środa, 8 maja 2024

imieniny: Stanisława, Lizy, Dezyderii

RSS

Wielkie pragnienie śpiewu jest we mnie!

23.01.2021 19:00 | 0 komentarzy | red

Z Izabelą Migocz, doktorem sztuk muzycznych w dyscyplinie wokalistyka, posiadaczką niezwykłego sopranu lirycznego, od ponad 25. lat będącą na scenie, nie o czym innym – choć zważywszy jej rozległą aktywność, tematów do podjęcia byłoby doprawdy sporo – ale o śpiewie właśnie koresponduje ks. Łukasz Libowski.

Wielkie pragnienie śpiewu jest we mnie!
Izabela Migocz przy swoim domowym sekretarzyku.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Pamiętasz swoich nauczycieli śpiewu? Któremu z nich zawdzięczasz najwięcej?

- Moi nauczyciele śpiewu to wspaniali dydaktycy i osoby, którym wiele zawdzięczam. Byli to w średniej szkole muzycznej w Opolu mgr Alicja Landek, na studiach wokalnych natomiast w Katowicach wspomniana już przeze mnie prof. Growiec. Ponadto wiele nauczyłam się od prof. Ewy Czermak z AM we Wrocławiu. Uczestnicząc w różnych kursach mistrzowskich, kształciłam swój warsztat wokalny u prof. Christiana Elsnera z Drezna, u słynnej śpiewaczki Zdzisławy Donat, prof. Heleny Łazarskiej z Wiednia oraz prof. Eugeniusza Sąsiadka z Wrocławia. Wiele cennych rad i wskazówek otrzymałam też od mistrza wokalistyki prof. Jana Ballarina z AM w Katowicach, za które jestem niezwykle wdzięczna. Dużo dobrej nauki wyniosłam z prób i lekcji słynnego śpiewaka Maestro Wiesława Ochmana, z którym współtworzyłam dla Opery Śląskiej w latach 2012 – 2013 Europejską Akademię Sztuki Wokalnej. Właściwie musiałabym tu wymienić bardzo wiele osób, dyrygentów, pianistów, zespoły kameralne, orkiestry, z którymi przez te już długie lata mojej drogi wokalnej miałam radość pracować i występować. Każda próba, lekcja, koncert mają ogromny wpływ na kształcenie śpiewaka. Chciałabym jeszcze dodać, iż ogromną inspiracją była i pozostanie dla mnie wielka gwiazda, sopranistka Kathleen Battle. Od niej uczyłam się radości śpiewania i sięgałam po repertuar, który wykonywała.

Lubię nowe wyzwania

- A jakie jeszcze śpiewaczki, oprócz Battle, że tak powiem, podglądałaś? Pewnie też z niejedną primadonną czy niejednym śpiewakiem się spotkałaś. Mogłabyś, Izabelo, o takich spotkaniach opowiedzieć?

- Wspaniałą śpiewaczką, sopranistką, wybitną wykonawczynią pieśni i arii W.A. Mozarta oraz R. Straussa była Elizabeth Schwarzkopf. Od niej uczyłam się stylu wykonawczego i precyzji w muzyce Mozarta. Wielkim autorytetami pozostają dla mnie Kiri Te Kanawa, Jessye Norman i wiecznie wspaniała Maria Callas. Wybitny śpiewak operowy, musicalowy, operetkowy, ale śpiewający też muzykę rozrywkową Paulo Szot, baryton, jest moim przyjacielem od zawsze. Znamy się od ponad 25. lat. W latach 90. ubiegłego wieku śpiewaliśmy razem w zespole artystycznym i wykonywaliśmy koncerty solowe. Paulo z pochodzenia jest Brazylijczykiem i Polakiem, obecnie mieszka w USA. Śpiewa w największych teatrach operowych na całym świecie, jest solistą w słynnym Metropolitan Opera w Nowym Yorku. Kiedy przyjeżdża do Europy na spektakle, jadę na te spektakle i wówczas mamy okazję się spotkać. W tym roku w marcu po raz pierwszy od 25. lat Paulo przyleciał do Polski na koncerty z Filharmonią Narodową. Odbyły się tylko próby, bo koncerty zatrzymała już pandemia.

- Napisz, proszę, Izuniu, w jakim repertuarze czujesz się najlepiej.

- Repertuar, który najbardziej lubię śpiewać, jest zróżnicowany. Odpowiadają mi bardzo różne gatunki i style w muzyce, utwory z różnych epok. Zacznę może od baroku. Uwielbiam arie z oratoriów i oper barokowych G.F. Haendla, A. Vivaldiego. Ale również, jeśli tylko jest taka okazja, śpiewam utwory J.S. Bacha – to głównie arie z kantat i pasji. Bardzo lubię pieśni i arie W.A. Mozarta, oczywiście wszystkie utwory napisane na głos, którym dysponuję – sopran liryko-koloraturowy. Ponadto z epoki romantyzmu bardzo lubię śpiewać pieśni R. Schumana, F. Schuberta, F. Liszta, S. Rachmaninowa, F. Chopina, S. Moniuszki. Uwielbiam śpiewać arie z oper G. Donizettiego i V. Belliniego. Z przełomu XIX i XX wieku często wykonuję arie operetkowe J. Straussa, E. Kalmana, F. Lehara. Mam w swoim repertuarze pieśni kompozytorów brazylijskich H. Villa-Lobosa i J. Ovalllea. Lubię pieśni i arie K. Szymanowskiego. Śpiewam też utwory muzyki filmowej i rozrywkowej. Ponadto chętnie podejmuję się uczenia nowego repertuaru, muzyki, która powstaje współcześnie lub jest potrzebna do konkretnego widowiska lub koncertu. Nauka i praca nad nowymi utworami jest bardzo potrzebna śpiewakowi, to daje rozwój i kształci warsztat. Lubię nowe wyzwania.