Plaga kleszczy i zachorowań na boreliozę
Wodzisławski sanepid na mapie województwa plasuje się w czołówce, jeśli chodzi o zgłaszanie zachorowań na boreliozę. Z czego to wynika?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Kleszcze – warto wiedzieć
Nawet co drugi kleszcz w polskich lasach może być nosicielem boreliozy
- Wybierając miejsce do ataku kleszcz znajdzie takie, gdzie skóra jest najbardziej delikatna. Dlatego najczęściej znajdziemy go za uszami, w zgięciach rąk, na karku, w pachwinach itp.
- Atak kleszcza wymaga uważnej obserwacji. W miejscu, gdzie kleszcz wgryzł się w ciało, możemy zobaczyć czerwoną plamę, która nie swędzi i nie boli. To zmiana zapalna, reakcja organizmu na kontakt z toksynami, jakie kleszcz wstrzyknął podczas pobierania naszej krwi.
- Nie wszyscy ludzie muszą zareagować alergią na atak kleszcza. U tych, u których rumień wystąpi, może utrzymywać się nawet przez miesiąc. Nie znaczy to jeszcze, że zostaliśmy zakażeni. Rumień ustępuje po miesiącu bez względu na to, czy podjęliśmy leczenie, czy nie. Ważne jest, by nie zmieniał swojego położenia - tzw. rumień wędrujący jest jednym z objawów zakażenia boreliozą.
- U wielu osób w pierwszych tygodniach po zarażeniu występują objawy przypominające grypę. Jeśli uda się postawić wówczas właściwą diagnozę i podane zostaną antybiotyki, uda się zażegnać problem. Jeśli tak się nie stanie, w ciągu pierwszych tygodni i miesięcy pojawią się objawy wtórne. Najczęściej to zapalenia stawów, zaburzenia neurologiczne i problemy z sercem. Po mniej więcej roku od zakażenia borelioza przechodzi w fazę przewlekłą. To bardzo poważna choroba.
- Do swojej walki z boreliozą przyznała się niedawno publicznie aktorka i celebrytka, Barbara Kurdej-Szatan. W jej przypadku kilku lekarzy specjalistów ordynowało początkowo maści sterydowe, diagnozując podłoże alergiczne jej problemów. Kiedy wreszcie zrobiono jej badania krwi i wyniki potwierdziły boreliozę, przeszła forsowną kurację. Brała antybiotyki, miała specjalną dietę.
- W kwestii leczenia boreliozy walczą ze sobą dwie różne szkoły. Standardową metodą, którą stosuje większość polskich lekarzy, jest IDSA, opracowana przez Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych. Lekarze nie stosują antybiotyków dopóki nie wystąpią pierwsze objawy choroby. Od tej zasady jest kilka odstępstw - kiedy kleszcz przebywał w skórze co najmniej 36 godzin, do ukąszenia doszło w rejonie, gdzie co najmniej 20 proc. kleszczy jest zarażonych. Wówczas aplikują dawkę doksycykliny. Inną szkołę prezentuje Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób z nią powiązanych. ILADS to skojarzenie terapii kilkoma antybiotykami i specjalnej diety. Leczenie jest obciążające dla organizmu i długotrwałe, ale ma chronić organizm przed zespołem poboreliozowym.
Na podst. „Mały pajęczak, duży problem. Kleszcz coraz groźniejszy” Jolanty Pawnik/Gazeta Leśna
(mak), (art)
Komentarze
zapoznaj się z Regulaminem
4 komentarze
Czy stosujecie repelenty przeciw kleszczom? tego typu www.przydomu.pl/srodki-na-komary-i-kleszcze.html
@anoPnie - jak to czytam coś naskrobał to włos się na głowie jeży że też człowiek może mieć takie braki w edukacji w XXI -wieku .
W niektórych miastach pryskają, czemu nie u nas?
zakaz wypalania traw robi swoje...