Poniedziałek, 6 maja 2024

imieniny: Judyty, Juranda, Benedykty

RSS

Mieszkańcy truchleją przed tirami. A powiat z miastem uprawiają spychologię

24.07.2018 07:00 | 10 komentarzy | mak

- Prosimy was, zróbcie coś z tym! - załamują bezradnie ręce mieszkańcy ulicy Mszańskiej w Wodzisławiu. Przy ruchliwiej i zniszczonej drodze nie ma chodnika. W lecie unoszą się tumany kurzu, w czasie deszczu trzeba brodzić w kałużach. Z samego rana ciężarówki ustawiają się na jezdni i blokują ludziom wyjazd z posesji. Tak wygląda codzienność, z jaką muszą się zmagać się mieszkańcy.

Mieszkańcy truchleją przed tirami. A powiat z miastem uprawiają spychologię
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Będzie jeszcze gorzej

Murem za mieszkańcami stoi radna Teresa Rybka, która od 2009 r. wnioskuje o budowę chodnika przy ul. Mszańskiej. - Mieszkańcy wielokrotnie byli zapewniani o remoncie drogi i budowie chodnika. Przez brak chodnika mieszkańcy nie mają nawet możliwości, by bezpiecznie dojść do sklepu. W czasie ostatnich upałów mieszkańcy nie mogli nawet otworzyć okien w swoich domach, bo unosi się pył - mówi radna Rybka.

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. I urzędnicy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Kiedy rozpocznie się zapowiadany remont ulicy Jastrzębskiej, to ruch na ul. Mszańskiej jeszcze bardziej wzrośnie, bo wielu kierowców zacznie traktować ją jako objazd. A w związku z tym, że zlikwidowano stary wiadukt, zniknie też ograniczenie tonażowe. I pojadą tędy również ciężarówki zjeżdżające w Turzy z drogi krajowej. - To będzie tragedia – nie kryją obaw mieszkańcy.

Co na to starostwo?

Czy zatem urzędnicy zamierzają wreszcie pomóc mieszkańcom ulicy Mszańskiej? Zapytaliśmy w starostwie powiatowym, czy chodnik przy ul. Mszańskiej powstanie. Powiat sprytnie powołał się na stosowaną przez siebie od lat zasadę: jeśli miasto dołoży do inwestycji, to zrobimy.

Powiat tłumaczy, że były prowadzone rozmowy z władzami Wodzisławia i Mszany na temat kompleksowej realizacji inwestycji, czyli remontu drogi i budowy chodnika, oraz możliwości postarania się o dofinansowanie z rządowego programu. Ale pod warunkiem, że się miasto i gmina się dołożą. Wodzisław i Mszana odmówiły, bo to nie ich droga. - Niestety, rozmowy z gminami dotyczące wspólnego finansowania inwestycji nie przyniosły oczekiwanych efektów. Ani Wodzisław Śląski, ani Mszana nie wyraziły woli wsparcia inwestycji poprzez przekazanie 50 proc. wkładu własnego. W związku z powyższym realizacja inwestycji została wstrzymana, a wniosek na to zadanie nie został złożony - tłumaczy Łukasz Dycha z Wydziału Promocji, Kultury i Sportu w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu.

Okazuje się też, że powiat i Wodzisław Śląski posiadają przygotowaną dokumentację projektową na cały zakres remontu. - Wodzisław Śląski opracował dokumenty dotyczące remontu od skrzyżowania „pięciu dróg” do wjazdu na teren pokopalniany – strefy przemysłowej. Z kolei powiat posiada odrębną dokumentację dotyczącą budowy chodnika od wjazdu na teren strefy przemysłowej w kierunku Mszany. Chodnik poprowadzony został w taki sposób, aby mógł zostać połączony z istniejącą już infrastrukturą zbudowaną na ul. Turskiej w Mszanie. Dodatkowo powiat dysponuje dokumentacją na remont nawierzchni ul. Mszańskiej i ul. Turskiej. Łączny koszt prac to kwota około 7,5 mln złotych. Natomiast budowa samego chodnika na odcinku od wjazdu na teren strefy przemysłowej w kierunku Mszany szacowana jest na kwotę około 900 tys. zł - przekazuje Łukasz Dycha.

Ale teraz wszystko rozbija się o pieniądze na realizację. - Budżet powiatu jest niestety ograniczony, dlatego też nie jest możliwe zrealizowanie „od ręki” wszystkich postulatów, nawet najbardziej zasadnych. Z kolei realizacja inwestycji przez powiat nie jest możliwa bez udziału środków zewnętrznych. Jak zapewnia członek zarządu powiatu, odpowiedzialny m.in. za nadzór nad Powiatowym Zarządem Dróg, Leszek Bizoń, jeśli tylko takie środki w gminach się znajdą, powiat dołoży wszelkich starań, aby to zadanie zrealizować. Na przykład poprzez realizację zadania etapami. Jednak należy pamiętać, że rozpoczęcie każdego z etapów inwestycji uzależnione jest od wsparcia finansowego ze strony gmin - podkreśla Łukasz Dycha.