Klaudia Szubert: Potrafię przywiązać się do budy
Ma dopiero 16 lat, ale w swoim życiorysie udział w kilkudziesięciu akcjach, które mają na celu jedno – pomagać zwierzętom
Karma była wszędzie
Ostatnio Klaudia włączyła się też do kampanii „Zaloguj się do pomagania”, która polegała na zebraniu jak największej ilości karmy dla wybranego przez siebie schroniska. Klaudia pomogła Stowarzyszeniu Koty, Psy i My prowadzącemu wodzisławskie przytulisko. Ogłosiła zbiórkę karmy na blogu, zachęcała do wsparcia akcji swoich znajomych. Udało jej się zebrać aż 179 kg karmy. – Była wszędzie. Na balkonie, w pokoju, w piwnicy – śmieje się wodzisławianka. Jej wynik był lepszy od uzyskanego przez piosenkarkę Honoratę Skarbek, dziennikarkę i podróżniczkę Martynę Wojciechowską, projektanta mody Macieja Sieradzkyego czy blogerkę modową Kasię Tusk.
Co więcej, jeden z darczyńców z Zawiercia przekazał całą paletę karmy dla zwierząt ważącą około 200 kg. Karma została mu po sklepie zoologicznym, który kiedyś prowadził.
Perspektywa psiej budy
Klaudia angażuje się również w inne akcje. Na przykład w "Zerwijmy łańcuchy", która jest protestem przeciwko wiązaniu psów na stałe na łańcuchach. Na wodzisławskim rynku stanęła psia buda i każdy mógł przywiązać się do niej by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego. – Sama przywiązałam się do budy – podkreśla aktywistka, która na koncie ma też wspomaganie akcji "Dzień bez futra". – 25 listopada będziemy namawiać, by ludzie nie nosili naturalnych futer – wyjaśnia.
Idealne wyniki
Na co dzień Klaudia jest uczennicą wodzisławskiego Ekonomika. Uczy się w klasie o profilu "technik żywienia i usług gastronomicznych". Niełatwo jej godzić naukę z pasją. Prowadzenie bloga, organizowanie akcji, przygotowywanie transparentów czy wydruk ulotek pochłaniają mnóstwo czasu. Znajomi i nauczyciele wiedzą o jej miłości do zwierząt. Nierzadko sami włączają się w organizowane przez dziewczynę zbiórki, na przykład na rzecz wodzisławskiego przytuliska. Rodzice także wspierają córkę, chociaż duże obawy wzbudziło u nich postanowienie Klaudii sprzed dwóch lat, że zostanie wegetarianką. – Oglądałam dużo filmików, które pokazywały, jak męczone są zwierzęta. Dwa lata temu postanowiłam przejść na wegetarianizm. Mama regularnie wysyła mnie na badania. Wyniki mam idealne, więc rodzice uspokoili się – zapewnia.
Czasem Klaudia spotyka się z uwagami typu: "czemu pomagacie zwierzętom, a nie ludziom". – A dlaczego mamy nie pomagać zwierzętom? Trzeba im pomagać. Tak samo jak ludziom. Robię jedno i drugie. Na przykład razem z siostrą wozimy potrzebującym dzieciom podarunki – podkreśla.
Welonka i papuga
Klaudia nie może doczekać się 18 urodzin. Pełnoletniość będzie dla niej przepustką do zostania koordynatorką fundacji "Międzynarodowy ruch na rzecz zwierząt Viva". Wtedy zamierza jeszcze mocniej zaangażować się w pomaganie zwierzętom. Gdy będzie dorosła, planuje też adoptować psa. – Na razie mam rybkę welonkę i papugę znalezioną na dworze. Papuga siedziała na jednym z samochodów. Właściciel nie odnalazł się, więc ją przygarnęliśmy. Początkowo nie było wiadomo, czy papuga to "chłopak" czy "dziewczyna", więc dostała imię Alex. Okazało się, że to samiec – puentuje.
(mak)
Komentarze
7 komentarzy
A wegetarianizm to już w ogóle paranoja, ja rozumiem żeby nie jeść zwierząt ze względów zdrowotnych, ale ze względów etycznych??? To działanie wbrew naturze, działanie przeciwko samym ludziom. Nie interesuje was, że ludzie pracujący na farmie, ubojni, rzeźniku, cyrku tak właśnie zarabiają na życie żeby utrzymać rodzinę i zachować ciągłość istnienia. Was interesuje tylko to że ta świnia lub krowa spokojnie sobie będzie żyła, gdzie i tak bez człowieka sama nie przetrwa zimy a prędzej czy później zdechnie. Tak to jest najważniejsze! Nie to że ludzie stracą pracę. Najważniejsze są zwierzęta bo jak?! Na szczęście na świecie jest więcej tych zdrowo myślących i pisz sobie co chcesz...to ty wychodzisz na głupka.
Free_Animals....masz myślenie nie większe niż te zwierzęta przy budzie - jednym słowem ograniczone i ukierunkowane tylko w jeden cel. Gdybyś był bardziej inteligentny wiedziałbyś co autor miał na myśli. Życie okazuje, że organizacje typu zieloni albo działające na rzecz zwierząt ogólnie jak przychodzi co do czego to w d. mają życie ludzkie, niejednokrotnie cierpienie innych ludzi, nie myślicie przyszłościowo..ważne żeby drzewo się ostało albo żaba nie została przejechana...a cywilizacja niech stoi w miejscu. Dla mnie ludzie, dla dla których priorytetem stawiane jest istnienie zwierząt/drzew ponad życie/pomoc ludziom, są dla mnie tak samo wartościowi jak osobniki/drzewa/rośliny jakby nie nazwać, z którymi się utożsamiają.
Jakby na świecie nie było takich bezmózgowców jak np. ktoś pod nazwą "starowinda" to by na świecie nie było tyle cierpienia. "Ludzka" ignorancja, samolubstwo, głupota a na drugiej szali czyjejś cierpienie, życie. Najgorszy typ to bestialstwo, ale to już typ podludzia.
Kochana Klaudio dzięki Bogu, że jest taki aniołek jak ty, który w tym oceanie ludzkiej podłości próbuje naprawić to co reszta ludzkiego bestialstwa robi Zwierzętom. Pozdrawiam i rozwijaj się w tym co robisz. Ja też staram się jak moge. Popieram w "sieci" różne akcje lub protesty. Mam 2 psy ze schroniska i kota uratowanego z ulicy, wspomagam różne fundacje i schroniska, dokarmiam ptaki w zimie. Nie jem mięsa, staram się przejść na weganizm.
Podziwiam pozytywnie tą młodą osobę.A Ty stara windo piszesz głupoty.
Tylko tak zastanawiając się czy tą pomocą dla zwierząt nie krzywdzi jednocześnie ludzi?
Matko ta dziołcha mo 16 lot! A kim będzie jak klupnie ij 40tka? Strach się bać!