Strażacy chcą na olimpiadę, ale nie mają pieniędzy. Miasto wytyka im nieskuteczność.
Co 4 lata organizowane są międzynarodowe zawody strażackie zwane Olimpiadą Pożarniczą. W ostatnich zawodach, które odbyły się we Francji, wzięło udział 223 drużyn z 25 państw. Tegoroczne XVI zawody odbędą się w Austrii, w mieście Villach w połowie lipca.
Strażacy odpowiadają: zrobiliśmy bardzo dużo
O skomentowanie sprawy poprosiliśmy samych zainteresowanych, czyli pszowskich strażaków. Naczelnik OSP Pszów Piotr Fiszer wyjaśnia, że wyjazd na olimpiadę wyceniono w całości na 15 tys. zł. Gdzie pokrycie wpisowego na wyjazd, czyli ok. 9 tys. zł od samego początku gwarantowało miasto. Dlatego negocjacje z włodarzami skupiały się na pomocy w wyposażeniu drużyny na wyjazd (pozostałe 6 tys. zł). Chodziło m.in. o nowe dresy czy ubezpieczenie sportowe uczestników podczas zawodów. – Na chwilę obecną pozostałych środków z urzędu miasta nie pozyskaliśmy – mówi Fiszer. Jednak dodaje, że OSP nie próżnowało i nie czekało bezczynnie na pomoc miasta. – Włożyliśmy dużo pracy, by pozyskać sponsorów na nasz wyjazd. Złożyliśmy wiele pism i próśb do odpowiednich instytucji, firm czy organizacji – mówi. Wymienia, że pisma zostały wysłane do m.in. Urzędu Marszałkowski Województwa Śląskiego, Sejmiku Województwa Śląskiego czy Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. Strażacy zgłosili się również z prośbą o pomoc do jednej z pszowskich spółdzielni oraz do firm z branży pożarniczej. – Dwie firmy odpowiedziały pozytywnie i wspomogą naszą jednostkę. Nie wiadomo jeszcze w jakim zakresie. Urząd Marszałkowski odpowiedział na naszą prośbę negatywnie – informuje Fiszer. Strażacy potwierdzają, że padł ze strony włodarzy pomysł zbiórki publicznej. Jednak wskazują, że zorganizowanie takiego przedsięwzięcia w ciągu kilku miesięcy nie jest łatwą sprawą. Pomimo tego „podjęli rękawicę” i chcą zrealizować tę propozycję.
(juk)
Ludzie:
Dawid Topol
Były wiceburmistrz Pszowa