Jubileuszowy koncert: Poziom 600, Blend, Blueset i Acustic
22 lutego w Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie odbył się inauguracyjny, jubileuszowy koncert zespołów: POZIOM 600 – 30 lat, BLEND – 10 lat, BLUESET i ACUSTC – 5 lat. Zobacz zdjęcia. Ich autorem jest Tomasz Miler.
Zespół POZIOM 600 – legenda śląskiego podziemnego rock’n’rolla – świętuje 30-lecie istnienia.
Był okres, że mieli status gwiazd. Zagrali setki koncertów w kraju i w Europie Zachodniej. Ich fani szaleli pod sceną, na której muzycy akurat występowali. – Niedawno zupełnie przypadkiem spotkałem kobietę, mniej więcej 40-letnią. Opowiedziała, jak jechała na nasz koncert z Nysy. Z kalki zrobiła sobie niebieskie włosy i ułożyła je „na koguta”. Ale było lato, upał. Kiedy wsiadła do autobusu, typowego „ogórka”, wszystko jej spłynęło – opowiada radlinianin Piotr Cybułka, lider i gitarzysta rock’n’rollowej grupy Poziom 600, która w tym roku świętuje 30-lecie istnienia.
Potrzebowali basisty
Początek grupie dało spotkanie Piotra Cybułki, ówczesnego dyrektora domu kultury w Radlinie (wtedy jeszcze w Wodzisławiu), z grupą młodych górników, którzy zwrócili się do niego o udostępnienie sali na próby. – Potrafili nieźle grać, a co najważniejsze, improwizować. Ale ich problemem był brak basisty. Wyszukali mi więc starą gitarę i swój gabinet zamieniłem na salę prób – wspomina Cybułka. – Zaproponowałem zmianę nazwy zespołu z „Hey” na „Poziom 600”, która nawiązuje do pokładu 600 w kopalni „Dębieńsko” w Czerwionce–Leszczynach, gdzie wcześniej pracowałem jako instruktor w tamtejszym domu kultury. Górnicy opowiadali, że na tym poziomie jest tak wilgotno i ciepło, że pracuje się w samych majtkach i gumowcach. Gorący, czarny pokład z głośną pracą kombajnów skojarzył mi się z naszą muzyką – wspomina i dodaje, że stąd też charakterystyczne dla grupy kolory – żółty i czarny, stosowane w kopalniach jako znaki ostrzegawcze.
Kartka z napisem
Zaczęły się koncerty, warsztaty, festiwale. Ciekawym epizodem był udział zespołu w I Przeglądzie Śląskich Zespołów Rockowych „Silesian Rock’81” w Bytomiu. Akurat Jaruzelski ogłosił stan wojenny. – Spakowaliśmy w hotelu sprzęt i ruszyliśmy do domu kultury, żeby zagrać. Na ulicach cicho, nawet do kościoła nikt nie szedł. Na miejscu kartka z napisem, że przegląd odwołany, bo jest stan wojenny. Nie za bardzo to do nas docierało. Wracając zobaczyliśmy uzbrojonych żołnierzy. Przeżyłem szok. Nie było telefonów, a w domu żona została sama z małą córeczką – opowiada gitarzysta, który w związku ze stanem wojennym został przeniesiony do pracy na terenie kopalni, gdzie przez 3 miesiące wypisywał górnikom bilety miesięczne.
Przebieranki w Opolu
Popularność na naprawdę szeroką skalę zespół osiągnął w 1983 roku, kiedy wystąpił na XX Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Zdobył trzecią nagrodę za utwór „Czarny rynek”. Muzycy zaskoczyli wszystkich swoim wyglądem. – Przebraliśmy się. Ja miałem mundur z okresu Księstwa Warszawskiego, a Andrzej Gawliczek śpiewał w kontuszu. Czegoś takiego jeszcze nie było. Później dowiedziałem się, że jurorka Maria Koterbska stwierdziła, że jest to zjawisko, które musi zostać nagrodzone – podkreśla Cybułka.
