Radni tęsknią za śmieciarkami z PK
Głosy niezadowolenia na temat obsługi kontraktu śmieciowego dla Raciborza przekazali prezydentowi Lenkowi radni z komisji budżetu. Włodarz poinformował, że nowy przetarg na te usługi znów będzie dotyczył umowy rocznej, a nie - jak wcześniej rozważano - trzyletniej.
Władze miasta też nie są zadowolone z relacji z rudzką spółką (należy do koncernu Tonsmaier) głównje z tego jak odbierane są odpady segregowalne. - Co do zmieszanych śmieci nie mamy zastrzeżeń - mówił ostatnio radnym prezydent Raciborza. Tu swoje "trzy grosze" dokładają rajcy miejscy krytykując braki w odbiorze popiołu, ciężki sprzęt rozjeżdżający drogi miejskie czy problemy z uzyskaniem informacji z PUK. - Tęsknimy za śmieciarkami z PK - podsumowuje Franciszek Mandrysz przewodniczący komisji budżetu w radzie miasta.
Zdaniem szefa Przedsiębiorstwa Komunalnego cena jaką za tonę odpadów pobiera od samorządu firma PUK Ruda Śląska jest mocno zaniżona, nie tylko nierynkowa ale i skalkulowana poniżej kosztów. - 260 zł za tonę śmieci to za mało. Na Śląsku kwotabta powinna wynosić około 400 zł - wylicza prezes Krzysztof Kowalewski.
Rajcy miejscy domagają się wyższej jakości usług od firmy obsługującej wywóz śmieci w Raciborzu. - Wakacje i święta pokazały, że nie jest najlepiej z częstotliwością wywozu odpadów. Było wiele interwencji mieszkańców - zaznacza Jan Wiecha z PO. Prezydent Lenk przyznaje, że odpowiednie zmiany można wymusić na zleceniobiorcy poprzez zapisy w specyfikacji przetargowej.
Ludzie:
Franciszek Mandrysz
Radny Gminy Racibórz.
Jan Wiecha
Były radny Gminy Racibórz, pracownik Rafako SA.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.