Najlepszą obroną jest atak. Taka była taktyka starosty przesłuchanego przez opozycję
Troje radnych z komisji gospodarki miejskiej - opozycyjni: Szukalska, Fita i Szczasny chciało by starosta Winiarski z prezydentem Lenkiem powiedzieli dlaczego przepadły 2 miliony złotych na remont ulic Kościuszki i Łąkowej. Włodarz powiatu przypomniał Szukalskiej, że jest "jego pracownicą", a głowa miasta wskazała za winowajców radnych powiatowych.
M. Fita spytał czy brano pod uwagę etapowanie inwestycji i czy próbowano kontaktować się w tej kwestii z wojewodą. - Nie ma takiej możliwości, robi się całość albo wcale. Dobre punktowanie w konkursie na dotacje mieliśmy za całościowy projekt i zadanie było do wykonania w całości - usłyszeli radni.
Wypowiedzi Winiarskiego radny Fita skwitował słowami: nie dowiedziałem się niczego.
Do dyskusji dołączyła Anna Szukalska, którą ciekawiło kiedy złożono kompletną dokumentację u wojewody śląskiego. Wystąpienie radnej zirytowało Winiarskiego, który przypomniał, że Szukalska jest jego pracownicą i mogła przyjść do niego by porozmawiać zamiast odpytywać w komisji. - Pani powinna mi pomagać, pracuje pani na opinię powiatu - grzmiał Winiarski. Szukalska mówiła, że w radzie miasta jest przedstawicielem mieszkańców.
Roman Peikert zaznaczył, że w starostwie dotrzymano wszystkich wyznaczonych przez wojewodę terminów. Stwierdził też, że można podpisać umowę z wojewodą przed przetargiem i można też to zrobić po podpisaniu później.
Szukalska oznajmiła, że problem z ulicą Kościuszki wziął się ze zbyt późnego ogłoszenia przetargu na wykonanie robót. Przywołała przykład z Wodzisławia Śląskiego, gdzie samorząd już w grudniu znalazł firmę do remontu drogi. - W kwietniu to powinniśmy być już po paru przetargach. To było możliwe do zrealizowania - podkreśliła. Dziwiło ją też, że choć starosta zarzekał się publicznie, że z dotacji rządowej nie zrezygnuje, to jednak słowa nie dotrzymał. Usłyszała od Winiarskiego, że ten deklarował to przed ostatnim z przetargów, bo miał nadzieję, że znajdzie w nim chętnych drogowców.
R. Winiarskiemu nie podobała się dociekliwość opozycyjnych radnych. Wskazywał, że ci jako "wieloletni samorządowcy" powinni wiedzieć, że realizacja inwestycji wymaga posiadania pieniędzy, a tych w kasie powiatu nie było. Starosta musiał czekać na umowę i przelew od wojewody. - Miałem dołożyć ponad 6 mln zł? Czy to dbanie o finanse publiczne? Z czego miałbym zrezygnować? Z wydatków na Zamek, na szpital? - rzucał starosta. Jego zdaniem wycena usług na kwotę 8 mln zł przy kosztorysie opiewającym na 4,5 mln zł była nie do przyjęcia.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Ryszard Winiarski
Starosta Raciborski