Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Komu nie spodobała się sylwestrowa zabawa?

23.01.2014 15:42 | 2 komentarze | art

Dla właścicieli lokalu w Gołkowicach i ich gości sylwestrowa zabawa zakończyła się przebitymi oponami.

Komu nie spodobała się sylwestrowa zabawa?
Zniszczone opony zostały naprawione. Właścicielka pubu ma nadzieję chuligański wybryk był jednorazowym przypadkiem.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Niemiło ostatniego Sylwestra wspominać będą właściciele pewnego pubu w Gołkowicach. Po całonocnej pracy nie mieli jak wrócić do domu. Koła w ich samochodach zostały przez kogoś podziurawione.

Pub na ulicy Borowickiej był jedynym lokalem w Gołkowicach, który był czynny przez całą sylwestrową noc. Właściciele nie zorganizowali co prawda zabawy tanecznej, bo lokal jest zbyt mały, ale kto chciał mógł przyjść i spędzić tu sylwestrową noc przy piwku. Lokal działał jak w każdy normalny dzień. - Ciągle przewijali się ludzie, w tym sporo młodych osób – mówi pani Ewa, właścicielka pubu. Jakie było zdziwienie naszej rozmówczyni, kiedy rano po wysprzątaniu lokalu chciała z mężem pojechać do domu. Okazało się to niemożliwe, bo koła w należących do nich samochodach zostały przedziurawione. W jednym zniszczone zostały wszystkie cztery opony, w drugim dwie. - Kiedy o pierwszej w nocy zawoziłam do domu dzieci wszystko było w porządku. Rano koła były już zniszczone. Nieco później dowiedzieliśmy się, że również samochód naszych klientów miał przebite opony – opowiada kobieta.

Kobieta postanowiła nie zgłaszać sprawy policji. - I tak nic by to nie dało, bo wątpię czy policja znalazłaby sprawców – mówi nasza rozmówczyni. Nie ma pojęcia kto mógł wyrządzić szkodę. Wydaje jej się, że nie ma wrogów, a lokal nikomu raczej nie przeszkadza. Jej zdaniem powodem nie mogła być raczej ani zbyt głośna muzyka, ani też naganne zachowanie klientów. - Muzyka grała tylko wewnątrz lokalu i na dworze nie było jej słychać. Młodzież, która kręciła się po ulicy coś tam pokrzyczała, jak to w Sylwestra, ale też większych problemów nie było. Może jednak komuś przeszkadzało to, że mamy otwarty lokal i klienci się w nim bawią, może konkurencja zazdrościła, niezadowoleni sąsiedzi czy może jakiś pijany małolat. Faktem jest to, że opony zostały przebite. To chamstwo i chuligaństwo. Źle dzieje się w naszej wsi – uważa kobieta, która również jest mieszkanką Gołkowic.

 

(art)