Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Michał Woś o sytuacji w Raciborzu: coś niedobrego stało się w mieście

15.01.2021 07:00 | 18 komentarzy | ma.w

Poseł i wiceminister Michał Woś mówi nam jak ocenia ostatnie zmiany w raciborskim samorządzie. – Jako raciborzanina mało mnie interesuje kto z kim pija kawę, ale ile zapłacę za śmieci – słyszymy od polityka Solidarnej Polski. Nie wierzy, że w mieście dojdzie do referendum nad przyszłością głowy miasta.

Michał Woś o sytuacji w Raciborzu: coś niedobrego stało się w mieście
Poseł i wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– W magistracie często się podkreśla kontakty prezydenta z Warszawą, jego aktywność w budowaniu relacji z ważnymi politykami w państwie. To za mało?

– Nie znam relacji pana prezydenta. Pan Polowy ma powiedzonko „relacje są najważniejsze”. Nie zgadzam się z tym. Najważniejsza dla mieszkańców jest skuteczność. Jako raciborzanina mało mnie interesuje kto z kim pija kawę, ale ile zapłacę za śmieci. Ponownie: „po owocach ich poznacie”. Z perspektywy posła i członka rządu współpraca z Miastem była bardzo dobra jedynie na poziomie wiceprezydentów. Włodarze gmin naszego powiatu mają dużo więcej inicjatywy. Dzwonimy do siebie, spotykamy się. Często konsultują projekty, żeby wspólnie szukać na nie pieniędzy. Tak działa chociażby burmistrz Paweł Macha z Kuźni, wójtowie Grzegorz Utracki z Krzyżanowic, Andrzej Wawrzynek z Pietrowic Wielkich, Grzegorz Niestrój z Kornowaca czy inni. Z Raciborzem jest inaczej. Dużo inicjatywy i chęci współpracy wykazywali wiceprezydenci Michał Fita, czy Dominik Konieczny, z którymi często widywałem się czy to w Raciborzu czy w Warszawie, kiedy odwiedzali różne ministerstwa i instytucje.

– Jak pan sądzi, z czego może wynikać taka postawa głowy miasta w Raciborzu?

– Nie wiem. Samorząd to wspólna odpowiedzialność wszystkich mieszkańców i wspólnota interesów. Cieszę się, że w naszym mieście są osoby, które rozumieją, że bieżące politykierstwo to strata czasu. Naszym zadaniem jest zajmowanie się wielkim, pięknym projektem – rozwojem Raciborza.

– Przed rokiem, kiedy pojawił się pan na sesji rady miasta, mówił, jak ważna dla rozwoju miasta jest miejscowa uczelnia. Jak pan postrzega PWSZ z perspektywy minionego okresu, z jej nowymi władzami?

– Nadal uważam, że PWSZ powinna być perłą w koronie Raciborza, a nie kwiatkiem do kożucha. To instytucja, która miała szansę przyciągać do miasta młodych, by ożywili Racibórz. W obecnej sytuacji trzeba jasno powiedzieć, że skończyło się swego rodzaju eldorado, a rozpoczęła się – to trzeba wprost nazwać – walka o przetrwanie. Pandemia pokazała, że najlepsze uczelnie i ich dyplomy są dostępne zdalnie, bez konieczności wyprowadzki z Raciborza czy powiatu. Jeszcze większym wyzwaniem rozwojowym dla PWSZ jest ostatnia inicjatywa prezydenta Rybnika, który chce by w jego mieście powstała uczelnia medyczna. Niezależnie kto stoi na czele naszej uczelni musi dać z siebie wszystko. I to powinno być troską władz, żeby szkoła wyższa przetrwała i nie skupiała się na wewnętrznych wojenkach.

– W okresie wyborów samorządowych Racibórz zmienił się z miasta wybierającego kandydatów PO na ośrodek poparcia dla kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach ta prawica wydaje się co najmniej pokaleczona jeśli nie rozbita. Jak pan ocenia ten okres i stan obecny?

– Samorząd to nie miejsce na łatki „prawica” „lewica”. Takie podziały nie sprzyjają wspólnocie. Samorządowiec powinien być rozliczany z konkretnej roboty dla mieszkańców: czy wybuduje drogę, czy wyremontuje chodnik. Najważniejsze, żeby był przy tym przyzwoitym człowiekiem, który sprawnie organizuje życie społeczne, pozyskuje środki zewnętrzne. Co do wyborów z 2018 r. i ostatnich dwóch lat – w tamtych wyborach panowie Polowy i Lenk mieli po 26% głosów, a Michał Fita 24%. Jego poparcie i sympatia jego wyborców w sposób oczywisty miała wpływ na przechylenie szali zwycięstwa na stronę obozu opozycyjnego, wobec dotychczasowych złych rządów. Przed II turą, popierając cały czas Michała Fita, poprosiłem o oddanie głosu na wyłonioną wówczas stabilną koalicję. Wierzyłem, że to będzie zmiana na lepsze dla miasta i właściwie jedyna możliwa opcja w tamtej sytuacji. Kadencja prezydenta Osuchowskiego dowiodła, że bez większości w radzie miasta nie da się realizować wielkich projektów i programów wyborczych. W trakcie tych dwóch lat widzieliśmy jednak wszyscy, że relacje w urzędzie miasta nie są partnerskie. Radnym, niezależnie od opcji, należy się uwaga i czas. W przeciwnym razie mamy pełną arogancję władzy. Relacje w koalicji zmieniały się z partnerskich, a od lidera cieszącego się poparciem ¼ miasta oczekiwano ślepego posłuszeństwa w ciemno, bez możliwości realizacji uzgodnionych punktów programu. Ustalenia o jego autonomii w pewnych zakresach nie były dotrzymywane.

Ludzie:

Andrzej Wawrzynek

Andrzej Wawrzynek

Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.

Dawid Wacławczyk

Dawid Wacławczyk

Radny, były wiceprezydent Raciborza

Dominik Konieczny

Dominik Konieczny

Radny,  były wiceprezydent Raciborza

Gabriela  Lenartowicz

Gabriela Lenartowicz

Poseł na Sejm RP

Grzegorz Niestrój

Grzegorz Niestrój

Wójt gminy Kornowac.

Grzegorz Utracki

Grzegorz Utracki

Wójt Gminy Krzyżanowice

Michał Fita

Michał Fita

Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP

Paweł Macha

Paweł Macha

Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.