Czwartek, 4 lipca 2024

imieniny: Malwiny, Izabeli, Aureliana

RSS

O odciętych palcach raz jeszcze. Domowa wizyta przedstawiciela szpitala

31.10.2017 07:00 | 17 komentarzy | mak

Po naszym artykule o mieszkańcu Czyżowic, który w wypadku w pracy stracił trzy palce, przedstawiciele wodzisławskiego szpitala odwiedzili go w domu. Bliscy poszkodowanego twierdzą, że mężczyźnie zaproponowano podpisanie oświadczenie. Dotyczyć miało ono jakości udzielonych pacjentowi świadczeń.

O odciętych palcach raz jeszcze. Domowa wizyta przedstawiciela szpitala
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zwróciliśmy się do wodzisławskiego szpitala z pytaniem, czy standardową procedurą w PPZOZ w Wodzisławiu i Rydułtowach jest to, że przedstawiciel szpitala przyjeżdża do pacjenta do domu po to, by ten podpisał oświadczenie dotyczące sytuacji na izbie przyjęć, opisanej m.in. na łamach Nowin Wodzisławskich? Rzecznik szpitala Sławomir Graboń przysłał nam pismo sygnowane przez dyrektor Dorotę Kowalską i jej zastępcę ds. lecznictwa Sławomira Święchowicza. Czytamy w nim, że w związku z ukazaniem się artykułu, dyrekcja placówki poprosiła pacjenta o spotkanie, celem poznania opinii Pacjenta na temat przebiegu procesu udzielanych przez PPZOZ świadczeń medycznych. „W trakcie spotkania Pacjent szczegółowo przedstawił przebieg procesu leczenia, od momentu przyjazdu Pogotowia Ratunkowego, do chwili przekazania go do Szpitala w Krakowie. Podczas rozmowy pacjent wielokrotnie oświadczył, że nie zgłasza żadnych zastrzeżeń, co do sposobu, jakości i czasu udzielanych mu przez personel lekarsko-pielęgniarski świadczeń medycznych i wyraził wolę pisemnego złożenia oświadczenia w tym przedmiocie. Z uwagi na fakt, że Pacjent jest w trakcie rekonwalescencji, oświadczenie zostało odebrane zgodnie z wolą Pacjenta. Dyrekcja szpitala dołożyła zatem wszelkich możliwych starań, celem kompleksowego przebiegu leczenia pacjenta, nie łamiąc żadnych obowiązujących w PPZOZ procedur w zakresie kontaktu z pacjentem szpitala.”

Magdalena Kulok


Komentarz

Warto postawić przy opisanej sytuacji pytanie. Od kiedy to pacjent sam jest w stanie orzec, czy procedury medyczne, jakie otrzymał (i ich czas), są prawidłowe? Owszem, pacjent lub jego rodzina może mieć odczucie, że coś było nie tak. Jeśli tak uważają, to mają prawo zwrócić się o wyjaśnienia. Na przykład do placówki medycznej, do rzecznika praw pacjenta, mogą skierować sprawę do sądu. Wtedy specjaliści orzekają. Mogą też zainteresować sprawą media. Zastanawiające jest stwierdzenie, że pacjent wyraził wolę złożenia pisemnego oświadczenia o tym, że nie zgłasza zastrzeżeń, co do sposobu leczenia, jakości i czasu udzielanych mu świadczeń. Zastanawia, czy pacjent sam od siebie wyszedł z inicjatywą „złożenia pisemnego oświadczenia”, czy może jednak był to pomysł szpitala? A co jeśli pojawią się pacjenci, którzy mają zastrzeżenia? Szpital też będzie dojeżdżał do nich do domu i przyjmował tego rodzaju oświadczenia?