Pojechał na festiwal i przywiózł 11 tys. zł
Podczas XX Jubileuszowego Festiwalu Piosenki Polskiej lat 60-tych i 70-tych „Powróćmy do piękna w słowie i muzyce” w Wyszkowie najwyższą nagrodę tj. Super Grand Prix i 10 tys. złotych otrzymał mieszkaniec Gaszowic Mateusz Piecowski.
– To było niesamowite przeżycie! W tym festiwalu moja prezentacja utworu była przykładem na to, że piękno tkwi w prostocie. Zaśpiewałem utwór, który wykonywał kiedyś Andrzej Zaucha pt. „Dzień dobry mr Blues”. Mój podkład muzyczny składał się tylko z... pianina, przy czym utwory innych uczestników posiadały bardziej “zaawansowane” aranżacje. Wystąpiłem jako pierwszy z 20 finalistów, którzy zostali wybrani spośród ok. 130 nadesłanych zgłoszeń z całej Polski. Konkurencja była niebanalna, ale to właśnie zawsze daje mi motywację do tego, żeby jak najlepiej oddać wszystko to, co w piosence jest najpiękniejsze – mówi Mateusz. Festiwal składał się z kilku (niezależnych od siebie) komisji, z których każda miała do przyznania określoną pulę nagród. Po odczytaniu werdyktów, na scenie znajdowało się już trzy czwarte uczestników, a Mateusz ciągle na widowni. – Nagród było 29 i po odczytaniu nagrody 28. stwierdziłem, że mogę już wyjść, wsiąść do samochodu i wracać „na tarczy” na Śląsk. Tak jednak się nie stało. Główna nagroda – Super Grand Prix, 10 tys. złotych i statuetka srebrnego klucza wiolinowego wyrzeźbiona w pięknym minerale agacie trafiła właśnie w moje ręce! Ta statuetka była nagrodą sponsorowaną przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, więc wyróżnienie jest dla mnie podwójne – relacjonuje szczęśliwy i zaskoczony 21-latek. Jury doceniło sposób przekazu najistotniejszego elementu piosenki, czyli tekstu. – Pięknie przekazał pan tekst i takie są tego efekty! – powiedział Mateuszowi Aleksander Nowacki, kompozytor, producent i jednocześnie członek jury. Oprócz niego w komisji zasiadali Krzysztof Heering (docent Akademii Muzycznej w Warszawie), Ryszard Poznakowski (zespoły Trubadurzy i Wiatraki) oraz Ryszard Wolański (producent muzyczny TVP). Warto wspomnieć, że dodatkowo jury przygotowało nagrodę-niespodziankę od Janusza Kondratowicza w wysokości 1000zł, który również został przyznany Mateuszowi. – Wielkie ukłony w stronę wszystkich ludzi, dzięki którym udało mi się wyjechać na ten festiwal. Pomimo wielu wątpliwości i problemów po drodze postawiłem na swoim i wyruszyłem w podróż do Wyszkowa, przy współpracy z Kasią Brachaczek, której dziękuję najbardziej! Szczególnie za to, że znosiła moje nużące teorie lingwistyczne podczas nauki do sesji oraz za dzielenie na pół całego stresu i emocji związanych z tym świetnym festiwalem – podsumowuje Mateusz Piecowski.
(ska)