Impas z ruderą w Górkach
Niedawno odbyła się kolejna wizja lokalna przy niszczejącym budynku w Górkach Śląskich. Tuż obok remizy i obiektów sportowych, na prywatnym terenie stoi budowla, która kłuje w oczy miejscowych samorządowców.
Wielokrotne apele do władz gminy oraz nadzoru budowlanego kończą się tym samym. – To teren prywatny i ani inspekcja budowlana ani nasz urząd nic nie może zrobić. Możemy jedynie żądać zabezpieczenia terenu – wyjaśniła wójt Anna Iskała. Pomimo tego, że gmina próbowała odkupić nieruchomość, jej właściciel ceni ją nadzwyczaj wysoko. – Cena jest dla nas zaporowa – dodała wójt.
Radny Jan Francus z Górek zastanawiał się nad tym aby pomóc właścicielowi w pozyskaniu środków z Unii Europejskiej na ewentualny remont. To chyba nie rozwiązałoby problemu, gdyż, jak wyjaśniła wójt, właściciel nie jest zainteresowany robieniem w Górkach Śląskich czegokolwiek. Prowadzi już inne interesy, a lokalizacja rudery jest dla niego mało atrakcyjna.
Radny Henryk Postawka przypomniał, że teren został sprzedany po bardzo atrakcyjnej cenie. Dodał, że za nabywcą krążą opinie, że nie jest osobą poważną. Przypomniał, że właściciel planował poszerzyć teren zielony wokół budynku i w tym celu chciał pozyskać część boiska.
Po raz kolejny nic w tej sprawie nie udało się zrobić ani ustalić. Prawo daje właścicielom nieruchomości niemal zupełną swobodę w gospodarowaniu na swoim.
(woj)
Krystian Okręt, wiceprzewodniczący rady przypomniał jak przed laty przebiegł przetarg na kupno nieruchomości w Górkach Śląskich. – Do przetargu stanęło trzech kupców. Ten zaoferował najwyższą cenę i obiecywał, że obiekt ożyje. Kupił teren za 50 tys. zł i zobowiązał się do inwestycji, choć w umowie kupna takiego zapisu raczej nie ma – wyjaśnił. Wójt Iskała dodała, że obecnie podobne sprawy załatwia się inaczej i narzuca inwestorom terminy rozpoczęcia i/lub ukończenia planowanego zadania.