Miasto chce pomóc w utrzymaniu kina Bałtyk
Wicemarszałek Śląska poprosiła prezydenta Lenka by wziął na garnuszek kino Bałtyk. - Jeśli chcemy mieć w mieście kino z premierami to musimy pomóc - zapowiedział włodarz radzie miasta. Choć gmina ma własne kino to zdaniem Lenka "Przemko istnieje już tylko w naszej wyobraźni".
O pogarszającej się kondycji finansowej Bałtyku prezydent powiedział radnym na sesji. Kłopoty z dopięciem budżetu jednostki samorządu Województwa Śląskiego skłoniły wicemarszałek Aleksandrę Gajewską do wizyty u prezydenta Raciborza. Zaapelowała o pomoc finansową wzorem prezydenta Katowic, który dołożył się do kina.
Według informacji jakie przekazała Lenkowi roczne koszty utrzymania kina wynoszą około miliona złotych. - Są luki do wypełnienia w tym budżecie, rozważymy w jaki sposób możemy pomóc - wyjaśniał prezydent na posesyjnej konferencji. Zapowiedział wpierw działania, potem decyzje finansowe. Konkretów na razie nie zdradził, bo czeka na spotkanie z dyrektorem Silesia Film, instytucji zarządzającej kinem. Zdaniem prezydenta temat pomocy Bałtykowi nie ma związku z wydatkami na miejskie kino Przemko. - Nie mamy ambicji rozbudowy tej placówki, zostanie utrzymana w obecnym wymiarze póki cieszy się jakimkolwiek zainteresowaniem - podsumował M. Lenk.
Końcówka roku powinna być lepsza dla Bałtyku pod względem frekwencji. 31 października zorganizuje nocny maraton Haloween z trzema horrorami, będzie nowa komedia Machulskiego "Ambassada", a w grudniu druga część "Hobbita", największego tegorocznego hitu. Dobrze radzi sobie filmowy Klub Konesera (seanse co wtorek, bilety po 2 zł) gdzie na obecny kwartał wykupiono już ponad 120 karnetów.