Poniedziałek, 8 lipca 2024

imieniny: Edgara, Elżbiety, Eugeniusza

RSS

Małżeństwo od 70 lat „Nie ma gotowej recepty na udany związek”

24.03.2018 13:03 | 0 komentarzy | mak

Krystyna i Alojzy Barnabasowie z Rydułtów obchodzą w tym roku wyjątkowy jubileusz kamiennych godów, czyli rocznicę 70 lat pożycia małżeńskiego. Mówią, że recepta na udane małżeństwo nie istnieje, ale wystarczy przeczytać ich historię, by przekonać się, że kluczem do szczęścia jest wzajemny szacunek oraz wsłuchiwanie się w drugą osobę.

Małżeństwo od 70 lat „Nie ma gotowej recepty na udany związek”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ukochana córka

Lata 60. były dla małżonków szczególne. Na świat przyszła ich córeczka Iwona (małżonkowie mają też jedną wnuczkę; córka i wnuczka mieszkają za granicą). - Córka Iwona ma zarówno cechy po mnie, jak i po moim mężu. Jest architektem, ale jednocześnie uwielbia sztukę - mówi pani Krystyna. W latach 60. małżonkowie mieli też pierwszy samochód. Chętnie jeździli do Wisły. Co ciekawe - ich ostatni samochód - który sprzedali stosunkowo niedawno, miał aż 35 lat, ale był w bardzo dobrym stanie. - Mechanik, który miał nad nim pieczę, ciągle pytał, kiedy go sprzedamy. No i doczekał się - uśmiechają się małżonkowie.

Życie zawodowe

Pan Alojzy pracował w branży budowlanej. Z kolei pani Krystyna była księgową, później zajmowała się domem oraz opiekowała się córką i swoją mamą. Pomagała też w pracy swojemu mężowi. - Mąż robił projekty, a ja je opisywałam. Córka również w tym uczestniczyła i chyba wtedy połknęła bakcyla, stąd architektura - podkreśla pani Krystyna.

Poza sprawami zawodowymi pan Alojzy, który ma żyłkę społecznika, udzielał się jako radny, jako ławnik oraz działał w Towarzystwie Miłośników Rydułtów. - Ja wprawdzie mniej, ale także byłam ławnikiem, a w Towarzystwie Miłośników Rydułtów byłam związana z miesięcznikiem „Kluka”. Jednakże priorytetem zawsze była służba rodzinie - mówi pani Krystyna.

Pani Krystyna w sieci

Obecnie, chociaż to pan Alojzy ma wykształcenie techniczne, z nowymi technologiami lepiej radzi sobie pani Krystyna. - Ja zatrzymałem się na suwaku logarytmicznym - żartuje pan Alojzy. Za to pani Krystyna bez najmniejszych problemów obsługuje komputer, korzysta z internetu oraz posyła córce i wnuczce krótkie wiadomości smarfonem. Jak trzeba, to wynajdzie w sieci jakiś przepis na smaczne i zdrowe danie, bo - co podkreśla jej mąż - świetnie gotuje.

Magdalena Kulok