Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Dobre chęci, anonimowa skarga i... spory niesmak

15.04.2021 13:00 | 12 komentarzy | art, juk

Zamiast radości i uśmiechu, rozczarowanie i smutek? Pojawiły się anonimowe zarzuty, że do uczniów Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych nie trafiły wymarzone prezenty. Trwają postępowania sprawdzające te doniesienia. Wicedyrektor szkoły odpowiada, że wokół akcji pomocowej, zorganizowanej poza szkołą, zabrakło koordynacji.

Dobre chęci, anonimowa skarga i... spory niesmak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

WODZISŁAW ŚL. Na początku października zeszłego roku rozpoczęła się czwarta edycja inicjatywy pn. „Podaruj radość”. Przedsięwzięcie, którego pomysłodawcą była wodzisławianka Klaudia Szubert, miało na celu spełnienie marzeń dzieci chorych, niepełnosprawnych i mieszkających w rodzinie o bardzo trudnej sytuacji materialnej. Nad akcją pojawił się cień.

Akcja niosąca radość

Prezenty w ramach akcji „Podaruj radość” trafiły do kilku potrzebującym rodzin z Turzy Śląskiej i Kokoszyc oraz do podopiecznych: Stowarzyszenia Błękitny Anioł, Stowarzyszenia Radlińska Przystań, Zespołu Szkół na 6 w Rybniku, Sekcji Osób Niepełnosprawnych działającej przy TPP Radość Życia w Pszowie, a także Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Wodzisławiu Śl. „Dzięki ogromnemu zaangażowaniu wielu osób, które zaangażowały się w akcję udało się spełnić 1050 marzeń 464 dzieci” – informowała kilka miesięcy temu na łamach Gazety Wodzisławskiej Klaudia Szubert. Wyjaśniła, że podarunkowy spis, zawierający krótką historię każdej osoby, która o nie prosiła tworzyły m.in. bluzy, słuchawki, wrotki i gry. „Ze względu na pandemię koronawirusa przedsięwzięcie przybrało inną formę niż w latach poprzednich. Prezentów nie zbierałam ja osobiście, tylko były one bezpośrednio zamawiane do placówek. Nie uczestniczyłam także w rozdawaniu prezentów. Zamiast mnie zrobili to dyrektorzy i pracownicy placówek” – tłumaczyła.

Anonimowe zarzuty

Kilka tygodni temu do rady powiatu wodzisławskiego trafiła anonimowa skarga. Autor bądź autorzy skarżyli się na liczne uchybienia w przeprowadzeniu akcji „Podaruj radość”. Głównie chodziło o podział prezentów pomiędzy wychowanków – zdaniem autora lub autorów skargi – niezgodny z zasadami akcji oraz wolą darczyńców. W skardze podane zostały konkretne przykłady naruszeń, np. jedna z uczennic nie brała udziału w akcji, a mimo to otrzymała prezent, który przeznaczony był dla innej dziewczynki. Opisano również, że jeden z podopiecznych marzył m.in. o mopie Vileda i środkach czystości. „Niestety mop się gdzieś zawieruszył, za to środki czystości były zapakowane w karton po mopie. Jakim prawem ktokolwiek zdecydował, że ten prezent nie trafi do tej osoby? Czyżby został zabrany przez kogoś lub użyczony na potrzeby szkoły?” – pytano w piśmie. Autor lub autorzy pisma podkreślili, że każdy z darczyńców zaangażowany w akcję wybierał konkretne dziecko i z myślą o nim kupował prezent. „Dlaczego naszym dzieciom odbiera się prawa do marzeń i pozbawia resztek ludzkiej godności? Jaki jest powód, że prezenty zakupione dla naszych dzieci nie dotarły do nich, mimo tego, że wiemy, że zostały dostarczone do szkoły? Skoro prezenty nie trafiły do wybranych osób, to gdzie są?” – pytali dalej autorzy pisma, którzy uważają, że za zamieszanie z prezentami odpowiada jeden z wicedyrektorów szkoły.