Kochają bukszpany. Na zabój
Żarłoczny owad atakuje ogródki mieszkańców powiatu raciborskiego. To gatunek inwazyjny, przywleczony do Europy z Azji. Właśnie dlatego nie ma w naszym kraju naturalnych wrogów. – Nie wykształcił się jeszcze łańcuch ekologiczny, który ograniczałby rozmnażanie tego gatunku – mówi Elżbieta Skrzymowska, pracownik Arboretum Bramy Morawskiej.
Gdy wylęgną się z jaj, są niewielkie – mają zaledwie 1 – 2 mm długości. Jednak dzięki ogromnemu apetytowi rosną jak na drożdżach. Wszędzie gdzie się pojawią, pozostawiają po sobie pożółkłe lub ogołocone krzewy bukszpanów. Już po miesiącu larwy osiągają długość około 30 – 40 mm. Po przepoczwarzeniu, dorosły osobnik z rozwiniętymi skrzydłami – białymi z brązową obwódką lub jasnobrązowymi – mierzy około 4 cm. Szybko składa jaja, z których wkrótce wylęgają się nowe, żarłoczne larwy. Ćmy bukszpanowe, bo o nich mowa, dotarły już do Raciborza. Sieją spustoszenie w ogródkach. Czy jest na nie jakiś sposób?
Zguba bukszpanów
Ćma bukszpanowa (łac. Cydalima perspectalis) przywędrowała do nas z Azji. W Europie nie posiada naturalnych wrogów, co wpływa na jej szybkie rozprzestrzenianie. – Z ćmą bukszpanową jest podobnie jak ze szrotówkiem (gatunek owada pożerającego kasztany). Przywędrowały do naszego kraju stosunkowo niedawno i przez to nie mają tutaj naturalnych wrogów. Ptaki nie są nauczone zjadać ich gąsienic, dlatego tak skutecznie się mnożą – wyjaśnia Elżbieta Skrzymowska, pracownik Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu.
Bukszpan, na którym żerowały ćmy bukszpanowe.
Dorosłe osobniki składają jaja na wewnętrznej stronie liści bukszpanów, w głębi krzewów. Wylęgają się z nich niezwykle żarłoczne larwy, które żerują na liściach oraz pędach bukszpanu. W krótkim czasie potrafią ogołocić cały krzew, by następnie przepoczwarzyć się w dorosłe osobniki. W naszych warunkach klimatycznych w ciągu jednego roku mogą pojawić się 2 – 3 pokolenia ćmy. Efektem ich bytowania może być całkowite zniszczenie krzewów bukszpanów w ogrodzie.
Nie mają naturalnych wrogów
Jak walczyć z ćmą bukszpanową? Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Specjalistka z Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu przyznaje, że walka z ćmą bukszpanową przypomina „walkę z wiatrakami”. Aby nie dopuścić do złożenia jaj przez dorosłe osobniki, można skorzystać ze specjalnych pułapek feromonowych. Kupimy je w sklepach i marketach ogrodniczych. Kosztują od 30 – 40 zł do nawet 100 zł za sztukę. W zależności od rodzaju zakupionych pułapek oraz liczby krzewów należy zaopatrzyć się w ich większą liczbę. – Taka pułapka przyciąga dorosłego owada, więc może zapobiec złożeniu jajeczek, ale gąsienice się w nią nie złapią. Niektórzy je zbierają, ale jest to żmudna praca – dodaje Elżbieta Skrzymowska z raciborskiego arboretum.
Mechaniczne usuwanie gąsienic doradza również dr hab. Elżbieta Wilk-Woźniak – dyrektor Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. – Jeśli bukszpany są nieduże, a gąsienice młode, można spróbować usuwać gąsienice mechanicznie poprzez otrząsanie gąsienic i pozbycie się ich przez uśmiercenie. Zabieg należy powtarzać co 2 – 3 dni – wyjaśnia E. Wilk-Woźniak.
