środa, 13 listopada 2024

imieniny: Stanisława, Mikołaja, Krystyna

RSS

Ścieżki rowerowe dzielą wodzisławian. "Na szybko i byle jak"

08.08.2018 07:00 | 8 komentarzy | mak, juk

Kierowcy i mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego ciągle uczą się funkcjonowania w nowej rzeczywistości komunikacyjnej związanej z budową ścieżek rowerowych. Okazuje się, że największy poligon w tym zakresie to ul. 26 Marca. – To jakiś absolutny absurd! Zrobili ścieżki rowerowe w ogóle przy tym nie myśląc – mówią zirytowani wodzisławianie.

Ścieżki rowerowe dzielą wodzisławian. "Na szybko i byle jak"
Kierowcy są zdezorientowani. Z jednej strony wymalowano pasy dla rowerów, a z drugiej strony dawne oznaczenie poziome na drodze wskazuje, że muszą najechać na ścieżkę dla rowerów (bo został fragment "powierzchni wyłączonej").
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Są zadowoleni

Ale jest też spora grupa osób, którym pomysł ze ścieżkami przypadł do gustu. - Rowerzyści przestaną jeździć po chodnikach. A nie raz byli zagrożeniem. Spacerują tu mamy z wózkami, ludzie starsi. Będzie bezpieczniej. Dla samych rowerzystów również, bo mają osobne ścieżki - uważa pani Izabela. - Z tym brakiem miejsc parkingowych to bym nie przesadzał. Koło dworca jest nowy parking, na osiedlach też jest sporo miejsc. A droga przynajmniej będzie opróżniona - stwierdza pan Julian.

O komentarz do sytuacji na ul. 26 Marca poprosiliśmy wodzisławskich urzędników. Zwróciliśmy uwagę na to, że po wymalowaniu ścieżek rowerowych są problemy z jazdą w tamtym miejscu. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy.

Radny: na szybko i byle jak

Więcej dowiedzieliśmy się od miejskiego radnego Dezyderiusza Szwagrzaka, który krytycznie ocenia nową organizację ruchu na ul. 26 Marca. - To jedna wielka kompromitacja - podkreśla radny i przekazuje nam, co udało mu się ustalić. - Zgodnie z pozwoleniem na budowę nowy asfalt miał zostać położony na całej ul. 26 Marca, a nie tylko w miejscach, gdzie biegną ścieżki rowerowe. Co więcej, asfalt w miejscu ścieżek rowerowych miał być w innym kolorze. Pytałem też, czy na stałe ustawiono znaki z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Okazuje się, że miasto chce, by na drodze obowiązywała właśnie taka prędkość - informuje nas radny Szwagrzak. Rajca ma również zastrzeżenia co do sposobu prowadzonych prac. W tej chwili dla rowerzysty nie jest czytelne, czy może już jechać ścieżką rowerową czy też nie (a przypomnijmy, że inwestycja jeszcze trwa).

Radny Szwagrzak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Zgodnie z pozwoleniem na budowę w pierwszej kolejności miała być kompleksowo skończona i oznaczona jedna strona jezdni, a następnie druga. W obecnej sytuacji łatwo może dojść do nieszczęścia, bo tak naprawdę to jeden wielki plac budowy, ale uczestnicy ruchu o tym nie wiedzą. Poza tym szkoda, że prezydent Kieca nie pomyślał o miejscach parkingowych dla osób, które wcześniej parkowały wzdłuż ul. 26 Marca w miejscu obecnej ścieżki rowerowej. Osobiście uważam, że to przedwyborczy „bubel”. Robiony na szybko i byle jak - kwituje radny.

(mak), (juk)