Strajkujący górnik z Pszowa został odznaczony
– Z Polski wyjechałem praktycznie bez pieniędzy. Nie znając języka niemieckiego. Nie mając nawet potrzebnych dokumentów – wspomina Kazimierz Górny, współorganizator strajku górniczego w Pszowie podczas stanu wojennego.
Pan Kazimierz po opuszczeniu aresztu w dalszym ciągu spotykał się z byłymi działaczami NSZZ Solidarność. Dosięgły go również nieprzyjemne konsekwencje organizacji strajku. - Najpierw zostałem dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Odwoływałem się od tej decyzji dwukrotnie, lecz nie przyniosło to rezultatu. Później pozbawiono mnie mieszkania. Razem z żoną zaczęliśmy się po prostu tułać i pomieszkiwać u rodziny - mówi. Trudna sytuacja finansowa zmusiła pana Kazimierza do podejmowania się różnych prac dorywczych. - W tym czasie pomogło mi wielu ludzi dobrej woli. Ostatecznie, po konsultacji z rodziną, postanowiłem z żoną wyjechać do Niemiec, by móc w końcu zacząć normalnie i bez represji żyć - mówi ze smutkiem pan Kazimierz.
Życie na obczyźnie
Jak wspomina pszowianin, życie na emigracji nie było i nadal nie jest łatwe. Ale po osiedleniu się w Niemczech wszystko powoli zaczęło się układać. - Znalazłem pracę, mieszkanie. A co najważniejsze to odnalazłem spokój - dodaje. Na obczyźnie pan Kazimierz mieszka już 35 lat. Tęsknota za Pszowem i Polską jednak pozostała. Dlatego, kiedy tylko jest okazja, odwiedza ojczyznę. - O powrocie do Polski oczywiście myślałem. Ale moje życie tutaj jest poukładane. Mieszka tu moja rodzina, dzieci, wnuki. Trudno byłoby mi to wszystko zostawić - dodaje. Natomiast zadbał o to, by jego dzieci potrafiły posługiwać się językiem polskim.
Za wolność i solidarność
Otrzymanie państwowego odznaczenia pan Kazimierz uważa za zadośćuczynienie podniesionych krzywd. - Uroczystość wręczenia mi Krzyża Wolności i Solidarności była bardzo wzruszająca - mówi. Dodaje, że mimo poniesionych represji nigdy nie zmieniłby decyzji o organizacji strajku i sprzeciwieniu się komunistycznej dyktaturze. - Tak naprawdę nie myślałem, że ktoś jeszcze o mnie pamięta. Moje serce bardzo się raduje, że odnaleziono mnie i uhonorowano - mówi ze wzruszeniem Kazimierz Górny.
(juk)
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 r. przy okazji obchodów 35 rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Krzyż Wolności i Solidarności nawiązuje do Krzyża Niepodległości z II RP.
Komentarze
6 komentarzy
Koniec końców to Górny został przewodniczącym strajku (jako z-ca Solidarności w Pszowie a po internowaniu przewodniczącego).
Nie jest to artykuł o strajku w Pszowie żeby wymieniać wszystkich.
Wiluś tu nie chodzi o odznaczenia, ale o uczciwe i rzetelne przekazanie prawdy o tamtym czasie na KWK Anna
jeszcze do wnikliwy - zapomnioł żech napisać że nasz Józef nie dość że był dobrym sztajgrym , doł ludziom zarobić , był tyż złotą rączką jak to godają , dużo ludziom pokłodł kahelki w łaziynkach , to był rychtyk super chop
to przeca takiygo nie bydymy odznaczać pra ?
a chocby chcieli to by go musieli ściągnyć od św. Pietra , bo już tam je pora piyknych lot
znołech Go bardzo dobrze ....
DO wniklywy - chłopie Nasz Józef H. ni mioł takich chodów i nie umioł się podlizywać wszyskim jak Kazik
no i po co o nim wspominać ??
ciekawe czamu też nie zostoł odznaczony fajny chop z Biernackiego kiery każdy dziyń z nami o czwortyj po połedniu odmawioł różaniec
nima sprawiedliwości u nas pra ????
Pan Józef H.też był jednym z organizatorów strajku pod ziemią, jakoś nikt nie wspomniał o nim, zresztą nie wymieniono kilku organizatorów, artykuł nierzetelny
Był tam na dole też moj ojciec Jestem z niego dumny Cześć Jego Pamięci i wszystkich pszowskich bohaterow Pozdrawiam Pana Precz z komuną