Eklerki księdza Opitka. I spore zasługi dla Rydułtów
– Tak do końca słowa nigdy nie wyrażą tego, co jest w sercu. Dlatego powiem po prostu „dziękuję” – mówił ks. Konrad Opitek, odbierając tytuł honorowego obywatela Rydułtów.
– Gdyby nie wsparcie parafian, to nic by się nie udało – mówi ks. Konrad Opitek, honorowy obywatel Rydułtów w rozmowie z Nowinami Wodzisławskimi.
– Co oznacza dla księdza tytuł honorowego obywatela miasta?
Ks. Konrad Opitek: To dla mnie ogromne wyróżnienie i świadectwo tego, że będąc w Rydułtowach, wszedłem w tutejsze środowisko, służąc mu i kształtując je. Doceniam też współpracę z samorządowcami. Każdy miał swoją odrębność, ale razem tworzyliśmy dla Rydułtów wielką sprawę.
– Wróćmy do początków kapłaństwa w Rydułtowach. Jak przyjęli księdza parafianie?
Przyjście do Rydułtów było dla mnie powrotem do duszpasterstwa, dlatego że wcześniej pracowałem w administracji – w seminarium oraz na wydziale teologicznym. W związku z tym to właśnie w Rydułtowach ponownie uczyłem się duszpasterstwa.
– Burmistrz Kornelia Newy powiedziała, że jest ksiądz dobrym duchem rydułtowskiej społeczności. A jaka jest ta społeczność widziana oczami kapłana?
To społeczność, która ma swój charakter. Jeśli pani burmistrz powiedziała, że byłem dobrym duchem, to tylko dlaczego, że zostałem zaakceptowany przez mieszkańców.
– Czy będzie ksiądz odwiedzał Rydułtowy?
Oczywiście, honorowe obywatelstwo zobowiązuje mnie do tego.
– Jak czuje się ksiądz w nowej parafii?
Nowa parafia jest trzy razy mniejsza od parafii św. Jerzego w Rydułtowach. Poznaję tam inną specyfikę, uczę się innego duszpasterstwa.
– Lista rydułtowskim osiągnięć księdza jest długa. Czy któreś z nich jest szczególnie dla księdza ważne?
Lista tych osiągnięć to nie do końca moja zasługa. To zasługa ludzi, rady parafialnej. Wszystkich, którzy podejmowali decyzje i wspierali ich realizacje. Gdyby nie było oddolnego wsparcia parafian, wsparcia mieszkańców, to nic by się nie udało.
Rozmawiała: Magdalena Kulok
Komentarze
4 komentarze
Jedyn trząsł rydułtowami, a drugi za każdym broł odszkodowania za szkody górnicze :) :) :)
Oma i Opitek to była jedna sekta .Ale jedno mu trza przyznać, majątek kościelny potrefiył pomnożać na pożytek Watykanu .
takie ma zasługi, jak starka i dyrektor z kopalni :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Jak był taki zasłużony, to czamu nagle wyleciał z hukiem z fary :) :) :) i nawet następcy na szybko nie było yno pełniący obowiązki :) :) :)