Krajobraz po bitwie do której nie doszło
W roku 800-lecia praw miejskich Raciborza nie będzie Festiwalu Średniowiecznego
Komentarz
Postawę Drengów odbieram jako symboliczny protest całego środowiska kultury pozainstytucjonalnej w mieście. Na dobrą sprawę, reszta konkursowiczów powinna pójść ich śladem i dopiero by się porobiło. Wtedy magistrat musiałby się ugiąć pod żądaniami typu „jeśli wymagasz to zapłać”. Szkoda, że radni miejscy budzą się dopiero teraz, gdy klamka zapadła. Na etapie planowania budżetu można było postawić kropkę nad „i” wprowadzając tam festiwal na jubileuszowy 2017 rok, tak jak wprowadzono rekonstrukcyjną imprezę z Żołnierzami Wyklętymi czy Intro Festival. Widać wśród Drengów brakuje polityków, bo z tamtymi wydarzeniami są związani radni i lobbyści. Na zamieszaniu z festiwalem traci miasto i jego kultura. Początek wakacji będzie smutny, a miał być historycznie radosny.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.