Podwyżki dla rządu będą co rok. W 2020 roku prezydent i premier zarobią ponad 30 tys. zł
Jeśli nowy projekt PiS wejdzie w życie, podwyżki dla rządzących będą coroczną normą. Za cztery lata pensje prezydenta i premiera wyniosą ponad 30 tys. zł - wynika z wyliczeń money.pl.
Posłowie miesięcznie zainkasują wtedy aż 17 tys. zł. To więcej niż obecnie dostaje szef rządu. A najlepsze, że wzór wynagrodzeń jest tak skonstruowany, że każda podwyżka pensji wśród Polaków będzie skutkować co najmniej dwukrotną podwyżką dla rządzących.
Z naszych wyliczeń wynika, że w 2020 roku kończący kadencję prezydent Duda dostanie pensję w wysokości 31 418 zł brutto. W tym samym czasie premier otrzyma wynagrodzenie przekraczające 30 tys. zł. To prawie dwa razy więcej niż obecnie. Minister zarobi ponad 25 tys. zł. Jego uposażenie wzrośnie o ponad 10 tys. zł.
Wiceministrowie - tak często wymieniani jako ci najgorzej zarabiający - zamiast obecnych 11-12 tys., otrzymają 19-22 tys. zł brutto miesięcznie. Na rękę będzie to więc nawet 15 tys. zł. Na zmianach sporo zyskają parlamentarzyści. Pensja posła czy senatora wraz z dietą wyniesie 17 237 zł.
W poniedziałek wieczorem do Sejmu wpłynął projekt ustawy PiS zwiększającej wynagrodzenia dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Choć teoretycznie nowe przepisy jedynie "uzależniają pensje od kondycji gospodarki", to w rzeczywistości jest to spora podwyżka nie tylko dla ministrów i wiceministrów, ale także dla parlamentarzystów i wielu innych urzędników. Na dodatek w kolejnych latach pensje będą rosły dalej.
Jeśli ustawa zostanie szybko uchwalona (w poniedziałkowej wieczornej debacie wszystkie kluby opozycyjne były jej przeciwne i wytykały PiS szastanie pieniędzmi), to pierwsze wyższe pensje trafią na konta rządzących już w październiku. Potem będą się zmieniać 1 kwietnia każdego roku.
Tyle zarobią rządzący od października:
- Prezydent RP: 24,6 tys.
- Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu, Premier, Prezes NBP: 24,1 tys.
- Wicemarszałek Sejmu, wicemarszałek Senatu, wicepremier, Prezes NIK, Pierwszy zastępca Prezesa NBP: 20,3 tys.
- Szef Kancelarii Prezydenta, Sejmu, Senatu i KPRM, minister, Rzecznik Praw Obywatelskich, Przewodniczący KRRiT, Prezes IPN-Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, wiceprezes NIK, wiceprezes NBP: 20,2 tys.
- GIODO, Rzecznik Praw Dziecka, Prezes PAN, Prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, kierownik urzędu centralnego, Szef Służby Cywilnej: 18,7 tys.
- Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta, Sejmu i Senatu, sekretarz stanu, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, zastępca GIODO, Zastępca Rzecznika Praw Dziecka, kierownik Krajowego Biura Wyborczego, członek KRRiT: 18,1 tys.
- Główny Inspektor Pracy, zastępca Prokuratora Generalnego, podsekretarz stanu (wiceminister), wiceprezes PAN, Rzecznik Finansowy, wojewoda, wiceprezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, zastępca kierownika urzędu centralneg: 15,9 tys.
- Zastępca Głównego Inspektora Pracy, Zastępca Rzecznika Finansowego, wicewojewoda: 14,8 tys.
- Parlamentarzysta (razem z dietą): 14,5 tys.
