Zimowe zagrożenia na drodze
Jesień – zima. Dwie pory roku, które nie są łaskawe dla kierowców. Warunki atmosferyczne i drogowe ulegają znacznemu pogorszeniu. Najpierw jednak o sprawach technicznych, które należy wykonać samemu lub udać się do wyspecjalizowanego warsztatu samochodowego, gdzie w sposób profesjonalny obsługa dokona przeglądu technicznego pod kątem przygotowania samochodu do warunków, które nas czekają.
Pozornie niegroźna mżawka w istocie stanowi duże niebezpieczeństw. Łączy się z kurzem, tworzy cienką warstwę błota. Każdy bardziej zdecydowany ruch kierownicą lub raptowne przyśpieszenie albo hamowanie może spowodować poślizg pojazdu. Pragnę jeszcze przypomnieć o ważnym zjawisku, jakie powstaje w czasie ulewnego deszczu przy prędkości rzędu 80-90 km/h, o którym mało się mówi. Otóż powstaje wówczas zjawisko akwaplanacji – klinu wodnego. Przy tej prędkości oraz nadmiarze wody, rowki bieżnika kół nie są w stanie odprowadzać wody spod kół. Warstwa wody wciska się w postaci klina wodnego pod koła. Warstwa ta jest powodem utraty statyczności kół z jednią, powodując poślizg. Jedyną radą w tych warunkach jest jazda z ograniczoną prędkością.
Zima najczęściej zaskakuje nie tylko kierowców, ale również służby odpowiedzialne za stan dróg w tym trudnym okresie. Śnieg na jezdni, w zależności od tego, w jakiej znajduje się ilości, może spowodować jej śliskość. Najbardziej niebezpieczny jest jednak gęsty śnieg, padający przy temperaturze ujemnej. Ograniczmy wtedy prędkość do minimum. Szczególnie należy uważać na wiaduktach i mostach, gdzie mróz atakuje nawierzchnię również od spodu. Wiele lat temu miał miejsce tragiczny wypadek pod Żywcem. Wiozący do pracy górników autobus, w godzinach wczesnoporannych, stoczył się do jeziora żywieckiego, zginęło ok 30 osób. Przyczyną wypadku było hamowanie kierowcy autobusu na moście, gdzie odcinek jezdni na moście był zlodowacony na skutek mrozu, który pojawił się poprzedniej nocy.
Na chodnikach często pojawia się śnieg, apeluję więc do kierowców, aby unikali parkowania na chodnikach, gdyż takie parkowanie najczęściej powoduje wychodzenie pieszego na jezdnię, co stwarza w tych warunkach duże zagrożenie dla pieszego. Zapamiętaj! Szczególnie w tym okresie, jeśli nie musisz i masz wątpliwości, to zrezygnuj z rozpoczęcia wyprzedzania, gdyż przeprowadzenie tego manewru może odbyć się na suchej jezdni, natomiast już powrót na odpowiedni pas może Cię zaskoczyć zmarzliną lub znajdującym się tam śniegiem. Zachowaj bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu jadąc śliską jezdnią (droga hamowania jest znacznie wydłużona). Pamiętaj o zgarnięciu z dachu śniegu, który roztopiony może nagle zsunąć się na przednią szybę. Zwracajmy w tym okresie większą uwagę na znaki pionowe, dotyczące przejść dla pieszych, gdyż pasy dla pieszych na jezdni przykryte śniegiem mogą być niewidoczne Włączając się do ruchu, szczególnie ruszając z pobocza (zaśnieżonego) na jezdnię, obserwuj jadące po jezdni pojazdy. Nietypowe kuligi. Chciałbym wszystkim przypomnieć, że kodeks drogowy zabrania ciągnięcia za pojazdem osoby na sankach, nartach, wrotkach lub innych urządzeniach podobnych. Trzeba nie mieć wyobraźni, aby decydować się na taką jazdę. Za spowodowanie wypadku odpowiedzialność spada na kierującego. I ostatnia bardzo ważna uwaga, o której przypominam w moich felietonach. Otóż w czasie trwającej zimy na skutek zmieniających się warunków atmosferycznych pojawiają się na naszych drogach (niestety dziurawych) kałuże i rozlewiska topniejącego śniegu. Widząc taki stan na drodze, zawczasu należy zmniejszyć prędkość miedzy innymi dlatego, że nie wiemy, czy kałuża nie przykrywa potężnej dziury w jezdni. Tego typu sytuacja okazuje się fatalna w skutkach dla pieszych ochlapywanych w sposób bezmyślny przez nieodpowiedzialnych kierowców. Taki sposób jazdy świadczy o niskiej kulturze osobistej czy wręcz chamstwie kierującego. Pamiętaj, że Ty też nie zawsze poruszasz się samochodem i może Cię to samo spotkać. Tym nieodpowiedzialnym kierowcom, którzy przez brak uwagi oblewają brudną wodą pieszych, przypominam, że obowiązuje ich przepis art. 36. pkt 1 kodeksu drogowego, który zobowiązuje ich do takiego zachowania na drodze, aby między innymi “nie narażać kogokolwiek na szkodę”. Jeżeli okoliczności umożliwiają jego zidentyfikowanie (choć to może być trudne) musi on liczyć się z koniecznością pokrycia strat. O ile szkoda jest wielka, warto podjąć takie starania.
W tych felietonach znajdują się podstawowe wiadomości o przepisach ruchu drogowego, wyjaśnienia, jak zastosować je w czasie prowadzenia samochodu. Słowem – kompendium wiedzy niezbędnej nie tylko na egzamin lecz przede wszystkim na drodze. Nikt nie staje się od razu dobrym kierowcą. Potrzeba do tego solidnej wiedzy teoretycznej, jak i doświadczenia. Egzamin, który zaliczamy staje się jedynie przepustką umożliwiającą samodzielne kierowanie autem, czyli de facto, dalszą naukę, ale już bez instruktora.
Wszystkim kierowcom oraz tym, którzy nimi zostaną życzę przede wszystkim „ile wyjazdów, tyle szczęśliwych powrotów”. Pamiętaj o sprawdzonej zasadzie „myśl i przewiduj”.
Władysław Szymura, wieloletni wykładowca przepisów ruchu drogowego, instruktor w ośrodkach szkolenia kierowców.