środa, 26 czerwca 2024

imieniny: Jana, Pawła, Miromira

RSS

Pomagał SB inwigilować mieszkańców Raciborszczyzny. Dzisiaj mówi, że jest człowiekiem honoru

08.08.2019 19:00 | 12 komentarzy | żet

Wiceprezes raciborskiego Stowarzyszenia "Dobro Ojczyzny" ułatwiał Służbie Bezpieczeństwa inwigilację mieszkańców Raciborszczyzny. Po latach zataił współpracę z tajnymi służbami PRL, za co został uznany przez sąd kłamcą lustracyjnym i na pięć lat utracił prawo wybieralności m.in. do rady miasta, a także sprawowania szeregu funkcji publicznych. Niechlubna karta z przeszłości nie przeszkadza mu w formułowaniu ocen i zarzutów wobec niektórych polityków, osądzaniu kto ma polską duszę, a komu jej brak, a także organizowaniu spotkań ze znanymi politykami polskiej prawicy.

Pomagał SB inwigilować mieszkańców Raciborszczyzny. Dzisiaj mówi, że jest człowiekiem honoru
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jak Kastelik został „Stefanem”

7 września 1974. r. Czesław Marczuk spotkał się z Józefem Kastelikiem, który jako dysponent lokalu konspiracyjnego obrał sobie pseudonim „Stefan”. – Po krótkiej rozmowie kandydat zapytał się mnie czy już wcześniej Służba Bezpieczeństwa korzystała z pokoju hotelowego. Odpowiedziałem mu, że dotychczas nie było takiej potrzeby jak również, że z pokoju hotelowego nie korzystaliśmy. Na wysuniętą propozycję kandydat wyraził zgodę, lecz zastrzegł się, że o korzystaniu z pokoju musi powiadomić kierownika hotelu – czytamy w raporcie Czesława Marczuka, który obecnie jest przechowywany w katowickim oddziale IPN.

Po powiadomieniu kierownika hotelu (który już wcześniej wiedział o zainteresowaniu SB lokalem), Czesław Marczuk spisał z Józefem Kastelikiem umowę, która zachowała się do dziś. Od tamtej pory funkcjonariusze SB mogli korzystać z pokoju codziennie w godz. 10.00 – 22.00. Dyrektor MOSTiW-u zobowiązał się do zachowania tego faktu w tajemnicy. Po tej rozmowie Józef Kastelik został zarejestrowany w ewidencji Wydziału „E” Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej jako właściciel (dysponent) mieszkania/lokalu konspiracyjnego „Syrenka”.

Osiem dni później inspektor SB ponownie spotkał się z dyrektorem Kastelikiem. Tematem rozmowy były kwestie finansowe. Czesław Marczuk spytał Józefa Kastelika wprost, czy będzie pobierał wynagrodzenie od SB za udostępnianie pokoju. – Ob. KJ. oświadczył, iż nie chce regularnie pobierać pieniędzy, lecz od czasu do czasu np. 2 – 3 razy do roku może wziąć jakąś symboliczną kwotę. Celem lepszego związania go z SB, jak również mając w perspektywie wykorzystanie ob „KJ” do uzyskiwania od niego informacji ze środowiska lekarskiego i prawniczego w Raciborzu, oświadczyłem mu, iż co pewien okres będę mu wypłacał kwoty pieniężne. Ob. „KJ” o fakcie przeprowadzonej rozmowy na ten temat, jak również o udostępnianiu SB pokoju napisał własnoręczne zobowiązanie o zachowaniu tajemnicy i obrał sobie ps. „Stefan” – raportował po wszystkim Cz. Maruszczak.

W teczce lokalu konspiracyjnego „Syrenka” zachowały się trzy pokwitowania pieniędzy za udostępnianie lokalu, sporządzone odręcznie i podpisane przez Józefa Kastelika pseudonimem „Stefan”. Opiewają one na kwoty 400 zł, 400 zł i 500 zł. W tamtym czasie przeciętny Polak zarabiał w kraju 3185 zł.

Lustracja

W 1976 r. Miejski Ośrodek Sportu, Turystyki i Wypoczynku w Raciborzu stał się częścią Wojewódzkiego Ośrodka Turystyki i Wypoczynku. SB musiała więc po raz kolejny sformalizować współpracę z nową instytucją dysponującą pokojem nr 35 w „Polonii”. Dyrektorem raciborskiego oddziału ośrodka był nadal Józef Kastelik. Podczas spotkania z Czesławem Marczukiem narzekał, że „zajmowanie pokoju jednoosobowego przez służbę stawia go w kłopocie, ponieważ na pokoje jednoosobowe jest najwięcej chętnych”, a tym co dzieje się w pokoju interesują się pracownicy recepcji. Wobec tego Czesław Marczuk zdecydował się rozwiązać umowę na korzystanie z lokalu. W przyszłości uzgodniono, że pokój będzie udostępniany SB w miarę potrzeb. W praktyce to rozwiązanie przestało się sprawdzać. Zdarzało się, że o godz. 10.00 pokój był nadal zajęty przez nocnych lokatorów, co stwarzało ryzyko dekonspiracji dla czekających pod drzwiami „TW”. Ostateczna decyzja o zaprzestaniu wykorzystywania pokoju przez SB zapadła w 1986 r.

Ta historia prawdopodobnie nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby Józef Kastelik nie zdecydował się kandydować w 2014 r. do Rady Miasta Racibórz. To funkcja publiczna. Każdy kandydat zobowiązany jest złożyć oświadczenie lustracyjne, w którym określa, czy współpracował z tajnymi służbami PRL. 4 października 2014 r. Józef Kastelik oświadczył, że nie pracował, nie pełnił służby ani nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r.

Dodajmy, że w wyborach startował z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Dawida Wacławczyka w okręgu nr 21 (Płonia i Obora). Zdobył 123 głosy. Więcej od kandydata Mniejszości Niemieckiej Andrzeja Morańskiego, ale mniej od zwycięzcy wyborów w tym okręgu Pawła Rycki (324 głosy; KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk).

W lutym 2015 r. oświadczenie lustracyjne Józefa Kastelika zostało poddane standardowym procedurom sprawdzającym, w wyniku których odkryto jego związek z działalnością SB w lokalu konspiracyjnym „Syrenka”. 29 lutego 2015 r. prokurator Andrzej Majcher – naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Katowicach skierował pismo do prokurator Edyty Karol w Warszawie dotyczące Józefa Kastelika, w którym wskazał na „ujawnienie materiałów uzasadniających wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia lustracyjnego wymienionej osoby”. Machina ruszyła. Rozpoczęło się szczegółowe sprawdzanie zasobów archiwalnych pod kątem działalności Józefa Kastelika.

Ludzie:

Czesław Sobierajski

Czesław Sobierajski

Były poseł na Sejm RP, polityk Prawa i Sprawiedliwości, obecnie doradca wojewody

Józef  Sadowski

Józef Sadowski

Prezes Stowarzyszenia "Dobro Ojczyzny".

Józef Kastelik

Józef Kastelik

Emeryt, prawnik.

Katarzyna Dutkiewicz

Katarzyna Dutkiewicz

samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP

Teresa Glenc

Teresa Glenc

Była posłanka na Sejm RP.