W życiu trzeba grać fair play
Matematyka i piłka nożna to dwie ulubione dziedziny Anny Orszulik-Oślizlok, które towarzyszą jej przez całe życie. Nawet to zawodowe, bo od kiedy pełni obowiązki dyrektora Biura Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu Śląskim, jej drużyna liczy na to, że ze sprawnym szefem będzie się piąć coraz wyżej i osiągać coraz lepsze wyniki.
– Bo ktoś kto tak jak pani kocha sport, nie może się poddać od razu na starcie?
– Rzeczywiście sport jest mi bardzo bliski. Już jako dziewczynka razem z ojcem oglądałam wszystkie mecze piłki nożnej, a największe wrażenie robił na mnie wtedy Roberto Baggio. Potem, za sprawą syna Karola, który gra na pozycji stopera, trafiłam do KS
Płomień Połomia, gdzie jestem dziś kierownikiem drużyny dziecięcej. Dzięki pomocy trenera i wielu rodziców udało nam się wyposażyć chłopców i dziewczynki w stroje sportowe, a pozyskaną z Ministerstwa Sportu i Turystyki dotację przeznaczyliśmy na obóz dla nich. Nasze dzieciaczki wkładają w to wiele serca a my ich uczymy, że zawsze trzeba grać fair play. I choć wielu mężczyzn uważa, że kobiety nie wiedzą co to jest „spalony”, dla mnie piłka nożna jest najpiękniejszą dyscypliną sportu i mimo że nie mam wiedzy specjalistycznej, rozumiem co się dzieje na boisku.
– Czy miłość do piłki zaszczepiła pani również córce?
– Agata często udziela się w naszym klubie sportowym, biegając z chłopakami po boisku, ale widzę że ją bardziej pociągają takie dyscypliny jak karate, albo zapasy. Jest dopiero w pierwszej klasie szkoły podstawowej, więc ma czas na wybranie czegoś odpowiedniego dla siebie i zrealizowanie własnych marzeń.
– A co się marzy Annie Orszulik-Oślizlok?
– Chciałabym, aby nasz Cech utrzymał się nadal na takim poziomie, jaki osiągnął w ostatnich latach. Bardzo ważną dziedziną naszej działalności jest szkolnictwo i doradztwo zawodowe. Znając potrzeby zrzeszonych w Cechu rzemieślników i przedsiębiorców, razem ze szkołami i starostwem powiatowym koordynujemy tworzenie nowych klas w zawodach, które są deficytowe na rynku pracy. Dzięki dobrej współpracy z rybnicką firmą Tenneco, w Zespole Szkół Zawodowych w Radlinie, który dość mocno kojarzył się do tej pory z górnictwem, powstały klasy patronackie o kierunku monter mechatronik, mechanik i monter maszyn i urządzeń. W tym roku nabór do szkół zawodowych w powiecie wodzisławskim, współpracujących z naszym Cechem, był o niespełna 50 procent wyższy niż w latach poprzednich. To dobrze rokuje na przyszłość. Nie zapominamy też o członkach naszego Cechu i ich rodzinach. Organizujemy wyjazdy integracyjne, spotkania opłatkowe, branżowe i mikołajki dla dzieci, a raz w roku, w karnawale mamy tradycyjny Bal Rzemieślniczy, który za każdym razem odbywa się w innym miejscu. Kiedy zostałam dyrektorem Cechu, moje koleżanki z biura zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które oprawiły w ramkę i podarowały mi na dobry start. Z takim zgranym zespołem można myśleć o przyszłości.