Niedziela, 16 czerwca 2024

imieniny: Aliny, Justyny, Benona

RSS

Skomplikowana procedura, niskie odszkodowania

20.01.2019 07:00 | 0 komentarzy | art

Osoby, który doznały szkód w uprawach spowodowanych przez zwierzynę łowną nie mają powodów do zadowolenia.

Skomplikowana procedura, niskie odszkodowania
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mało wniosków, bo odszkodowania małe?

Wniosek należy złożyć w formie papierowej. Dołączając do niego sporo załączników, m.in. fragment mapy ewidencyjnej, aktualny wypis z rejestru gruntów. Należy przy tym dochować terminów. Jeśli urząd uzna, że odszkodowania się należy, ma teoretycznie 30 dni na wypłacenie odszkodowania. - W praktyce jeśli odszkodowanie zostanie wypłacone w ciągu 2 miesięcy to jest to dobry wynik – mówi Dors. Każdą szkodę należy zgłaszać z osobna, co zupełnie nie spodobało się uczestnikom spotkania. - Do mnie dziki przychodzą co chwilę. Ja was wezwę, wy przyjedziecie, obejrzycie szkody, odjedziecie, a za 5 czy 10 dni dziki znów przyjdą – mówił jeden z uczestników spotkania. W dodatku niektórzy ludzie mają kiepskie doświadczenia w pozyskiwaniu odszkodowań. - Ja miałem straty na 14 arach łąk. Zgłoszenie wniosku o odszkodowanie kosztowało mnie 25 zł za mapy. A dostałem nieco ponad 130 zł odszkodowania. Nie kupię za to nawet trawy – opisał swoje doświadczenia inny uczestnik spotkania.

W 2018 r. urząd marszałkowski przyjął 314 zgłoszeń o odszkodowania. Pozytywnie rozpatrzono 172 wnioski. Wypłacono łącznie 374 tys. zł odszkodowań. Średnie odszkodowanie wynosiło więc około 2174 zł. 53 wnioski dotyczące szkód jesiennych i zimowych szacowane będą wiosną 2019 r. - Gdyby ludzie składali każdą szkodę, to tych nieco ponad 300 zgłoszeń o odszkodowania urząd marszałkowski miałby tylko z powiatów wodzisławskiego i raciborskiego – skwitował Marek Rybarz, apelując do uczestników spotkania, by ci mimo trudności, zgłaszali każdą wyrządzoną przez dziką zwierzynę szkodę.

(art)