Lenk: nie zaryzykuję bo przestrzegam prawa
To reakcja prezydenta miasta na podpowiedzi radnego Wacławczyka by włodarz zrezygnował z przetargu na wywóz śmieci i dał tę robotę PK.
- Może pójść za wykładnią komisji europejskiej, która zezwoliła za przetargi typu "in house" i zgodzić się na powierzenie kontraktu na wywóz śmieci naszemu PK. Niech rząd z parlamentem się martwią nad przepisami krajowymi jak je dostosować. W sądzie wygramy mając podparcie w unijnych przepisach - przekonuje radny Dawid Wacławczyk, który podjął dyskusję na wczorajszej komisji budżetu.
Prezydent Lenk przypomina, że w Inowrocławiu gdzie zaczął się ruch sprzeciwu wobec konieczności organizowania przetargów w gminach z własnymi spółkami komunalnymi od gospodarki odpadami, także zorganizowano postępowanie przetargowe. - Takie nieposłuszeństwo obywatelskie może wykazywać pan, ja jestem kontrolowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową, która wyciągnie konsekwencje. Włącznie z odsunięciem mnie od dysponowania budżetem miasta - oznajmił włodarz Raciborza.
Wacławczyk przywołał przykład kilkunastu samorządów w Polsce, które zdecydowało się na ten krok jeszcze zanim komisja europejska zajęła stanowisko w tej sprawie.
- W Polsce jest 2500 gmin i te kilkanaście samorządów nie jest dla mnie najlepszym przykładem. Jestem prezydentem dość dużego miasta, a były to głównie mniejsze jednostki - odparł Lenk.
Dodał też, że PK było w ostatnim przetargu droższe od konkurencji i wątpi czy raciborzanie chcieliby ponosić wyższą opłatę śmieciową aby obsługiwało ich rodzime przedsiębiorstwo.
- Nie wiem w jakim kierunku zmierza polityka miasta. Jeżeli stawiamy na rozwiąznie: ma być jak najtaniej to wybieramy wolny rynek ale z drugiej strony podwyższamy kapitał spółki miejskiej o pół miliona złotych żeby nie padła. Wiadomo czym się kończy wybór taniego chleba z Biedronki. Tani na początku ale czy na zawsze? Gdy sieć wykończy konkurencję wokół? - pytał prezydenta radny. Poprosił prezydenta o wyraźne stanowisko w sprawie gospodarki odpadami. - Stawiamy na najtańszego i wiemy, że za jakiś czas zrobi z nami co zechce czy jednak się bronimy przed ekspansją koncernów? - zapytał Wacławczyk.
Prezydent Raciborza odparł, że przestrzega prawa i będzie organizował przetargi dopóki będą wymagane przepisami. - Jeśli dyrektywa unijna zostanie przyjęta przez polski Sejm i ten zniesie obowiązek organizowania przetargów to będziemy to zlecali własnej spółce - podsumował Mirosław Lenk.
Ludzie:
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.