15 branż, w których dzisiejsi maturzyści dostaną w przyszłości pracę
Dekada lub mniej może wystarczyć, aby w Polsce zaczął być odczuwalny brak rąk do pracy. Dlatego tym bardziej potrzebny jest rozsądek przy wyborze kierunku studiów.
Gospodarka jest coraz bardziej podatna na częste wahania cyklów koniunkturalnych. Szybkie zmiany wspiera postęp technologiczny wypierający niektóre zawody np. w sektorze usług czy bankowości i finansów. Od lat jednak na liście najpopularniejszych kierunków studiów w Polsce widnieją wciąż te, które nie dają szans na szybkie znalezienie pracy (np. psychologia, zarządzanie). Żeby uchronić się przed bezrobociem, trzeba wybrać przyszły zawód nie tylko w oparciu o własne predyspozycje, ale także uwzględniając zmieniające się trendy i potrzeby rynku pracy. Z danych Work Service wynika, że w perspektywie 5-10 lat będzie największe zapotrzebowanie m.in. na absolwentów informatyki, medycyny, energetyki, a także kierunków związanych z motoryzacją i nowymi technologiami.
W tym roku do egzaminu dojrzałości przystąpiło prawie 334 tys. abiturientów w całej Polsce. Tegoroczni maturzyści są kolejnym rocznikiem urodzonych w okresie niżu demograficznego w latach 90-tych. Oznacza to, że mniejsza liczba młodych specjalistów wejdzie na rynek pracy po ukończeniu studiów niż w latach ubiegłych. Dekada lub mniej może wystarczyć, aby w Polsce zaczął być odczuwalny brak rąk do pracy. Dlatego tym bardziej potrzebny jest rozsądek przy wyborze kierunku studiów. Dzięki temu absolwenci łatwiej znajdą dobrą pracę w swoim zawodzie zaraz po zdobyciu dyplomu, a gospodarka otrzyma niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania rynku specjalistów. Ich przyszłość i bezpieczeństwo finansowe po ukończeniu studiów gwarantuje tylko wysoka specjalizacja, ponieważ wypieranie człowieka w łatwych czynnościach przez systemy IT i automatykę zdecydowanie przyśpieszy.
Zaczyna się walka o fachowców na europejskim rynku pracy. Odczuwalny brak rąk do pracy widać już w Niemczech, gdzie gospodarka nie poradzi sobie bez uzupełnienia zasobów pracowniczych z zagranicy. Podobnie będzie i w Polsce, chociaż dzisiaj nie jest to jeszcze tak odczuwalne. Świat stoi otworem przed młodymi. Dobrze wykształcony polski lekarz czy informatyk może wybrać pracę w Szwajcarii, Szwecji, Anglii lub Niemczech zamiast w Polsce. To podwójna strata dla państwa. Kształcimy fachowców, którzy następnie budują kapitał społeczny naszych europejskich sąsiadów - mówi Tomasz Hanczarek, prezes Zarządu Work Service SA.
Z danych Work Service wynika, że największe szanse na znalezienie pracy będą mieli przede wszystkim absolwenci kierunków informatycznych. W sektorze IT można także liczyć na najwyższe wynagrodzenie na starcie kariery w porównaniu z innymi branżami. Deficyt informatyków i programistów w tym roku sięgnie w Polsce 31% i jest wyższy niż w roku ubiegłym. W związku z coraz silniejszym wkraczaniem technologii IT w naszą codzienność popyt na pracowników w tej branży będzie coraz większy. Rosnącego zapotrzebowania na fachowców doświadcza także sektor związany z motoryzacyjną i nowymi
technologiami. To jedna z najdynamiczniej rozwijających się branż nie tylko w Polsce, ale i na świecie. W porównaniu z rokiem poprzednim o 6% wzrosło zapotrzebowanie na specjalistów z tego sektora.
Mechatronika czy inżynieria procesowa nie należą do najłatwiejszych kierunków studiów, a mimo to od kilku lat kierunki ścisłe cieszą się coraz większą popularnością. - To znak, że młodzi mają coraz większą wiedzę na temat rozwoju gospodarki i rynku pracy. Zaczynają świadomie decydować się na te kierunki, po których nie będzie problemu ze znalezieniem pracy. Warto aby w tych trudnych i odpowiedzialnych decyzjach wsparciem dla młodych byli profesjonalni doradcy zawodowi. Tak dzieje się już w wielu krajach wysokorozwiniętych – mówi Krzysztof Inglot, Dyrektor Działu Rozwoju Rynków SA.
Do łask wracają zawody zaufania publicznego. Lekarz, prawnik, czy opiekun to specjaliści, na których rośnie lub utrzymuje się popyt w Polsce i u naszych zachodnich sąsiadów. Jeden z wyższych deficytów pracowników widać w branży medycznej. W tym roku zapotrzebowanie na specjalistów z tego sektora wzrośnie o 4 p.p. do 29%. Co ciekawe, pensje proponowane absolwentom kierunków medycznych na starcie kariery na tle innych specjalizacji są zbliżone do wysokości średniej krajowej pensji.
Poniżej prezentujemy TOP15 branż o najwyższym średnim deficycie pracowników w 2014 roku (odpowiednio: branża-deficyt pracowników):
- informatyka i programowanie - 31%,
- opieka i nauczyciele - 25%,
- motoryzacja i nowoczesne technologie - 33%,
- energetyka - 23%,
- medycyna - 29%,
- usługi medyczne - 25%,
- fryzjerstwo, pielęgnacja - 23%,
- logistyka - 26%,
- matematyka - 21%,
- opieka nad chorymi - 21%,
- nauki inżynieryjne - 20%,
- prawo - 14%,
- odżywianie - 12%,
- finanse, bankowość, ubezpieczenia - 9%,
- ekonomia - 11%.
źródło: dane własne Work Service SA
Komentarze
3 komentarze
koło i alexxxia dwojka najwiekszych debili na forum, moze gdy jeszcze byl na to czas poczytalabys takie zestawienia to nie zarabialabys dzis najnizszej krajowej i nie wylewalabys swoich zalow na forum
gdyby pensje zatrudnionych przez Work Service SA ludzi wynosiły by przynajmniej 2x średniej krajowej to można by uwierzyć w ów ranking.
Jedna wielka bzdura poza medycyną i fryzjerstwem!!Tzw Bullshit więc nie dajcie się nabrać maturzyści!A najbardziej rozwalająca i ekscytująca jest branża-opieka i nauczyciele 25% buhahahhahahahahhaha!!!Młode osoby,wykształceni nauczyciele,przekwalifikowały się na sprzedawca-kasjer,bo nie ma dla nich pracy i dłuuuugo nie będzie.Nie wiem,kto wierzy w taki ranking i takie brednie...