środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

28.07.2017 18:30 | 0 komentarzy | kozz

Czy ktoś z Was zastanawiał się nad tym, gdzie znajduje się Koniec Świata? Część powie, że to przecież jedno z popularnych miejsc rozrywkowych w Raciborzu, inni zaś będą wskazywali odległe punkty na mapie. My dotarliśmy do prawdziwego Końca Świata i – jak się okazuje – wcale nie jest on tak daleko, jakby się to wydawało, bo raptem 3 godziny jazdy autem od raciborszczyzny.

Koniec Świata jest blisko
Jednodniowa wakacyjna wyprawa zostanie na długo zapamiętana - bo teraz już wiemy, jak jest na Końcu Świata. Na zdjęciu Grzesiek z Kietrza, Bartek z Kuźni i pan Ryszard z Końca Świata.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Opowieści pana Ryszarda

Odczekaliśmy chwilę, zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć, aby udokumentować, że byliśmy na końcu świata. Po chwili dostrzegamy, jak z lasu wychodzi pan z taczką. Zawołałem: „Przepraszam, czy pan jest mieszkańcem Końca Świata?” – Tak – odparł i podszedł do nas. Wyczytaliśmy w internecie, że Koniec Świata zamieszkuje jedna osoba, więc pomyśleliśmy, że to właśnie pan. Pan Ryszard, bo tak się nam przedstawił, podszedł do nas i zaczął rozmawiać, chętnie odpowiadając na nasze pytania. Zaczęło się od tego, dlaczego właśnie tutaj jest Koniec Świata. – To jest Głuszyna, ale w 2012 roku kiedy przepowiadali koniec świata, to wójt postanowił zrobić tutaj atrakcję turystyczną. Wykupił więc działkę, postawił chatę z drewna i zlecił zamontowanie tablicy z nazwą. Kiedyś mówili na to m. in. róg świata – powiedział pan Ryszard. Jak się dowiedzieliśmy, przyjeżdża tu sporo ludzi. – Każdy robi sobie zdjęcie przy znaku z nazwą przysiółka. Nie wiem, jakiej tam ludzie szukają atrakcji turystycznej, ale fakt jest taki, że przyjeżdżają ludzie i robią zdjęcia – rzekł mieszkaniec. Postanowiliśmy pociągnąć pana Ryszarda za język, co nie było szczególnie trudne. Sam dalej opowiadał: – Kiedyś po tej stronie było dwanaście domków, tu osiem, a tam dalej też kilka. Dokładnie nie wiem, bo sam mieszkam tutaj od trzech lat. Wprowadziłem się po nadaniu Głuszynie nazwy „Koniec Świata”. Ponoć tu były wszystkie telewizje i robiły stąd materiały. Nie ma tu żadnego przemysłu, teren nie jest skażony chemikaliami. Palimy drewnem w piecach, także rodziny chętnie tu przyjeżdżają, by zaczerpnąć świeżego powietrza – powiedział nasz rozmówca. Dostrzegłem palenisko obok chaty. Fajny pomysł, ale nieco zdziwiony byłem, że tuż obok lasu i chaty z drewna ktoś używa ognia. Rozumiem, że trzeba mieć pozwolenie na zrobienie ogniska? – spytałem. – Zgadza się. Jeżeli jest zezwolenie, to można, aczkolwiek nie powinno się tu ognia palić, bo las blisko. Według mnie, zrobione jest to na dziko i nie powinno go tu być, bo zabezpieczeń przeciwpożarowych tu próżno szukać. Udało się nam doprowadzić wodę i to w zasadzie