Z Rudy Kozielskiej do Laponii
6 grudnia na ten dzień czekają wszystkie dzieci. Jest to bowiem dzień Świętego Mikołaja. Każde z dzieci z ciekawością czeka co też Mikołaj w tym roku przyniesie w swoim czarodziejskim worku. Praca Mikołaja nie należy do łatwych, bo musi w tym dniu odwiedzić ogromną liczbę dzieciaków. Jednakże radość jaką im sprawia swoimi prezentami jest chyba dla niego najlepszą zapłatą. Zmęczony, ale szczęśliwy po całym dniu wraca wraz z swoim reniferami do dalekiej Laponii, by czynić przygotowania do przyszłorocznych odwiedzin.
W natłoku odwiedzin Mikołaj nie zapomniał o dzieciach w Rudzie Kozielskiej. Przybył na spotkanie z nimi w świetlicy wiejskiej. Tłum dzieci, które przybyły wraz z swoimi mamami, tatusiami bądź też dziadkami i babciami przywitała Mikołaja bardzo serdecznie. Po krótkim powitaniu i nasz zacny gość przystąpił do rozdawania prezentów. Niektóre dzieci odważnie, inne z niepokojem, a nawet strachem zbliżały się do Mikołaja. Jednak już po pierwszych słowach strach i obawy mijały, a na twarzach rysowała się radość i uśmiech. Święty pytała dzieci o to czy były grzeczne, o oceny w szkole, niektóre musiały się pomodlić, inne wykonywały ćwiczenia gimnastyczne. Oczywiście nie mogło zabraknąć piosenek i wierszyków o Mikołaju i nie tylko. W tak miłej atmosferze szybko mijała czas wizyty Mikołaja w Rudzie Kozielskiej. Na koniec Mikołaj wysypała jeszcze mnóstwo cukierków dla dzieci. Niestety musiał się już żegnać z dziećmi w Rudzie Kozielskiej, bo w innych miejscach również z utęsknieniem go wypatrywano. Mikołaj jednak obiecał, że za rok również odwiedzi Rudę Kozielską, bo spotyka go tu zawsze miłe powitanie i czeka na niego dużo grzecznych dzieci.
Dziękujemy wszystkim którzy wspomogli świętego Mikołaja: Kołu Gospodyń, OSP, LKS, MOKSiR. Dziękujemy wszystkim osobom które przygotowywały wieczór mikołajkowy wraz z opiekunką świetlicy Beatą Balcerek. Dzięki Waszym dobrym chęciom udało się sprawić wielką radość wielu dzieciakom. Myślę, że ich uśmiechnięte twarze są najlepszym podziękowaniem za trud i ofiarność włożoną w te przygotowania. Dziękujemy również świętemu Mikołajowi i towarzyszącemu mu fajnemu, ale również strasznemu diabełkowi, który jednak w Rudzie Kozielskiej nie miał co robić, bo tu są same grzeczne dzieci. Jeszcze raz dziękujemy.
Wojciech Węglorz, sołtys Rudy Kozielskiej