Personel szpitala: stres i strach przed niewiadomym zapanował między nami
Pielęgniarki z Gamowskiej, z którymi rozmawialiśmy, obawiają się przekształcenia szpitala rejonowego w „jednoimienny” - zakaźny dla całego województwa śląskiego. - Jesteśmy na to nieprzygotowani. Pod względem infrastruktury, wyposażenia i umiejętności - powiedziały nam przedstawicielki personelu szpitalnego.
Personel z Gamowskiej ma w sobotę być w pracy i zostać tu do ostatniego pacjenta. Później zostanie odesłany do domów. - Personel będzie ograniczony w szpitalu zakaźnym. My mamy być pod telefonem. Ale za to dostaniemy tylko 50% wypłaty. Wzburzyło nas to. Przecież trafimy na pierwszą linię frontu walk z koronawirusem. Przecież to jest jak praca w szkodliwych warunkach. Nauczyciele dostają 100% pensji chociaż są w domach, a my nie? Wtedy pan dyrektor odparł, że zajmujemy się „takimi prozaicznymi sprawami”. Dla nas są to pieniądze, z których żyjemy - mówiła nam pielęgniarka. Dyrektor miał deklarować na spotkaniu, że osoby pod telefonem też otrzymają pełne wypłaty. - My się obawiamy czy tak będzie. Proszę napisać o naszych obawach i o tej deklaracji - podkreśliła.
Personel pielęgniarski szpitala jest zatrudniony także w innych placówkach leczniczych. Czy będzie mógł kontynuować tę pracę po tym jak zostanie załogą szpitala zakaźnego? - Nikt nam gwarancji na to nie dał - powiedziała nam pracownica lecznicy.
- Koronawirus - wszystko o pandemii 3456 wiadomości, 5528 komentarzy w dyskusji, 3121 zdjęć, 14 filmów
Komentarze
17 komentarzy
do kotołak, sprawdzian a czy wy myslicie jeżeli lekarz czy piguła sa na kontrakcie i biorą niezłą kase to kto ma im zapewnić odzież sami musza sobie kupić zgodnie z umowa.
Jak przekształcą, to i dostarczą sprzęt i środki ochrony. Nie ma co biadolić i panikowac
Idź mądralo Don C i ucz te dzieci w dzisiejszych czasach!!! Tak jest super być nauczycielem?!?! Tyle profitów, wolnego, zarobków a chętnych nie ma!!!!!!!??? Uważasz, że nauczyciele mają taki miód?!? Chyba masz coś z głową, do tego gówno zarabiają
@aus
Na koniec zadam pytanie - w hipotetycznej sytuacji w której zaczęłoby brakować personelu i państwo zaczęłoby mobilizować ludzi którzy mieliby odwalać prostszą robotę jak np. regularne sprawdzanie temperatury dla chorych czy ich pilnowanie ich higieny to też byś poszedł do takiego zadania bez środków ochrony osobistej?
@aus
Mądrlo, nie wiem co takiego dziwnego w piciu kawy podczas wypełniania dokumentów (a tych obecnie w pracy lekarza i pielęgniarki jest cała masa) albo podczas korzystania z przerwy zagwarantowanej Kodeksem Pracy i raegulaminem zakładu - wbrew pozorom personel medyczny to nie są cyborgi, w trakcie 12 godzinnego dyżuru też musi chwilę odpocząć, zjeść i napić się.
Jest taka pewna mądra zasada: "dobry ratownik - żywy ratownik". Dotyczy to nie tylko personelu medycznego ale również np. strażaków czy ratowników górskich. Nikt nie wejdzie do akcji gdy warunki pracy nie dają odpowiedniego zapewnienia bezpieczeństwa pracy. Ratownik który sam ginie nikomu nie pomoże.
