Zostali bez wjazdu na swój teren mają żal do wójta, ten wzrusza ramionami
Nie mają jak wjechać na swoje działki przez wysokie krawężniki.
Od miesiąca trwa budowa nowego chodnika przy ul. Słowackiego w Sławikowie. Inwestycja przy drodze wojewódzkiej jest realizowana wspólnie przez gminę Rudnik i Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Gmina opracowała projekt chodnika, realizację opłacił ZDW.
Kiedy robotnicy zaczęli układać chodnik i krawężniki okazało się, że przy kilku działkach nie zaplanowano wjazdu. Wszystkie działki są natomiast działkami budowlanymi, na których można postawić dom. Na razie są tam pola, do których do tej pory były wjazdy.
Mieszkańcy ul. Słowackiego, kiedy zorientowali się, że nie będą mieli jak wjechać na swój teren, interweniowali u wójta.
Dostaną mandat
O budowę ciągu chodnika zabiegała rada sołecka wioski już w połowie zeszłej dekady. Pierwszy etap budowy zakończono dwa lata temu. Druga część zadania, którą obecnie realizuje ZDW ma zakończyć całą inwestycję. Deptak miał polepszyć bezpieczeństwo przy drodze, służyć ludziom. – Teraz będzie na odwrót – mówią rozgoryczeni mieszkańcy ul. Słowackiego.
Gdy budowlańcy kładli krawężniki, do urzędu gminy zgłosiło się kilka osób z podobnym problemem. Skutkiem tych wizyt było obniżenie chodnika do poziomu wjazdu przy kilku nieruchomościach. Wszystko w trakcie budowy. Zostały jednak dwie nierozwiązane sprawy przy działkach Gerarda Fitzonia i Alfreda Korduli. – Również byliśmy u wójta, w tym samym czasie co inni. Na początku zapewniano nas, że będzie korekta w projekcie i wykonawca uwzględni wjazdy na nasze działki – wspominają. Przy omawianych terenach urzędnicy nawet zaznaczyli kredą gdzie mają powstać wjazdy. Do tej pory nic się jednak nie zmieniło, a budowa chodnika dobiega końca.
– Pytaliśmy w urzędzie gminy jak będziemy wjeżdżać na swoje pola? Teraz musimy przejechać przez chodnik. Poinformowano nas, że za to dostaniemy mandat – dziwią się zainteresowani panowie.
Na mapkach tego nie było
Wójt Alojzy Pieruszka tłumaczy, że projekt chodnika powstał około pięć lat temu. Był wykonany zgodnie z mapkami, których omawiane wjazdy nie istniały, a działki mogły być niepodzielone. – Od tamtego czasu nikt z mieszkańców Sławikowa nie sprawdził czy projekt się zgadza. Kiedy przekazaliśmy projekt ZDW nasza rola się skończyła – wyjaśnia. Wójt zapewnia, że po sygnałach mieszkańców interweniował u zarządcy drogi, lecz to nic nie dało. – Sami też nie możemy wpływać na to jak chodnik jest wykonany. ZDW oczekuje, że to osoba zainteresowana się do nich zgłosi osobiście. Wtedy jest szansa na korektę – radzi. Dodaje, że stare wjazdy wcale nie musiały być widoczne na starszych mapkach, mogli je sobie zrobić sami mieszkańcy, bez poinformowania zarządcy drogi. – Prawdopodobnie nie będzie problemu aby wyznaczyć je na nowo, ale trzeba to załatwić z ZDW – kończy.
Mają żal do wójta
Stanowisko urzędników dziwi właścicieli gruntów przy ul. Słowackiego. – My z wjazdów korzystaliśmy odkąd tu mieszkamy. Skąd mieliśmy wiedzieć, że na mapkach ich nie ma? To urzędnicy powinni ruszyć w teren i sprawdzić czy wszystko się zgadza – mówi Gerard Fitzon. Zastanawia się dlaczego w innych przypadkach udało się w trakcie budowy dokonać korekt w projekcie, a przy dwóch działkach nie? – Mamy żal do wójta, że zostawił nas samych z tym problemem, pomimo że wcześniej prosiliśmy o pomoc – mówią zgodnie poszkodowani. Nie rozumieją dlaczego, pomimo zgłaszanych wątpliwości, podczas wizji z przedstawicielami ZDW nie zostali o tym spotkaniu poinformowani. – W kontaktach z urzędem byliśmy uprzejmi, chcieliśmy rozwiązać problem. Teraz czujemy się jakby ktoś nam chciał zrobić na złość – komentują.
Panowie mający poparcie miejscowej rady sołeckiej zastanawiają się jak cała sytuacja ma się do przepisu mówiącego, że każda działka budowlana musi mieć dostęp do drogi publicznej. Na to wójt wzrusza ramionami i ponownie odsyła do zarządcy drogi.
Marcin Wojnarowski