środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

02.11.2017 07:00 | 9 komentarzy | acz

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi G., szefowi Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec. Miał on ulokować miliony złotych w upadającym banku. Spółdzielcy stracili 2,5 miliona złotych.

Prezes Orłowca oskarżony
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tak nie postępuje dobry gospodarz

Prezes Mariusz G. nie ma sobie nic do zarzucenia. – Uczyniłem wszystko, co możliwe, aby po wejściu nadzoru KNF do banku, jak najszybciej wydobyć wszystkie środki finansowe, jakie spółdzielnia miała tam zgromadzone – przekonywał prokuratora. W podobnym tonie wypowiadali się członkowie rady nadzorczej SM Orłowiec. Ci zgodnie twierdzili, że wina leży po stronie banku i WFOŚiGW w Katowicach, który nie pozwolił na przeniesienie lokaty do innego banku. Do innego wniosku doszedł prokurator Janusz Sochacki z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. – Działanie prezesa było wyraźnie sprzeczne z obowiązkami dobrego gospodarza – pisze w przesłanym do sądu akcie oskarżenia. – Powszechnie była dostępna informacja na stronie Komisji Nadzoru Bankowego, że jest to bank z dużymi problemami, co potwierdziła jego upadłość w grudniu 2015 roku. Prezes zaniechał wydania dyspozycji zamknięcia lokaty w SBRR i ustanowienia alternatywnej formy zabezpieczenia pożyczki. Zgromadzone w materiale dowodowym materiały wskazują, że to Fundusz monitował spółdzielnię o podjęcie kroków zmierzających do wycofania środków z zagrożonego upadłością banku, a nie spółdzielnia Orłowiec czyniła w tym zakresie starania – pisze prokurator Sochacki. Prezes Mariusz G. został oskarżony z art. 296 par. 1 i 3. Za nadużycie zaufania i wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura już ustanowiła zabezpieczenie majątkowe na 8 nieruchomościach i działkach w Radlinie, Krzyżkowicach i Gorzycach należących do prezesa Orłowca. Mariusz G. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Oskarżony był już w przeszłości karany za zniesławienie i naruszenie miru domowego. Adrian Czarnota

Zabezpieczenie musi być

Aby wyjaśnić kłopoty prezesa, należy się cofnąć do 2014 r. Wówczas zapadła decyzja o termomodernizacji 27 bloków należących do SM Orłowiec w Rydułtowach, Raciborzu, Pszowie oraz Rybniku. Tego typu remonty przeprowadzają wszystkie spółdzielnie w kraju. Budynki poza ociepleniem styropianem zyskują nowe, odświeżone elewacje. Na osiedlu jest ładniej, a sami mieszkańcy mogą liczyć na niższe rachunki za ogrzewanie. Tego typu remont ma jeszcze jeden wielki plus. Wiele państwowych instytucji wspiera je dotacjami i preferencyjnymi pożyczkami. Dlaczego? Bo termomodernizacja to ochrona środowiska, a dokładniej powietrza. Ocieplone bloki można łatwiej ogrzać, a więc ciepłownia musi spalić mniej węgla, tym samym mniej zanieczyści powietrze. Takie działania wspiera między innymi WFOŚiGW w Katowicach, instytucja, która od lat pomaga spółdzielniom na Śląsku ocieplać bloki. W swojej ofercie WFOŚiGW ma między innymi preferencyjne pożyczki. W uproszczeniu: Fundusz sam płaci odsetki, byle tylko pieniądze z pożyczek były wykorzystywane na ekologiczne cele. Spółdzielnia może pożyczyć pieniądze np. na termomodernizację na bardzo preferencyjnych warunkach. Warunek jest jeden. Spółdzielnia musi zabezpieczyć taką pożyczkę, identyczną kwotą na swoim koncie. Po co więc pożyczać pieniądze z WFOŚiGW, skoro spółdzielnia i tak musi fizycznie zgromadzić taką samą kwotę na koncie, w celu zabezpieczenia? Bo pożyczka z Funduszu jest minimalnie oprocentowana, może zostać w części umorzona przez Fundusz, a najważniejsze, kwotę zabezpieczenia Spółdzielnia może ulokować na atrakcyjnie oprocentowanej lokacie i na tym zarabiać. Same plusy. Ale prezes Orłowca popełnił błąd, wybrał kiepski bank i spółdzielnia, zamiast zarobić, straciła pieniądze.

acz

Ludzie:

Mariusz Ganita

Mariusz Ganita

Były Radny Miasta Wodzisławia Śląskiego, były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Orłowiec" w Rydułtowach