Na strażaków zawsze można liczyć
Walka z żywiołami, ratowanie ludzkiego życia i mienia, a także pomoc w usuwaniu skutków pożarów, powodzi i innych katastrof – to zadania, którym na co dzień starają się sprostać strażacy OSP gminy Krzyżanowice. To właśnie o nich z uznaniem mówił podczas ostatniej sesji wicewójt Grzegorz Swoboda.
Bohaterowie powodzi
Wójt senior Wilhelm Wolnik wysoko ocenił działalność jednostek OSP szczególnie w czasie wysokich wezbrań Odry. – Trzeba nisko ukłonić się wszystkim strażakom za powódź tysiąclecia, która miała miejsce 20 lat temu. 6 lipca dowiedziałem się z Jednostki Povodi Odry w Czechach, że zbliża się wielka fala. W niedzielę, na godz. 10.00 zwołałem wszystkich naczelników i komendantów OSP i ogłosiłem alarm przeciwpowodziowy – wspomina tragiczne wydarzenia tamtych dni. Przyznał, że trudno byłoby sobie wyobrazić sytuację, gdyby nie strażacy, którzy udzielali pomocy mieszkańcom gminy. – Nie tylko gasicie pożary, nie tylko bierzecie udział w imprezach organizowanych na terenie gminy, ale doceniacie życie człowieka – dziękował im wójt – senior.
Nie omieszkał wspomnieć, że powódź z 1997 r. pochłonęła w Polsce 54 ofiary i przyniosła straty ponad 16 mld zł w kraju i ponad 26 mln zł w gminie Krzyżanowice. Mówił o znaczącym wkładzie gminy w budowę obu zbiorników. Pod Zbiornik Górny, tzw. Polder Buków, o powierzchni 800 ha zabrano 350 ha gruntów gminy i kolejne 960 ha pod liczący 2600 ha Zbiornik Racibórz.
Doskonale pamięta naradę prezydentów, burmistrzów i wójtów w Bochni k. Krakowa, gdzie ówczesny premier Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że najważniejszą inwestycją hydrotechniczną w kraju jest raciborski zbiornik. – Dopóki jednak ma się wodę w butach pamięta się o zbiorniku, a jak wyschną to się zapomina. Widzimy co dzieje się na świecie i nie daj Bóg, żeby nas coś takiego drugi raz dotknęło – stwierdził pan wójt, w trosce o bezpieczeństwo gminy i innych miejscowości na szlaku Odry.