Wygodnie się pisze gdy sprawa cię nie dotyczy. To nie ty będziesz bezpośrednio narażony na chorobę która może się zakończyć śmiercią czy nieodwracalnym zniszczeniem płuc. Nie ty będziesz się martwił czy dziecko nie zostanie sierotą a małżonek nie owdowieje. Nie będziesz w pracy modlił się by rodzice nie musieli chować swojego dziecka. "Jesteście żołnierzami na froncie" - tak, ale aby wysyłać żołnierza na okopy wroga tylko z 2 granatami i połową magazynka to trzeba być albo idiotą, albo despotą nie liczącym się z życiem człowieka jak np. towarzysz Stalin który powiadał "ludzi u nas mnogo". On chociaż miał sporo ludzi, u nas natomiast personelu medycznego jest ledwo na styk. A przez traktowanie go jak mięsa armatniego wiele osób po epidemii może rzucić w diabły pracę która jest niebezpieczna, nieraz nie za dobrze płatna w stosunku do kwalifikacji i gdy ludzie którym się pomaga traktują cię jak własnego służącego czy wręcz niewolnika. "Bo wy macie misję więc do roboty" - nawet jeśli ktoś ma misję to nie znaczy, że musi do niej podchodzić bezrefleksyjnie i bez troski o własne życie i zdrowie.
~Rozgłośni@ (5.184. * .235) nikt nie siej paniki, jak napisałeś ludzie z zawałem serca byli dowożeni normalnie wcześniej, z tym że teraz Ci ludzie będą dowożenie do już przeciążonych szpitali. Po prostu z punktu widzenia logistycznego nie jest to najlepsza lokalizacja. Przewaga jest jedynie w gęstości zaludnienia jak i w możliwość "odcięcia".
@aus tak, każdy ma rodziny. Medycy też. Tak, wybieraliśmy te zawody ze świadomością, że możemy zostać zainfekowani różnymi syfami. Ale to nie znaczy, ze mamy z pieśnią na ustach i ku chwale ojczyzny dać się zainfekować mając z tył głowy obraz mojego dziecka żywiącego się moją misją zawodu i ubierającego się w moje powołanie, bo kto to widział, żeby pracownik ochrony zdrowia zarabiał. Więc pij swoją kawę, póki możesz, bo jak my padniemy, padniecie Wy, albo wasze rodziny. Pamiętaj, że zabezpieczony medyk to medyk zdrowy i zdolny do pracy. A wybitnie dużą liczbą medyków pochwalić się nie możemy. Żołnierze mają ścisłe wytyczne i z racji niebezpiecznej pracy różne przywileje. My nie mamy nawet listy uznawanych chorób zawodowych. Każda nasza walka kończy się gnojeniem. A jak myślisz, dlaczego w Polsce jest coraz mniej lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów i innych? Nie tylko chodzi o zarobki. Jeżeli ubrania ochronne są taką drzazgą w oku, to zostawmy to. Nie ma ścisłych procedur, nie ma zachowanej izolacji personelu oddziałów zakaźnych, szpitale błądzą po omacku. Pojawia się mobbing od pracodawców. Ale proszę się nie bać, nie będziemy pić kawy po epidemii, bo przez powyższe wiele złoży swoje prawa wykonywania zawodu. Tak, to jest sprawdzian naszego systemu ochrony zdrowia i wiele poniesie dotkliwe straty. Nie tylko ten znienawidzony, pijący kawę personel.
Chorzy na koronawirusa to nie ludzie po wypadkach samochodowych, czy zawałach serca, żeby remont drogi był wielką przeszkodą dla karetek. Jakoś do tej pory karetki sobie radziły z tymi przeszkodami jadąc na sygnale. Co do A1 to sobie sprawdź gdzie będą jeździć chorzy po drugiej strony autostrady. W Tychach jest drugi szpital, przekształcony w całości na zakaźny. Podstawa to spokój i wiedza, a nie głupie pytania i posłuch plotkom.
Ciekawe kto podjął taką decyzje o przekształceniu szpitala powiatowego?
Ciekawe jak bądą dojeżdzały karetki, skoro dwie główne drogi są w remocnie, a z A1 drogą 45 nadkłada się kilometery?
