Piątek, 5 lipca 2024

imieniny: Karoliny, Antoniego, Filomeny

RSS

Wolałabym, żeby mój syn umarł wtedy

19.02.2017 18:42 | 0 komentarzy | acz

„Niedługo będziesz na takiej imprezie, na której będą Ci grać piosenki pogrzebowe”. To treść sms-a, jakiego przed śmiercią otrzymała Dorota Dworok ze Skrzyszowa. We wrześniu 2006 r. bestialsko zamordował ją były narzeczony – jastrzębianin Paweł P. Zadał jej 28 ciosów nożem.  

Wolałabym, żeby mój syn umarł wtedy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tragiczny poranek

26 września 2006 r. wczesnym rankiem rodzice Doroty wyszli do pracy. Na piętrze w domu spały jeszcze ich trzy córki. Paweł P. musiał obserwować posesję państwa Dworoków. Otworzył drzwi dorobionym wcześniej kluczem. Martę i Małgosię, siostry ofiary, obudziło wołanie o pomoc dochodzące z pokoju Doroty. Drzwi były zamknięte od środka. Taboretem wybiły szybę i weszły do pokoju. Tego obrazu nigdy nie zapomną. Wszędzie było pełno krwi. Na ich siostrze okrakiem siedział Paweł P. i zadawał kolejne ciosy. Kiedy zobaczył dziewczyny, rzucił się w ich kierunku. Zdążyły wybiec na podwórko i zawołać sąsiadów na pomoc. Zaraz potem zjawiła się policja i pogotowie, ale Dorota już nie żyła. Obok przy jej ciele leżał zakrwawiony oprawca. Sekcja zwłok  dziewczyny  wykazała potem, że morderca zadał 28 ciosów nożem typu finka. To spowodowało uszkodzenie  śledziony i płuc, ale najwięcej ran znajdowało się na sercu. Na ciele były także obrażenia wskazujące, że Paweł P. oprócz tego bił dziewczynę. Podejrzanego 29 września osadzono w areszcie.

Bo nie zaszły okoliczności...

Podczas kolejnych rozpraw rodzina i najbliżsi Doroty wciąż musieli wysłuchiwać wspomnień z tamtego tragicznego poranka. W piątek 12 września 2008 r. morderca usłyszał w końcu wyrok. Skazano go na 25 lat pozbawienia wolności, wliczając w to dwa lata pobytu, w areszcie z możliwością starania się o warunkowe zwolnienie po 15 latach odbycia kary. Biegli orzekli także, że w chwili popełnienia zbrodni oskarżony był poczytalny.

–  Kara 25 lat pozbawienia wolności jest adekwatna do stopnia przewinienia. Każde zabójstwo jest okrutne, ale w tym przypadku nie zaszły okoliczności, które kwalifikują postępowanie oskarżonego jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – argumentował sędzia Janusz Chmiel.