Piątek, 1 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Wiktoryny, Warcisława

RSS

Krwawy początek III powstania śląskiego na Ziemi Wodzisławskiej

02.05.2021 17:04 | 5 komentarzy | art

Na terenie Ziemi Wodzisławskiej w pierwszych dniach III powstania śląskiego doszło do szeregu starć między powstańcami a siłami niemieckimi. Ich przebieg zbadał historyk Paweł Porwoł, były dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śl. To były regularne działania zbrojne - po obu stronach padli zabici i ranni.

Krwawy początek III powstania śląskiego na Ziemi Wodzisławskiej
Grupa powstańcow z pistoletami Mauser C96, karabinem Mauser wz. 98 i lekkim karabinem maszynowym MG 08/15. Widoczny pies. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pułk raciborski

Podobnie jak w wypadku pułku wodzisławskiego, tak i oddziały pułku raciborskiego miały za zadanie w pierwszej fazie powstania zlikwidować na wyznaczonych odcinkach niemieckie grupy oporu, a następnie zająć ustalone wcześniej pozycje obronne na prawym brzegu Odry i nie pozwolić nieprzyjacielowi, koncentrującemu swoje siły na przeciwnym brzegu rzeki, przedostać się przez nią. Działania te najpomyślniej przebiegały na południowym odcinku prawobrzeżnej części powiatu raciborskiego w miejscowościach położonych nad samą Odrą bądź w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Operowały tam cztery wspomniane wcześniej kompanie III batalionu 4. (15.) pułku raciborskiego, złożone z peowiaków pochodzących z tych właśnie miejscowości lub z kilku lewobrzeżnych (Chałupek, Roszkowa, Zabełkowa). Szybko opanowały swój teren i obsadziły później linię Odry, począwszy od granicy z Czechosłowacją wzdłuż rzeki do mostu kolejowego Chałupki – Wodzisław i dalej przez Kamień aż do mostu pod Bukowem.

Stabilizacja nad rzeką

Kiedy na położone nad Odrą tereny zaczęły przybywać pododdziały pułków wodzisławskiego i rybnickiego i zajmować wyznaczone pozycje, wtedy kompanie III batalionu pułku raciborskiego zostały zluzowane i odeszły do rezerwy w Rogowie. O rodzajach pododdziałów pułku wodzisławskiego, datach ich przybycia i zajmowanych pozycjach informowały raporty i meldunki dowódców. I tak np. z jednego z takich raportów dowiadujemy się, że 4 maja na odcinek Kamień – most pod Bukowem przybyły oddziały z Pszowa, a z innego źródła wiadomo, że 9. kompania III batalionu wyruszyła na front nad Odrę dopiero 8 maja. W meldunku zaś z 10 maja mowa jest o zajęciu następujących odcinków przez II batalion: “5. i 8. komp.[ania] zajęła odcinek od czeskiej granicy aż do mostu kolejowego w sile 220 chłopa. 6. kompania zajęła odcinek od mostu kolejowego aż do Kamienia w sile 160 chłopa. 7. komp.[ania] zajęła odcinek włącznie Kamień aż do mostu krzyżanowskiego [pod Bukowem] w sile 180 chłopa”.

Trudno jest jednak ustalić jak dokładnie wyglądała wówczas dyslokacja wszystkich sił powstańczych w nadodrzańskim rejonie, ale można z grubsza założyć, że pułk wodzisławski zajmował pozycje na północ od miejscowości Olza, mając za prawego sąsiada pułk raciborski; od Bluszczowa aż po Dziergowice ciągnął się odcinek frontowy obsadzony przez pułk rybnicki. Dyslokacja ta zresztą ulegała częstym zmianom, ale na wspomnianych pozycjach powstańcy wodzisławscy i raciborscy pozostali praktycznie nieomal do zakończenia powstania, przemieszczając się jedynie i zmieniając co pewien czas, gdy wymagały tego względy operacyjne.

W oczekiwaniu na bitwę

Rzeka Odra stanowiła dla powstańców linię demarkacyjną i miała być utrzymana za wszelką cenę. Jednocześnie też była naturalną linią obrony i z tego względu nie dochodziło tu do większych potyczek czy starć. Miały one raczej znaczenie epizodyczne i jako takie nie mogły przesądzić o wyniku powstania. Ciężar walk spoczywał gdzie indziej – głównie na centralnym i północnym odcinku powstańczego frontu, pod Górą św. Anny i Kędzierzynem. Tym niemniej już w dniach 4 i 5 maja siły Selbstschutz Oberschlesiens (niemiecka organizacja bojowa – przeciwnik wojsk powstańczych) podjęły w rejonie przeprawy kolejowo – drogowej w Olzie kilka prób wyparcia powstańców i zdobycia tej miejscowości, mającej duże znaczenie strategiczne. Ci jednak w porę im to uniemożliwili. Co więcej, jeden z oddziałów powstańczych, wykorzystując powodzenie, podjął akcję zaczepną a następnie brawurowy rajd na lewy brzeg Odry, zdobywając Zabełków, Roszków i Krzyżanowice. Nie mając jednak wsparcia, powstańcy wycofali się i powrócili na prawy brzeg Odry po moście pod Bukowem, ale Zabełków zdołali utrzymać w swoich rękach. Ponowna próba wdarcia się na pozycje powstańcze i odbicia Olzy miała miejsce w dniach 15 – 19 maja, gdyż wówczas dowództwo Selbstschutzu, maskując swe ofensywne zamierzenia pod Górą św. Anny, nakazało przeprowadzić szereg nękających akcji na odcinku od Raciborza do Olzy. Napięcie trwało też w następnych dniach, gdyż wywiad powstańczy donosił o coraz to nowych ruchach nieprzyjaciela, i chociaż spodziewano się natarcia niemieckiego, to przypuszczano, że dojdzie do niego w zupełnie innym miejscu. Tymczasem właśnie w okolicach Olzy doszło wkrótce do nagłego przerwania linii frontu i krwawej bitwy, która kosztowała życie wielu powstańców, przede wszystkim z pułku wodzisławskiego.

Paweł Porwoł