakcję z widzem, mieć z nim kontakt, zatem pandemia zablokowała nasze działania. Czy są zalety? Nie ma! Teatr to jedna wielka rodzina, a koronawirus zabronił nam spotkań i działań.

Czym jest dla Pani Teatr?

Tak jak już kiedyś powiedziałam chyba z 15 lat temu — Teatr jest dla mnie wszystkim… No troszkę się zmieniło. Mam rodzinę, dzieci, ale Teatr zawsze będzie w moim sercu. Wiele zawdzięczam Pani Dorotce i całej trupie. Nie można od tak zapomnieć, wymazać z pamięci.

Kto wybiera i reżyseruje spektakle?

Wcześniej robiła to Pani Dorotka. Teraz szukamy wszyscy pomysłu, dobrego tekstu, robimy burzę mózgu i wybieramy wspólnie. Czasami tworzymy własne scenariusze. Dużą rolę odgrywa tu córka Pani Dorotki — Kasia Nowak. Jej opinia i uwagi są dla nas bardzo ważne. Mogę powiedzieć, że nie mamy reżysera „na etacie”. Czasem jestem to ja, czasem Kasia, czasem ktoś inny.

Czy pamięta Pani jakąś zabawną sytuację związaną z Teatrem?

Wiele było zabawnych sytuacji. Na scenie i poza nią. Wywrotki na scenie, scenografia, która runęła, kostium, który nieoczekiwanie spadł, czy też improwizacja.

Co uważa Pani za swój największy sukces w życiu?

Moje dzieci, kochającego męża, rodzinę. Również to, że udało mi się utrzymać Teatr po śmierci Pani Dorotki, chociaż to nie tylko moja zasługa, ale całej grupy, bo przecież tworzymy ten Teatr razem — w pojedynkę żadne z nas nie ma szans.

Czy aktorstwo pozwala żyć nie raz, a wielokrotnie?

Zdecydowanie tak. Każda nowa rola to nowe życie. Trzeba się utożsamić z bohaterem, którego się gra. A prywatnie… może nie aktorstwo, ale Teatr Wodzisławskiej Ulicy dał mi siłę do walki i do życia. Myślę, że doskonałą odpowiedzią na Pani pytanie będą słowa Roberta De Niro - „Jedną z zalet aktorstwa jest możliwość przeżywania cudzego życia bez płacenia ceny za nie”.

Zachęcam do zapoznania się z działalnością Teatru na stronie Facebook.

Rozmawiała Sara Rudzka

Fot. J. Zych, K. Korwin-Piotrowski, R. Jabłoński, nowiny.pl, materiały prywatne.