Tysiąc czterysta powodów do radości, łez szczęścia i uśmiechu [ZDJĘCIA]
Darczyńcy dostarczają paczki do magazynów, wolontariusze przekazują je rodzinom. Tak Szlachetna Paczka wydobywa z ludzi to, co najpiękniejsze. – Ma moc zmieniania życia – mówią nam osoby zaangażowane w to szczytne przedsięwzięcie.
POWIAT Finał Szlachetnej Paczki, który odbywa się co roku w grudniu, nie przez przypadek nazywany jest Weekendem Cudów. W ciągu dwóch dni w całej Polsce dzieją się niesamowite historie. Tym razem ten niezwykły czas przypadł na 12 i 13 grudnia. Ponad 14 tys. rodzin, 11 tys. wolontariuszy, 330 tys. darczyńców i niezliczona ilość wzruszeń, emocji i historii.
Ciężarówką do Lubartowa
W Wodzisławiu Śl. Weekendem Cudów rozpoczął się jednak już 11 grudnia. Wówczas w ramach Szlachetnej Paczki zorganizowano akcję pn. Paczka Przygody. – W skrócie polega ona na tym, że grupy wolontariuszy ruszają w Polskę tam, gdzie jeszcze nie było Paczki. W naszym przypadku ruszyliśmy z Wodzisławia Śl. do Lubartowa – wyjaśniają nam wolontariusze zaangażowani w akcję, czyli: Monika Sobik, Anna Widz-Malkowska, Julia Kopeć, Ania Orszulik, Bartosz Smołka i Damian Szymanek. Nadzieję i szczęście podarowali 18 rodzinom. – Potrzeby tych ludzi nie były zaskakujące, a wręcz przeciwnie – mówi nam Monika Sobik. – Bardziej zaskoczyła nas kreatywność naszych darczyńców, którzy byli niezwykle aktywni – dodaje. Monika Sobik wymienia, że wśród prezentów były m.in.: wyposażenie kuchni, meble dziecięce oraz telewizor. W sumie wielką ciężarówką z Wodzisławia Śl. do Lubartowa przewieziono kilkanaście pięknie zapakowanych prezentów o łącznej wartości wynoszącej około 95 tys. zł.
Paczki dla mieszkańców regionu
Tradycyjnie magazyn wodzisławskiej Szlachetnej Paczki został zlokalizowany w Wodzisławskim Centrum Kultury. 12 grudnia z godziny na godzinę wypełniał się on świątecznymi pakunkami. Dostarczali je darczyńcy, którzy zdecydowali się przygotować dedykowaną pomoc wybranej rodzinie. – Prawie 1400 paczek o łącznej wartości wynoszącej prawie 342 tys. zł przez ręce 20 naszych wolontariuszy trafiło do 48 rodzin zamieszkujących powiat wodzisławski – mówi nam liderka rejonu Anna Czyż. Dodaje, że potrzeby rodzin były różne. Najczęściej wymieniane były jednak opał, środki czystości i żywność. Były też pralki, rowery, łóżka oraz zabawki. – Finał Szlachetnej Paczki to niezwykły moment, ponieważ ten projekt ma moc zmieniania życia. Rodziny włączone do programu otrzymują nie tylko wsparcie materialne, ale przede wszystkim impuls do zmiany, nadzieję na lepsze jutro – mówi nam liderka. – Czują, że ktoś ich dostrzegł, że są dla kogoś ważni. To niezwykły moment dla nich, ale i dla nas wolontariuszy. Niejednokrotnie nie potrafimy powstrzymać łez wzruszenia – dodaje.
Drżenie rąk i łzy wzruszenia
13 grudnia poprzez ręce wolontariuszy paczki trafiły do potrzebujących. Otrzymała je m.in. 9-osobowa rodzina z Bukowa: Zuzanna i Dominik oraz ich piątka dzieci, a także siostra i mama mężczyzny. Darczyńcy przygotowali dla nich aż... 51 paczek. Znalazły się w nich m.in.: żywność, środki czystości, ale również rower, przybory szkolne i zabawki. Każda paczka otwierana była przez członków rodziny z drżeniem rąk, a ich zawartość powodowała łzy wzruszenia. Jak sami przyznają, nie spodziewali się, że zostaną zakwalifikowana do Szlachetnej Paczki. – Są ludzie, którzy mają się gorzej niż my. Żyjemy skromnie, ale jakoś sobie radzimy. Mamy dach nad głową. Ja pracuję, żona zajmuje się dziećmi – przyznaje pan Dominik. Informacja, że znalazł się darczyńca, który chce im pomóc, zwaliła mężczyznę z nóg. – Zacząłem płakać i dziękować – przyznaje.