Sam przeciw sądom. Ciekawy przypadek Adriana Zemelki
Wyroki sądowe odebrały mu cały majątek. Prawie 7 lat spędził w więzieniu. Pochodzący z Pawłowa rolnik został w zakładzie karnym „mecenasem” aby odzyskać rodzinne dziedzictwo. Co osiągnął jako laik wśród sędziowskich tog? Czy prosty człowiek może stawić czoła światu kodeksów i paragrafów?
Stanowisko Sądu Rejonowego w Raciborzu w sprawie Adriana Zemelki
Za pośrednictwem sędziego Tomasza Pawlika rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gliwicach zadaliśmy pytania związane ze sprawą Adriana Zemelki. O tym czym się interesowaliśmy i jakie odpowiedzi uzyskaliśmy piszemy w formie pytań i odpowiedzi (nie uzyskaliśmy wprost odpowiedzi na wszystkie poruszone kwestie – przyp. red.). Bohater naszego artykułu nie zgadza się z przedstawionymi argumentami. – Ostatnio racja jest po mojej stronie, gdyż nie zdarza się na co dzień, że po 7 latach nieruchomości odebrane w licytacji wracają do pierwotnego właściciela. Prawdopodobnie jest to pierwszy taki przypadek w Polsce. Rozmawiałem o tym z mecenasem Lechem Obarą, jednym z najbardziej renomowanych prawników w kraju, „siedzącym” w najbardziej skomplikowanych sprawach egzekucyjnych, występującym często w telewizji i powiedział, że z takim przypadkiem jeszcze się nie spotkał, po upływie tak długiego czasu od licytacji – podkreśla Adrian Zemelka.
– Czy prawdą jest, że Sąd Rejonowy w dniu 11 stycznia 2019 roku zarządzeniem uchylił postanowienie o przysądzeniu z dnia 22 stycznia 2013 roku? Czy osoby, które zlicytowały nieruchomość są jej właścicielami skoro przysądzenie jest nieprawomocne?
– Postanowienie o udzieleniu przybicia było przedmiotem kontroli instancyjnej na skutek zażalenia dłużnika. Sąd Okręgowy zażalenie to oddalił postanowieniem z dnia 7 sierpnia 2012 r. Co do zasady przybicie wiążąco ustala przyszłego nabywcę nieruchomości, ale dopiero postanowienie o przysądzeniu własności przenosi na tę osobę własność nieruchomości będącej przedmiotem egzekucji. W sprawie egzekucyjnej nabywcy, którzy wylicytowali nieruchomość nabyli na własność nieruchomość. Po uprawomocnieniu się postanowienia o udzieleniu przybicia licytanci zostali wezwani do wykonania warunków licytacyjnych, czyli do uiszczenia pozostałej należności za wylicytowaną nieruchomość. Kwotę tę uiścili w dniu 27.11.2012 r. Sąd nie mógł jednak podjąć dalszych czynności, albowiem wskutek skargi jednego z wierzycieli – akta przesłano do Sądu Okręgowego. Z uwagi na wykonanie przez nabywców warunków licytacyjnych i uiszczenie przez nich łącznie kwoty 1.000.000 zł tut. Sąd zwrócił się o wypożyczenie tychże akt z Sądu Okręgowego celem podjęcia stosownych czynności. Po nadesłaniu tych akt, mając na celu przeciwdziałanie przewlekłości postępowania sporządzono akta zastępcze, zaś postanowienie o przybiciu doręczono Agencji Nieruchomości Rolnych w Warszawie celem wykonania prawa pierwokupu. Z uwagi na fakt niewykonania prawa pierwokupu przez Agencję Nieruchomości Rolnych, w oparciu o akta zastępcze wydano postanowienie o przysądzeniu własności. Odpis tegoż postanowienia został doręczony pełnomocnikowi dłużnika, który to w zakreślonym terminie nie zaskarżył go. Jeżeli strona ma pełnomocnika Sąd doręcza pełnomocnikowi wszelką korespondencję sądową. Nadmienić należy, iż również te kwestie były przedmiotem postępowań wyjaśniających na skutek skarg wnoszonych przez dłużnika. W szczególności wskazuję, że na skutek wniosku dłużnika o wszczęcie przeciwko sędziemu referentowi postępowania dyscyplinarnego pismo dłużnika zostało przekazane w 2015 roku przez prezesa Sądu Rejonowego w Raciborzu zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego w Gliwicach. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego w Gliwicach po zapoznaniu się z oświadczeniami sędziego referenta oraz komornika, a także zarzutami podniesionymi w piśmie oświadczył, że nie znajduje podstaw do podjęcia z urzędu czynności dyscyplinarnych wobec sędziego referenta sprawy.
Nie jest również prawdą twierdzenie dłużnika, że Sąd Rejonowy w Raciborzu uchylił zarządzeniem postanowienie o przysądzeniu własności nieruchomości. Postanowienie to dalej istnieje, ale jest nieprawomocne. Obecnie bowiem zarządzeniem z dnia 11.01.2019 r. Sąd uchylił wzmiankę o prawomocności postanowienia z dnia 22.01.2013 r. o przysadzeniu własności nieruchomości, dla której tutejszy sąd prowadzi księgę wieczystą. Postanowienie o przysądzeniu jako nieprawomocne nie powoduje skutku prawnego, jakim jest przeniesienie własności nieruchomości na nabywców w toku licytacji. Postanowienie o przysądzeniu z dnia 22.01.2013 r. nie jest na dzień dzisiejszy prawomocne, ponieważ stroną w sprawie jest również dożywotnik Maria Zemelka (matka pana Adriana – przyp. red.). Dożywotnik zwróciła się o doręczenie odpisów postanowień w grudniu 2018 roku. Odpis postanowienia o przysądzeniu został doręczony Marii Zemelce z pouczeniem o zażaleniu. Maria Zemelka złożyła zażalenie na postanowienie o przysądzeniu, które jest na etapie postępowania międzyinstancyjnego. Dopiero po uprawomocnieniu się postanowienia o przysądzeniu możliwe będzie rozpoznanie zarzutów na plan podziału sumy uzyskanej z egzekucji nieruchomości, dla której tutejszy sąd prowadzi księgę wieczystą. Uchylono także adnotację o prawomocności postanowienia o przybiciu z dnia 7.05.2012 r. Pomimo twierdzeń dłużnika o nieprawomocności postanowienia o przysądzeniu własności nieruchomości, dłużnik jednocześnie zainicjował procedurę wniesienia skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego, która przysługuje jedynie od prawomocnych orzeczeń sądowych. Prezesowi sądu nie jest znany efekt podjętych przez dłużnika starań.
Komentarze
2 komentarze
Jeszcze proszę dodać iż Adrian to samotne 45-latek z poczuciem humoru pracowity skromny poszukujących drugiej połówki z którą mógłby się związać
Ale zakłamanie. Gdyby nie ten owy Gospodarz który kupił gospodarstwo Pan Adrian byłby na dnie. Szkoda ze redakacja ominęła najważniejsze czyli Mafie od której wszysko się zaczęło.