Więcej na www.money.pl
Sebastian Ogórek, Jakub Ceglarz
fot. Andrzej Duda/Facebook
Komentarze
49 komentarzy
Kiedy kraj boryka się z szukaniem pieniędzy gdzie tylko się da na podstawowe potrzeby , tu bez skrupułów podwyżki dla całej elity rządzącej ,która na dzień dzisiejszy jeszcze niczym się nie wykazała by obywatelom poprawić byt i poprawić stopę życiową ,jest obłudne i wstrętne ,bycie prezydentem czy premierem przecież nie jest obowiązkiem zawsze można zrezygnować i pozwolić objąć te funkcje komuś co obecne pieniądze będą odpowiadały ,nie jestem wróżem ale widzę wyrażnie , ta pazerność elity rządzącej w tej chwili pogrzebało PiS a wyglądało że tak blisko jest normalności , szkoda tylko ludzi którzy chcieli by ta partia wygrała , tych którzy się zaangażowali w uczciwość tej partii, bo uwierzyli że przez rządy tych ludzi Polska będzie lepsza wrócą uczciwe rządy przestanie dzielenie się między sobą na Polaków lepszych i parobków ,no niestety jest przysłowie Polak mądry po szkodzie i jak na obecną sytuację naprawdę stało się prawdziwe ........
(jako wywołany) "~jorg.": temat zauważyłem, dojną zmianę opisuję już długi czas. Zdziwieni jesteście? Spasłe kocury są leniwe, wygłodniałe są agresywne i nieobiczalne. Dokładnie w wakacje świetny czas żeby zrobić skok na kasę przez "DOJNĄ ZMIANĘ !. szydło głucha i ślepa? Nic nie wiedziała, nic nie słyszała? No pewnie że lepiej nie widzieć i nie słyszeć jak substytut premiera ma dostać 8 kafli więcej na miesiąc. Nie chce? A co ma powiedzieć ? A emeryci po 2 złote.
za co te podwyżki? co się poprawiło bo nie stopa życiowa zwykłego polaka ....... może mi to ktoś wytłumaczyć
Ty poniżej powiedz mi jak ci się poprawiło życie? Oczywiście nie licząc wszystkich podwyżek jakie w ostatnim czasie mamy. Widzisz byłeś biedakiem jesteś i będziesz bo z takim sposobem myślenia poprostu inaczej się nie da. Nawet na stare auto nie bedzie cię stać gdyż za każdy 1cm3 będziesz płacić 1zł akcyzy ale tobie to nie przeszkadza ważne że sąsiad będzie mieć gorzej. Ale nie ma to jak 5000+ dla tych twoich idoli.
i co zezem vel gyniuś jeszcze tego tematu nie zauważył ale miał by się znowu na czy wyzywać a tak po prawdzie to on mo szyba przed ekranem komputera i wycieraczka żeby mu te opluwanie ścigało.
Beata Szydło nie chce wysokiej podwyżki. Premier poprosiła klub PiS o zmianę projektu ustawy w tej sprawie. "Ta podwyżka idzie za daleko"Premier Beata Szydło zwróciła się do klubu PiS, by w projekcie zmiany wynagrodzeń dotyczących najwyższych urzędników państwowych zmniejszono przewidywaną podwyżkę dla szefa rządu.
Poprosiłam szefową mojej Kancelarii minister Beatę Kempę o zwrócenie się do kierownictwa klubu PiS w tej sprawie. Chodzi o zmniejszenie proponowanego uposażenie premiera. Ta podwyżka jest w mojej ocenie za daleko idąca. W projekcie poselskim konieczne są zmiany.
Zmiana odpowiednich wskaźników dotycząca premiera spowodowałaby, że obniżka dotycząca szefa rządu byłaby o połowę mniejsza niż planowano.
Żyjemy w określonym momencie, Polacy zarabiają tyle, ile zarabiają. I dlatego trzeba znaleźć sposób na budowanie odpowiednich relacji pomiędzy zarobkami władzy, a zarobkami obywateli -
— powiedziała premier Beata Szydło reporterowi portalu wPolityce.pl
proponuję jeszcze dodać czynnik zadłużenia państwa, wtedy kasa poleci w dół ;)
Pomysł może i dobry, ale realizacja do d....Nawet PIS-owcy to krytykują bo przypomina działania ś.p. PO.