@sprawdzian każdy ma rodziny, ale czas na picie kawy na dyżurce dobiegł końca. Teraz jeszcze mogą się przebierać 20 razy na dobę i wypić szybką kawę, ale może lepiej przyoszczędzić ile się da zostawić kombinezony na sytuację bardziej tragiczną (patrz Włochy, Chiny), a nie narzekać. Żaden kraj nie był przygotowany, nawet ta wasza wspaniała Unia Europejska się wypięła na kryzys w Europie. Kryzys który sama sprowadziła nie zamykając wszystkich lotów z Azją w styczniu 2020. Teraz personel medyczny to żołnierze na pierwszej linii frontu. Ile amunicji zużyjecie teraz to wasza sprawa, pamiętajcie żeby w krytycznym momencie się nie skończyła.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
@aus TAK, TAK mają się przebierać 20razy na dyżurze, bo od tego zależy nie tylko ich zdrowie i życie, ale również pacjentów! Chcesz żeby na kogoś z Twojej rodziny taka pielęgniarka w jednym kombinezonie od 12 godzin przeniosła nie tylko szczepy koronawirusa, ale cały inny syf? Hospitalizowani pacjenci będą mieli nie tylko koronawirusa, ale np gronkowca. Tam gdzie respirator tam też pałeczka ropy błękitnej. Medycy to NIE wojsko - jak chcecie traktować nas jak służbę jak w wojsku to dajcie nam ochronne ubrania, przeszkolenie, wcześniejszą emeryturę i inne przywileje! Medycy też mają rodziny! Jak mówiliśmy, że nas jest mało, że ochrona zdrowia w Polsce ledwo ciągnie i chcemy zwiększenia nakładów na szpitale to każdy miał nas w dupie. Więc teraz będzie wielki sprawdzian, którego wielu nie przeżyje. Po tej zarazie będzie jeszcze mniej lekarzy i pielęgniarek bo mądrzy ludzie odejdą z zawodów, albo wyjadą widząc jak nas wszyscy kopią w dupę a potem każą narażać swoje życie i zdrowie bez podstawowych środków ochrony. Przypominam, że w czasach takiej wojny biologicznej zmobilizowany może zostać każdy obywatel do jakiejś roli. Sprzątać w szpitalu zakaźnym albo kontrolować temperaturę na lotnisku może każdy. Trzymaj kciuki, żeby mobilizacja dotknęła tylko medyków, bo jak się wezmą za takich jak tu, to tego nie wytrzymacie. Zdrowia życzę.
@Rack a kto ma być na tej wojnie? Żołnierze? Strażacy? To wojna biologiczna-medyczna. W myśl zarządzenia o epidemii służby medyczne na tej "wojnie" są najważniejsze i zmobilizowane jak wojsko. Tak zawsze było i tak jest obecnie i tak będzie. Mało tego można tam wysłać wszystkich lekarzy i pielęgniarki nawet z przychodni POZ jeśli będzie potrzeba, skończcie pieprzyć, tak jakby ktoś inny to miał robić. To dla zawodów medycznych czas próby. Albo będziecie bohaterami jak w Chinach i Itali albo zwykłymi kanaliami. Naród i Państwo a może i Sądy na koniec epidemii to ocenią. Teraz jest "wojna", pielęgniarki i lekarze to żołnierze (wszyscy bez wyjątku).
popatrzcie na Włochy i Chiny, lekarze pięlęgniarki spali na ziemi, w kombinezonach chodzili po 12 godzin, pampersy nawet zakładali. To jest wojna! Czego się spodziewacie, że będziecie za każdym razem nowy kombiezon ubierać i rozbierać się 20 razy na dyżurze? Ludzie opanujcie się bo jak słyszę że do każdego pacjenta nowy kombinezon to ręce opadają.
Dziewczyny ze szpitala jestem z wami! Nie dość że ch* zarobicie to jeszcze narażacie się. Na drugim biegunie są nauczycielki jak nie strajkują to ferie jak nie ferie to wirusy jak nie wirusy to rok na podratowanie zdrowia. Kopnijcie do tego wszystkiego i wbijajcie za pedagoga do szkół gwarantowane pół roku wolnego płatne!
Nowiny upodobały sobie sianie paniki i niepewności w społeczeństwie. Jedna baba, drugiej babie. Najpierw jakiś rzekomy list od tajemniczej lekarki z Rybnika, co to zapomniała jak ma na imię i nazwisko. Teraz plotki z Raciborza. Od poniedziałku szpital będzie funkcjonował jako jednoimienny zakaźny i będzie miał zaopatrzenie w maski, kombinezony, sprzęt itp. Ale co tam, lepiej sprzedają się plotki na 3 dni przed uruchomieniem naszego szpitala jako zakaźny. Może redaktor Weidner też się przebada zanim będzie powielał kolejne ploty.
Tego to nawet komentować się nie da. Jak można tak nisko potraktować pielęgniarki. One muszą być jak żołnierz, a tym czasem...... SZOK.