W zwalczaniu ćmy można sięgnąć również po chemiczne środki ochrony roślin. – Polecane chemiczne środki to biopestycydy produkowane na bazie Bacillus thuringiensis (bakteria), ze względu na ograniczony wpływ na środowisko – dodaje specjalista Państwowej Akademii Nauk. Największą zaletą tego rodzaju środków chemicznych jest to, że są one bezpieczne dla ludzi i zwierząt.
(żet)
Komentarz eksperta
W Polsce ćma bukszpanowa nie ma wrogów naturalnych. Ponadto, na skutek żerowania na bukszpanie, kumuluje w organizmie substancje toksyczne, które działają odstraszająco na ptaki. W Polsce gatunek ćma bukszpanowa Cydalima perspectalis nie podlega obowiązkowi zwalczania.
Celem zwalczenia tego szkodnika powinny być przeprowadzane częste lustracje (nawet co kilka dni), w trakcie których należy dokładnie sprawdzić wnętrze każdego krzewu bukszpanu – czy nie ma gąsienic lub oprzędów. W przypadku zaobserwowania gąsienic można pozbywać się ich poprzez kilkakrotne strząsanie na folie rozłożone pod roślinami, aż do całkowitego usunięcia szkodników, a następnie ich uśmiercenie. Można również zmywać gąsienice silnym strumieniem wody lub wycinać i palić zaatakowane pędy. Innym sposobem walki z ćmą są różnego rodzaju tablice i opaski lepowe oraz pułapki zaopatrzone w feromon wabiący samce motyli. Pułapki należy umieścić w okresie od wiosny do jesieni w pobliżu bukszpanów, co pozwoli na znaczące ograniczenie liczebności szkodników.
Do zwalczania ćmy bukszpanowej można również wykorzystać zarejestrowane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi środki ochrony roślin. Na dzień dzisiejszy są zarejestrowane dwa środki ochrony roślin do jej zwalczania: Lepinox Plus (zezwolenie MRiRW nr R - 48/2017wu z dnia 19.12.2017 r.) oraz XenTari WG (zezwolenie MRiRW nr R – 53/2018wu z dnia 15.11.2018 r.). Obydwa służą do biologicznego zwalczania gąsienic motyli i są przeznaczone do stosowania przez użytkowników profesjonalnych. Podczas ich stosowania należy dokładnie zastosować się do zapisów zawartych w etykietach tych środków.
Równocześnie informujemy, zgodnie z art. 35.1. ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin stanowi, że „Środki ochrony roślin należy stosować w taki sposób, aby nie stwarzać zagrożenia dla ludzi, zwierząt oraz dla środowiska, w tym przeciwdziałać zniesieniu środków ochrony roślin na obszary i obiekty niebędące celem zabiegu z zastosowaniem tych środków oraz planować stosowanie środków ochrony roślin z uwzględnieniem okresu, w którym ludzie będą przebywać na obszarze objętym zabiegiem”.
Anna Wieczorek
koordynator do spraw mediów w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Katowicach
W załącznikach etykiety środków ochrony roślin do profesjonalnego użytkowania, których skuteczność w zwalczaniu ćmy bukszpanowej jest potwierdzona przez specjalistów:
Pobierz Lepinox_Plus(2).pdf Pobierz XenTari_WG_-_ET_15-11-2018.pdfKomentarze
4 komentarze
Nie usuwajcie zbyt pochopnie bukszpanów, ogołoconych przez ćmę. Duże krzewy mimo, że wyglądają tragicznie, nadal żyją. Trochę cierpliwości i znowu będą zielone. Może jak każda zaraza ta w końcu też minie.
Coś dziwne ze za pisu przyszła ta zaraza
POdobne szKODniki występują też w POlsce.
Cyt. " lub wycinać i palić zaatakowane pędy"
tym głupim kraju palić nie wolno, więc pozostaje patrzeć jak się rozmnażają