Niedziela, 20 października 2024

imieniny: Ireny, Kleopatry, Witalisa

RSS

Wodzisławskie dzielnice po nowemu? Jest taki pomysł

18.02.2021 19:00 | 0 komentarzy | juk

Pojawiała się propozycja zmian w działalności i funkcjonowaniu rad dzielnic. Trwają właśnie konsultacje w tej sprawie.

Wodzisławskie dzielnice po nowemu? Jest taki pomysł
Czy dzielnica Osiedle XXX-Lecia-Piastów-Dąbrówki zmieni nazwę na Trzy Wzgórza? Z taką propozycją - oraz szeregiem innych - wyszedł wodzisławski radny Adrian Jędryka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

WODZISŁAW ŚL. – Dzielnice pełnią ważną rolę w mieście, bo są łącznikiem między radą miejską i urzędem a mieszkańcami. Rady dzielnic to dodatkowe osoby, które pełniąc swoje funkcje społecznie, pomagają dostrzegać te problemy mieszkańców, które mogą być niewidoczne dla władz miasta – mówi wodzisławski radny Adrian Jędryka. – Chcę dodać im kompetencji, żeby mogły działać więcej i sprawniej – dodaje Jędryka. W trakcie styczniowej sesji zawnioskował o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie uchwał o utworzeniu miejskich jednostek pomocniczych – dzielnic i projektów statutów dzielnic. Radni jego pomysł zaaprobowali. Jakie zmiany w dokumencie proponuje radny Jędryka? Przedstawiamy najważniejsze z nich.

Lepszy kontakt z mieszkańcami

Po pierwsze Adrian Jędryka chce, aby rady miały lepszy kontakt z mieszkańcami. – Dziś, żeby skierować pismo do rady dzielnicy, trzeba je wysłać do urzędu miasta. Następnie urzędnik dzwoni do przewodniczącego, a ten przyjeżdża i odbiera korespondencję. Proponuję, żeby każda rada miała swoją siedzibę, do której mieszkańcy będą mogli przyjść w ramach społecznego dyżuru lub wysłać pismo. Chcę także, żeby każda dzielnica posiadała swój adres mailowy – mówi radny. Kolejna jego propozycja ma sprawić, że działalność zarządów dzielnic będzie skuteczniejsza. – Obecnie rady nie mogą ze swoich środków kupić np. papieru do drukarki czy wydrukować ulotek informujących o zebraniach. Wszystko to pokrywają członkowie ze swoich prywatnych środków. Jeśli pojawiłyby się na to środki, to dzielnice działałby aktywniej – zwraca uwagę. Radny proponuje również, aby rady miały możliwość m.in. opiniowania uchwał rady miejskiej, przeprowadzania konsultacji społecznych, czy składania propozycji do budżetu miasta. – Chciałbym także unormować prawnie współpracę z organizacjami działającymi na terenie dzielnicy, np. stowarzyszeniami, służbami mundurowymi, czy miejskimi jednostkom. Wiele rad dzielnic już dzisiaj prowadzi takie działania, ale nie mają one umocowania w przepisach. Zależy mi także na tym, żeby oprócz pożytecznych inwestycji rady dzielnic w większym stopniu skupiły się na działaniach społecznych np. organizacji festynów i innych wydarzeń. To jeden ze sposobów na ożywienie miasta we wszystkich dziewięciu dzielnicach – wyjaśnia Jędryka.

Zmiana formuły wyborów

Kolejna zaproponowana zmiana przez radnego zakłada zmianę formuły wyborów składów rad dzielnic. Do tej pory wybierano ich na spotkaniu sprawozdawczo-wyborczym. Wówczas zgłaszano kandydatów i głosowano. Jak zauważa Jędryka, spotkania odbywały się w tygodniu wieczorem, przez co wielu mieszkańców nie miało możliwości w nich uczestniczyć m.in. z powodu obowiązków zawodowych. Mała liczba głosujących przekłada się z kolei na niską frekwencję. – Chcę ją zwiększyć, żeby jak najwięcej mieszkańców wybierało swoich przedstawicieli, dlatego proponuję zbliżyć procedurę wyborów radnych do wyborów samorządowych – wyjaśnia Adrian Jędryka. Tłumaczy, że głosowanie odbywałoby się w siedzibie rady dzielnicy w dzień wolny od pracy. Nad wszystkim czuwałaby powołana spośród mieszkańców komisja. Kandydaci byliby zgłaszani wcześniej, więc mieliby czas na zaprezentowanie swoich pomysłów i przekonania do siebie mieszkańców. – Bardziej otwarte wybory będą wymagały od nich więcej wysiłku, a to daje szansę, że więcej osób dowie się o wyborach i weźmie w nich udział. Dodatkowo to dobre rozwiązanie na czas pandemii, bo przy obecnych obostrzeniach nie ma możliwości organizacji spotkań sprawozdawczo-wyborczych w tradycyjnej formie, czyli z dużą grupą osób w jednej sali – przekonuje radny.