Samorządowiec roku... za 300 zł
Kilku samorządowców z powiatu wodzisławskiego ze zdumieniem przyjęło wiadomość o zdobyciu lauru w konkursie Samorządowiec Roku. Jeszcze bardziej zdziwiła ich informacja, że chcąc wziąć udział w gali finałowej, muszą za to zapłacić kilkaset złotych.
Podejrzany konkurs?
Niektórych samorządowców bardzo zaskoczyła informacja o otrzymaniu nagrody. - Jestem zaskoczony, ponieważ nie zgłaszałem się do żadnego konkursu. Nie mam też pojęcia co to za przedsięwzięcie - mówi Romuald Gebel. Na finałową galę nie pojechał z prostej przyczyny. - Mam zapłacić za statuetkę? Brzmi to podejrzanie - dodaje. Na bankiet nie pojechała również Barbara Magiera. - Wiele lat temu świadomie zrezygnowaliśmy z uczestnictwa we wszystkich konkursach, które wiązałyby się z opłatami. To zresztą nie pierwsza nominacja tego wydawnictwa dla pani burmistrz - mówi Marek Gajda, rzecznik prasowy radlińskiego magistratu. Dodaje, że miasto chętnie bierze udział w niekomercyjnych konkurach, gdzie wyboru dokonuje wykwalifikowane jury, a patronat nad nimi sprawuje najczęściej Marszałek czy Wojewoda (np. Najlepsza Przestrzeń Publiczna Województwa Śląskiego czy Marka Śląskie).
Najlepsi działacze samorządowi
Jak podają organizatorzy, konkurs, miał na celu wyłonienie najlepszych działaczy samorządu lokalnego, ocenę ich wkładu i dokonań oraz inicjatyw społecznych mających wpływ na rozwój gminy, miasta oraz powiatu. Zgłoszenia kandydatów mógł przesłać każdy obywatel, organizacja pozarządowa, urząd czy działacze lokalni. Następnie specjalna powołana kapituła konkursowa, spośród zgłoszonych kandydatów wybierała laureatów.
Skontaktowaliśmy się z organizatorami konkursu. Przesłano nam listę nagrodzonych oraz regulamin przedsięwzięcia. Zapytaliśmy również o kwestie statuetek, czy w przypadku nieobecności laureata na gali zostanie ona mu dostarczona w inny sposób np. drogą pocztową. Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie. Można zatem przypuszczać, że ten kto nie wziął udziału w finale i nie zapłacił wymaganej kwoty, nie otrzyma statuetki. Pozostaje sam tytuł i list gratulacyjny.
(juk)
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia
Ireneusz Serwotka
Były Starosta Wodzisławski
Leszek Bizoń
Starosta Wodzisławski
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
4 komentarze
Radny Gebel nie pojechałby po odbiór nawet gdyby miał zapłacić 5 zł., a co dopiero 300 :P No i pewnie, że był zdziwiony nagrodą - ja też bym był na jego miejscu znając swoje "dokonania" ;)
Do Kiecka: Nie bardzo zrozumiałeś chyba. Tu nie chodzi o zapłatę za wyżerkę a kupowanie tytułów i statuetek. To dobrze świadczy o lokalnych włodarzach, że w większości nie dają się na to nabrać i nie częstują nas informacjami o kolejnych kupionych wyróżnieniach.
Urzędasy przyzwyczajone do darmowej wyżerki... Oburzenie bo każą płacić za bankiet i statuetkę. A przepraszam- kto ma za to płacić? Znowu glupi lud?!
Tajemniczy ten konkurs ... coś w rodzaju: "Wygrałeś 100 000 zł. Żeby nagroda mogła być twoja wpłać 100zł." Kto bardzo chce ten wpłaca.
Oj musiało bardzo im zależeć. Nic tylko szczycić się taką statuetką ...