Czarny rynek
Repertuar grupy Poziom 600 stanowią głównie własne piosenki – od lirycznych ballad, bluesa, reggae, do ognistych rock’n’rolli, śpiewanych nawet po śląsku. Teksty opisują otaczającą rzeczywistość, często autentyczne wydarzenia. Sam utwór „Czarny rynek” powstał mniej więcej rok przed festiwalem w Opolu. Jest efektem wypadów do Katowic. – Kto chciał kupić sobie jakąś płytę albo ciuch, żeby wyglądać trochę lepiej, wsiadał w sobotę o 7.00 rano na dworcu w Wodzisławiu do pociągu i jechał do Katowic – wyjaśnia Cybułka. Tam obok dworca PKS był ogrodzony teren, na którym handlarze oferowali różne dobra. Wymieniano również walutę. Temu wszystkiemu co rusz towarzyszyły naloty mundurowych i wycie syren. – Taki był ten „czarny rynek”. Możesz coś zrobić, ale wszystko jest pod kontrolą. Teraz śmieję się, że przepowiedzieliśmy gospodarkę rynkową – zaznacza lider grupy. Po festiwalu w Opolu pojawiały się kąśliwe komentarze, że to skandal tworzyć piosenki, które przedstawiają piękne Katowice w mało korzystnym świetle. – Jednak w gruncie rzeczy prasa była nam przychylna – dodaje Cybułka.
Jest pan zwolniony
Po festiwalu w Opolu muzycy zaczęli zastanawiać się „co dalej?”. Niektórzy radzili im, by odeszli z pracy i wyjechali do Warszawy. Nie zdecydowali się na taki krok. Funkcjonowali niejako w rozdarciu, bo z jednej strony występy w telewizji, koncerty, autografy, a z drugiej codzienna praca na kopalni i w gabinecie dyrektora. – To się trochę gryzło – uważa Cybułka. Mimo wszystko z powodzeniem grali dalej. Trzykrotnie wystąpili na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie. Mieli przygotowany materiał na płytę. – Ale w 1985 r. nagłaśnialiśmy festiwal młodzieżowych orkiestr dętych w Jastrzębiu. Na stadionie przy Kasztanowej przygotowywaliśmy aparaturę. Kolega włączył kasetę niemieckiego zespołu „Accept”. Jedna z piosenek zaczynała się od bawarskiej przyśpiewki „Heidi, Heida...”, która jest niczym innym jak pierwowzorem „Heili, heilo…” Po tej imprezie, w poniedziałek, dyrektor kopalni podpisała wszystkie dokumenty umożliwiające nagrywanie materiału dla Polskich Nagrań. We wtorek zostałem wezwany i zwolniony z pracy. Tak się skończył pewien etap, ale nie nasz zespół – mówi Cybułka, który dodatkowo zajął się uczeniem dzieci i młodzieży gry na gitarze, a także tworzeniem muzycznych programów edukacyjnych o tematyce kolędowej, proekologicznej i antyuzależnieniowej.
Poziom 600 mimo wzlotów i upadków – istnieje nieprzerwanie od 30 lat. 22 lutego w Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie o godz. 18.00 odbył się koncert jubileuszowy zatytułowany Rock – Blues – Rock and Roll. Zespół zagrał w składzie: Daniel Cybułka – saksofon, gitary, śpiew, Piotr Cybułka – śpiew, gitara basowa, Piotr Rut – gitara, Robert Szuter – perkusja, Maria Jackson i Justyna Bieruńska – chórki. Wcześniej wystąpiły zespoły: Blend, który obchodzi okrągłą dziesiątkę, oraz pięciolatkowie: Bluset i Acustic.
Magdalena Sołtys
Komentarze
9 komentarzy
Taka ciekawostka: filmik z koncertu w Opolu wrzucił na YT jeden z członków Poziom 600 który mieszkał w RPA a obecnie mieszka w Chinach ( MrK).
też byłem na tym czarnym rynku tylko to nie było zaraz koło dworca tylko po drugiej stronie drogi a utwór byl wielkim hitem Pozdrawiam
to gorol od razu po przybyciu na Śląsk pracował jako instruktor w kopalni Dębieńsko a potem jako dyrektor domu kultury? A nasi (także z jego zespołu|) musieli wyjeżdżać za granicę? Ludzie, chyba śnię! To jakiś totalne hochsztaplerstwo!
ważne tylko to co czarne białe nic go nie obchodzi
`podpowiem, bo wiem co jest dalej. Dzień zaczyna od donosów, pijąc zwykle cztery kawy... A refren był taki, alienacja, biurokracja. Nadal aktualne.
Racja, racja, pamięć dobra ale krótka.
Pewien Dyro ok ale wieczorowe wykształcenie nim ktoś zdążył zauważyć on zapuścił już korzenie........
Pewien Dyro o blond włosach, zawodowe wykształcenie... Znacie?
Pozdrawiam Andrzeja Gawliczka i przypominam: http://www.youtube.com/watch?v=ju_XiBGEfMg