Przez sto lat nie jadła pomidorów, ogórków i musztardy
Kunegunda Janda jest pierwszą stulatką w nowej historii Pszowa. – Byłem u pani dziesięć lat temu i mówiłem, że wrócę – nawiązał do poprzedniego jubileuszu Leon Porwoł, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Pszowie.
– Jest pani pierwszą osobą, która w „nowej” historii Pszowa osiągnęła taki wiek. Długo na to czekaliśmy. Z tej okazji składamy najserdeczniejsze życzenia, dużo zdrowia i kolejnych jubileuszy. A tu ma pani dwa listy gratulacyjne. Jeden od miasta, drugi od premiera Donalda Tuska – zwrócił się do Kunegundy Jandy z Krzyżkowic, która dokładanie 17 czerwca skończyła 100 lat, burmistrz Marek Hawel. – A od wszystkich mieszkańców skromny prezent urodzinowy – dodał Leon Porwoł, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Pszowie, wręczając stulatce wielki bukiet kwiatów, zestaw kołder oraz słodycze. – Byłem u pani dziesięć lat temu i mówiłem, że wrócę – cieszył się, nawiązując do poprzedniego jubileuszu.
Kunegunda Janda od urodzenia mieszka w Pszowie, cały czas w tym samym domu przy ul. Armii Krajowej. Pracowała jako krawcowa. Jeszcze w wieku 90 lat sama nawlekała nitkę na igłę. Jej recepta na długowieczność? Członkowie rodziny stulatki mówią, że lubiła dużo chodzić, do tej pory chętnie śpiewa. Nigdy nie jadła pomidorów, ogórków, musztardy, cebuli i czosnku. Za to przepada za słodkościami. Jest uśmiechnięta i cierpliwa. Miała 4 siostry i jednego brata. Urodziła dwoje dzieci. Ma sześcioro wnucząt, ośmioro prawnucząt i troje praprawnucząt. Bywa, że wszyscy gromadzą się w domu pani Kunegundy, dlatego w salonie są ustawione aż trzy stoły.