Czy strażacy muszą mieć tak dużo drogiego sprzętu? Muszą
GORZYCZKI Ochotnicza Straż Pożarna w Gorzyczkach oficjalnie przyjęła na stan nowy wóz ratowniczo-gaśniczy marki volvo. W uroczystości, która odbyła się 17 stycznia wziął udział minister Michał Woś. To już piąty nowy wóz strażacki, który trafił do gminy Gorzyce od 2017 r. (a szósty licząc wcześniejszy zakup wozu dla OSP Czyżowice w 2014 r.). Przy okazji uroczystości pojawiły się pytania, czy nieco ponad 20-tysięczna gmina musi mieć tyle nowoczesnego, a więc i drogiego sprzętu.
Strażacy mają co robić
Wójt Gorzyc do tej propozycji bezpośrednio się nie odnosi. Wskazuje jednak, że gmina ma względem mieszkańców i strażaków obowiązki. - My mamy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo przeciwpożarowe w gminie i to robimy w jak najszerszym zakresie – mówi wójt. - I w jak najmniej dotkliwy dla budżetu gminy sposób. Mamy możliwość pozyskiwania środków, to staramy się to robić – dodaje Florian Matuszek, zajmujący się w Urzędzie Gminy sprawami ppoż. Jakubczyk dodaje, że strażacy nie mogą do akcji jeździć złomem, a jeszcze niedawno gmina miała najstarszy tabor strażacki nie tylko w całym powiecie, ale i regionie. – Kto ma wątpliwości, czy warto inwestować w sprzęt strażacki tego zapraszam do gaszenia pożaru. Ja widziałem ten żywioł na własne oczy, kiedy paliły się zabudowania dawnego PGR-u w Olszenicy czy familok w Olzie – mówi wójt. Przypomina, że gmina Gorzyce jest mocno zróżnicowana pod względem zagrożeń. - Mamy autostradę, mamy drogę krajową, mamy rzekę, która co jakiś czas zalewa część gminy, mamy zabudowę wielomieszkaniową – puentuje Jakubczyk.
(art)
Co stało się ze starymi wozami?
Przy okazji zakupów nowych wozów strażackich, mieszkańcy pytają o los wycofanych z podziału bojowego wozów. Star 244 rocznik 1983 z OSP Rogów został przekazany nieodpłatnie gminie Zawiercie i trafił do OSP Karlin. Zabytkowy Mercedes z rocznika 1965 służący w Olzie, trafił do gminnego garażu. Gmina nie zamierza się go pozbywać. Jelcz rocznik 1976 z OSP Gorzyce został nieodpłatnie przekazany gminie Irządze. Star 244 rocznik 1987 z OSP Turza pozostał w gminie i trafił do OSP Bluszczów, której dotychczasowy mocno wyeksploatowany star 244 z rocznika 1983 został zezłomowany za kwotę 2072 zł. Star 244 rocznik 1982 z OSP Gorzyczki ma trafić do prywatnego nabywcy za kwotę 12,1 tys. zł.
Ludzie:
Michał Woś
Poseł na Sejm RP
Komentarze
5 komentarzy
oczywiście, że w powiecie wodzisławskim nie potrzeba tyle nowoczesnego sprzętu dla OSP, bo OSP nie działa samo, tylko ZAWSZE razem z JRG Wodzisław lub JRG Rydułtowy, nawet do rozlanego oleju czy pożaru śmietnika OSP nie jeździ samo, więc sprzęt powinien trafiać w pierwszej kolejności do Jednostek Ratowniczo Gaśniczych (JRG). Jeżeli OSP wzorem wiosek z np. pow. chełmskiego czy pilskiego działałoby samo to sprzęt byłby konieczny, ale u nas i tak pierwsza jest straż zawodowa PSP, chyba, że w końcu ci dyspozytorzy zaczną posyłać do mniej ważnych zdarzeń ochotników wzorem mazowieckiego, lubelskiego czy wielkopolskiego.
A czy policja musi mieć tyle samochodów, skoro jeżdżą nimi od stacji benzynowej do stacji benzynowej? Nie robią nic! Czy policja musi mieć "suszarki" aparaty do robienia zdjęć? I tak z nich nie korzysta. Czy straż miejska ma jeszcze rowery? Gdzie one są? I tak na nich nie jeździli
Oczywiście że jeździ :) i to do wielu miejscowych zagrożeń, mieć drabinę i podnośnik na cały powiat a mieć dwie drabiny i podnośnik to chyba różnica co?, troszkę lżej nie? :)
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Oczywiście, że nowy sprzęt powinien być tylko w jednostkach które mają najwięcej wyjazdów i najlepszą mobilność. Takie OSP Rogów ma drabinę i co jeździ nia? Niezbyt często chyba. Poza tym OSP z dobrą mobilnością powinny jeździć same do zdarzeń (pożar pola, śmietnika, olej na drodze), takich gdzie nie ma rannych i zagrożenia wielkiego i w ten sposób odciążać strażaków zawodowych PSP, których jest mało a zdarzeń ogrom. Obecnie najbardziej wyeksplatowane samochody ma JRG Wodzisław i Rydutłowy i mało tego wszędzie jeździ, a OSP czasem do pomocy, a powinno być tak, że to OSP załatwia większość małych spraw jak olej na drodze, śmietniki czy pożar nieużytków bez zagrożenia dla domów. U nas wszystko na głowie i zawodowcy co wszędzie jeżdżą mają stare auta.