Zlikwidują szkołę, by ją uratować?
Powoli krystalizują się plany gminy wobec szkoły w Gogołowej. Gmina zamierza przyłączyć placówkę do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Połomi. Najpierw musi ją formalnie zlikwidować.
Niepewna przyszłość liceum
A co z liceum? – Nabór będzie normalnie prowadzony. Do dwóch oddziałów, bo pamiętajmy, że do szkół średnich idą obecnie dwa roczniki, czyli ci, którzy kończą w tym roku szkolnym ostatnie klasy gimnazjalne, a także absolwenci szkół podstawowych, kończący ósme klasy. Oni mają różne podstawy programowe, więc szkoły średnie muszą dla nich tworzyć oddzielne klasy – przypomina Szymańska. Otwartym zostaje pytanie, czy chętnych będzie wystarczająca ilość, by te oddziały w gogołowskim liceum otworzyć. Jeśli nie, to w liceum pozostanie jedna klasa. Siłą rzeczy trzeba będzie pogodzić się z faktem, że w naturalny sposób będzie ono wygaszane.
Łączenie poprzez likwidację
W gminie nie zamierzają czekać z założonymi rękami na to aż budynek szkoły w Gogołowej będzie coraz bardziej pusty. Kilka tygodni temu wójt Mirosław Szymanek pytany o przyszłość szkoły odparł jedynie, że chce spotkać się z radnymi na nieformalnym spotkaniu by przedyskutować dalszą przyszłość placówki. Wcześniej udał się do kuratorium oświaty. Po tych rozmowach powstał plan. Na czym on polega? Na faktycznej likwidacji Szkoły Podstawowej w Gogołowej i przekształceniu Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Połomi w szkołę w dwóch lokalizacjach. W ten sposób Zespół Szkolno-Przedszkolny będzie składał się z przedszkola w Połomi, szkoły podstawowej w Połomi i Gogołowej oraz z liceum w Gogołowej. Co to da poza tym, że będzie jeden dyrektor, a nie dwóch? – Dyrektor takiego Zespołu będzie mógł dowolnie rozmieszczać uczniów szkoły podstawowej. Obecnie jest tak, że szkoła w Połomi przystosowana jest dla uczniów młodszych, a w Gogołowej dla uczniów starszych. Przy czym obecnie w Gogołowej uczą się tylko uczniowie dwóch ostatnich klas, a nic nie będzie stało na przeszkodzie, by trafili tam również uczniowie klas szóstych czy nawet piątych, o ile taką decyzję podejmie dyrektor – mówi Szymańska. Jak dodaje, jeśli wszystko zostanie bez zmian, nie będzie takiej możliwości manewru. Wyjaśnia, że za kilka lat nie będzie możliwości, by uczniowie starszych klas kończyli naukę w szkole podstawowej w innej placówce, tak jak dzieje się to teraz, czyli, że przez sześć lat uczą się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Połomi, a przez dwa ostatnie w Zespole Szkół w Gogołowej. Po połączeniu placówek, formalnie nie będzie już oddzielnych szkół, tylko jedna szkoła w dwóch lokalizacjach. Dla uczniów starszych klas nie zmieni się nic. Może się zmienić dla uczniów klas piątych i szóstych, którzy zamiast uczyć się jak do tej pory w Połomi, będą kontynuować naukę w Gogołowej, jeśli w przyszłości zapadnie taka decyzja. Nie wiadomo, jak na to zareagują rodzice tych uczniów.