Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Dziesięciu pracownikom sortowni odpadów w Wodzisławiu grozi utrata pracy

10.07.2013 13:00 | 1 komentarz | tora

Udało się uniknąć zwolnienia 40 pracowników Służb Komunalnych Miasta, jednak wciąż niepewna jest przyszłość osób zatrudnionych w sortowni odpadów.

Dziesięciu pracownikom sortowni odpadów w Wodzisławiu grozi utrata pracy
Lipiec 2011 roku. Prezydent Mieczysław Kieca, zastępca Dariusz Szymczak i ówczesny dyrektor SKM Jacek Szkolnicki z pompą otwierają nową linię sortowniczą. Inwestycja warta ponad 1,5 mln zł w większości sfinansowana była z pieniędzy unijnych. Dziś wiele wskazuje na to, że sortownia zostanie sprzedana. Niewykluczone, że miasto będzie musiało zwracać unijną dotację uzyskaną na budowę sortowni. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest szansa, iż pieniędzy nie trzeba będzie jednak oddawać. W podobnej sytuacji co Wodzisław jest więcej gmin w Polsce i każda zmaga się z podobnym problemem.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trzy brygady śmieciowe, z których każda składa się z trzech osób, pracujące dotąd w SKM zostały zatrudnione przez konsorcjum firm Transgór i Eko. Robią to samo, co dotąd. Osoby dostały trzymiesięczne odprawy i dodatkowo równowartość wynagrodzenia za jeden miesiąc w związku ze skróconym o ten czas okresem wypowiedzenia. W nowej firmie pracują na umowę o pracę na czas określony, która z czasem ma zostać zmieniona na umowę na czas nieokreślony. - Lepszych warunków nie sposób było uzyskać. Negocjacje były trudne - mówi Krystian Kalisz, dyrektor SKM w Wodzisławiu. - To cieszy. Początkowo w ogóle nie było mowy o odprawach - dodaje Kazimierz Piechaczek, szef Solidarności w SKM. Z osób zagrożonych zwolnieniem dwie panie zostały jeszcze przyjęte do urzędu miasta, część zostało przydzielonych do nowych zadań w Służbach. - Najbardziej martwi los 10 pracowników sortowni - mówi Kazimierz Piechaczek. W ich sprawie wciąż trwają negocjacje z konsorcjum. - Nie należy oczekiwać, aby jakakolwiek inna firma działająca przy gospodarce odpadami była zainteresowana przejęciem sortowni. Firmy nie przysłały ofert dotyczacych przywożenia odpadów do nas. Firmy te w swoim zakresie znalazły rozwiązania - mówi dyrektor SKM.
Póki co linia sortownicza działa na jedną zmianę. Pracownicy segregują odpady znajdujące się jeszcze na terenie SKM i zwożone przez Służby z placówek i instytucji, m.in. szkół, przedszkoli. Według dyrektora to tzw. czyszczenie resztek pozwoli funkcjonować sortowni do końca lipca.
O zagrożeniu zwolnieniem 40 osób mówiło się w Wodzisławiu odkąd stało się jasne, że SKM nie będzie mógł dalej zajmować się gospodarką odpadami. Służby jako jednostka miejska nie mogły bowiem startować w przetargu śmieciowym. W tej grupie 11 osób miało umowy na czas określony. Odeszły z pracy z wygaśnięciem umowy. Z pozostałych 29 osób pracy nie stracił póki co nikt. Pewną robotę ma 19 osób, niepewna jest przyszłość 10 pracowników sortowni.