Niedziela, 29 września 2024

imieniny: Michała, Michaliny, Gabriela

RSS

Konflikt rodzica z radnym i zarazem prezesem klubu powoli dogasa

23.11.2018 07:00 | 3 komentarze | juk

Radni z Radlina są na finiszu rozpatrywania skargi, która kilka miesięcy temu została założona na jednego z rajców oraz burmistrza miasta. W przeprowadzonym postępowaniu nie dopatrzyli się uchybień w ich działalności.

Konflikt rodzica z radnym i zarazem prezesem klubu powoli dogasa
Rozpatrująca skargę komisja budżetu nie stwierdziła uchybień w działaniach radnego Ludwika Blanika. Ten swoją działalność w samorządzie postanowił zakończyć.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Radny naruszył prawo?

We wrześniu, w trakcie procedowania złożonej przez Kowalskiego skargi, wydział nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach wystosował do radlińskiej rady pismo. „Zgonie z brzmieniem (...) ustawy o samorządzie gminnym radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności” – pisali w piśmie urzędnicy wojewody. Jeżeli radny przed rozpoczęciem wykonywania mandatu prowadził taką działalność gospodarczą, jest zobowiązany do zaprzestania jej prowadzenia w ciągu 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania. Natomiast niewypełnienie tego obowiązku stanowi podstawę do stwierdzenia wygaśnięcia jego mandatu. Wojewódzcy urzędnicy zwrócili się do radlińskiej rady o zbadanie okoliczności sprawy dotyczącej ewentualnego naruszenia przez Ludwika Blanika ustawy o samorządzie gminnym. Wojewoda „z urzędu” sam nie sprawdza radnych pod kątem ich działalności gospodarczej. Działa tylko na wniosek. Takowy zgłosił właśnie Ludosław Kowalski.

Nie było nieprawidłowości

W trakcie kilkukrotnych obrad komisja budżetu nie stwierdziła uchybień w działaniach radnego Blanika. Po zapoznaniu się z obszerną dokumentacją klubu gimnastycznego uznała, że działa on na zasadzie stowarzyszenia, a jego statut nie przewiduje prowadzenia działalności gospodarczej. – Zatem nawet gdyby radny pobierał wynagrodzenie z dotacji udzielonej przez miasto, to swoim zachowaniem nie naruszałby dyspozycji przepisów o samorządzie gminnym – wyjaśnia Gabriela Chromik.

(juk)