Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

18.09.2017 07:00 | 2 komentarze | juk, art, mak

Nasze gminy i miasta potrzebują pieniędzy na wyposażenie klasopracowni, co związane jest z przeprowadzoną reformą edukacji. Ministerstwo zapowiadało środki, ale na razie ich nie przekazało.

Uczniowie nie mają swoich klas
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Brak klasopracowni

Na razie jednak bardziej doskwierającym szkołom problemem jest brak dodatkowych sal lekcyjnych. Wydłużenie nauki w podstawówkach do 8 lat oznacza, że szkoły te muszą mieć przygotowaną bazę dydaktyczną do nauczania takich przedmiotów jak biologia, fizyka, chemia czy geografia (wcześniej te przedmioty były nauczane wyłącznie w gimnazjach). - Doposażenie jednej ze szkół to koszt około 100 tys. zł - mówi Ludwika Kłosińska, naczelnik wydziału edukacji w wodzisławskim urzędzie miasta. Ministerstwo deklarowało, że środki na przygotowanie pracowni będą, jednak do tej pory Wodzisław ich nie otrzymał. Problemu nie ma w tych czterech wodzisławskich placówkach, które zostały połączone z gimnazjami, bo tam potrzebna baza dydaktyczna istnieje. Z kolei pozostałe podstawówki trzeba doposażyć. Miasto nie chce robić tego z własnych środków, bo obawia się, że kiedy pojawią się pieniądze z budżetu państwa, to wtedy ich nie otrzyma. Dlatego zamierza czekać. Dodatkowe pracownie nie powstały też w szkołach na terenie gminy Godów. - Nie otrzymaliśmy żadnych środków z budżetu państwa na ten cel. Do tej pory nikt się nawet nie zainteresował naszymi potrzebami dotyczącymi wyposażenia klasopracowni. Niestety z własnego budżetu nie udało nam się wygospodarować środków na doposażenie sal – mówi Katarzyna Kubica. Wyjątkiem jest SP Krostoszowice, gdzie w najbliższym czasie powstanie nowa klasopracownia. To jednak zasługa samej szkoły, która wygrała konkurs na wyposażenie pracowni biol-chem.